Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk) na półmetku regat olimpijskich w windsurfingowej klasie RS:X awansował na 3. miejsce. Nadal mistrzowskiej formy nie może odnaleźć jego koleżanka po fachu Małgorzata Białecka (SKŻ Ergo Hestia Sopot), która po sześciu biegach jest trzynasta. Już po pierwszej walce z olimpijskim ringiem rozstał się bokser kategorii średniej Tomasz Jabłoński (Sako Gdańsk), choć do Rio przyjechał po medal. Polscy siatkarze wygrali z Iranem 3:2 (25:17, 25:23, 23:25, 20:25, 18:16). W dwóch pierwszych setach grał Mateusz Mika (Lotos Trefl Gdańsk).
TAK RELACJONOWALIŚMY PIERWSZY DZIEŃ REGAT ŻEGLARSKICH W RIOŻeglarze w drugim dniu regat olimpijskich nieco musieli poczekać na odpowiednią pogodę. Na wodę zeszli z opóźnieniem. Nie zdeprymowało to
Piotra Myszki. Deskarz AZS AWFiS Gdańsk poprawił wyniki z poniedziałku, który kończył z 4. wynikiem wśród 36 startujących. Metę minął na 2. miejscu, ustępując jedynie Nickowi Dempsey'owi. Dla Brytyjczyka, wicemistrza olimpijskiego sprzed czterech lat, było to już trzecie zwycięstwo w czwartym starcie.
W kolejnym wyścigu Piotr był ponownie drugi, ale tym razem uznał wyższość mistrza z Londynu 2012 - Doriana van Rijsselberghe (Holandia).
W ostatnim wtorkowym starcie gdańszczanin osiągnął metę jako trzeci. Przed nim ponownie finiszował Holender oraz Pierre Le Coq (Francja).
W klasyfikacji generalnej Myszka awansował na 3. miejsce z dorobkiem 16 punktów (po uwzględnieniu tzw. odrzutki, czyli anulowaniu najsłabszego startu) i wyprzedził Byrona Kokkalanisa (Grecja, 20). Prowadzi Dempsey (9 punktów) przed van Rijsselberghem (10).
Natomiast nadal w Brazylii formy z tegorocznych mistrzostw świata nie może odnaleźć
Małgorzata Białecka. Mistrzyni świata pierwszy dzień regat olimpijskich ukończyła na 15. miejscu. Wtorek otworzyła dopiero 23. pozycją w stawce 26 zawodniczek. Potem deskarka żeglowała lepiej, osiągając metę na 12. i 6. pozycji. Po dwóch dniach rywalizacji
sopocianka z dorobkiem 65 punktów, po uwzględnieniu odrzutki - jest trzynasta. Nową liderką została Flavią Tartaglini (Włochy, 12 punktów), która drugiego dnia rywalizacji wygrała dwa z trzech wyścigów. Na 2. miejsce spadła poniedziałkowa lidera
Charline Picon (Francja, 13 punktów), a trzecia jest przed Stefanija Jelfutina (Rosja, 18).
Do zakończenia rywalizacji w klasie RS:X
pozostało sześć wyścigów oraz punktowany podwójnie medale race, w którym jednak wystąpi już tylko dziesięciu najlepszych w klasyfikacji.
MATEUSZ BISKUP ZAKWALIFIKOWAŁ SIĘ DO WIOŚLARSKIEGO FINAŁU OLIMPIJSKIEGO W CZWÓRKACH PODWÓJNYCHTurniej bokserski na pierwszej walce zakończył
Tomasz Jabłoński. Rywalem pięściarza Sako Gdańsk w kategorii średniej był młodszy od niego o 5 lat Australijczyk Daniel Jason Lewis.
W pierwszej rundzie nasz zawodnik przeważał, ale na kartach sędziowskich wygrał u dwóch z trzech arbitrów. Jeszcze gorzej punktowano w drugim starciu, w którym Jabłoński znalazł uznanie tylko u jednego sędziego. Tym samym o awansie do 1/8 finału decydowały ostatnie 3 minuty walki. Niestety, znów dwóch arbitrów opowiedziało się za Australijczykiem.
Końcowy
werdykt był zatem niekorzystny dla Jabłońskiego i brzmiał 1:2 (28:29, 28:29, 29:28). To duży zawód, gdyż pięściarz zapewniał, że w Rio interesuje go tylko medal. Wspominał nawet o złocie.
Typowanie wyników
9 sierpnia 2016, godz. 16:30
3 pkt.
Jak typowano
| 68% |
186 typowań |
POLSKA |
|
| 1% |
4 typowania |
REMIS |
|
| 31% |
85 typowań |
Niemcy |
|
9 sierpnia 2016, godz. 22:05
3 pkt.
Jak typowano
| 91% |
252 typowania |
POLSKA |
|
| 9% |
26 typowań |
Iran |
|
Duże emocje w drugim występie zgotowali polscy siatkarze, choć początkowo mecz z Iranem na to nie wskazywał. Polacy rozbili rywali w pierwszym secie zagrywką (aż 5 asów), a w drugim okazali się lepsi w końcówce. Decydujący punkt zdobył
Rafał Buszek, który przy wyniku 17:17 w drugiej partii zastąpił
Mateusza Mikę. Siatkarz Lotosu Trefla zdobył 5 punktów, ale w ataku miał niewiele ponad 30-procentową skuteczność, a i w przyjęciu zdarzyły mu się cztery błędy.
Niestety, w dalszej części gry zaczęła się mylić cała nasza drużyna. W trzeciej odsłonie gry aż 9 punktów oddaliśmy rywalom po własnych błędach. M.in. w ten sposób straciliśmy dwa decydujące punkty od 23:23. Na zagrywce pomylił się
Karol Kłos, a w ataku
Michał Kubiak.
W czwartym secie wydawało się, że Iran został przełamany na dobre, gdy nasi odskoczyli na 15:12 i 19:16. Niestety, od tego rezultatu na nasze konto zapisano już tylko jeden punkt. Polacy tak się zdeprymowali, że popełnili nawet błąd w ustawieniu. Dlatego trzeba było grać tie-breaka.
W decydującej partii aż do gry na przewagi żadnej z drużyn nie udało się zdobyć większej przewagi niż jeden punkt, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Jako pierwsi dwie piłki meczowe bili rywale. Na 16:15 punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył
Mateusz Bieniek, a na 17:16 zbijał Kłos. Po każdej tej akcji
Raul Lozano brał czas.
51 minut po północy czasu polskiego w długiej wymianie pomylił się Farhad Ghaemi. Irańczycy prosili jeszcze o challenge, a gdy i on nie zmienił rezultatu ruszyli do przepychanek pod siatkę, ale nic nie mogło już odebrać drugiego zwycięstwa biało-czerwonym.
POLSKA: Łomacz 4 punkty, Kubiak 18, Kłos 12, Kurek 23, Mika 5, Bieniek 12, Zatorski (libero) oraz Buszek 6, Konarski 1, Bednorz
w pozostałych meczach polskiej grupy Argentyna pokonała Rosję 3:1 (25:18, 18:25, 25:18, 25:21), a Egipt niespodziewanie gładko rozprawił się z Kubą 3:0 (25:22, 25:15, 25:22). Biało-czerwoni kolejne spotkanie rozegrają w czwartek o 20 z Argentyną i będzie to starcie liderów grupy.
Tabela po dwóch kolejkach grupy B:1. Argentyna 6 punktów 6:1 w setach, 2. POLSKA 5 6:2, 3. Rosja 3 4:4, 4. Egipt 3 3:3, 5. Iran 1 2:6, 6. Kuba 0 1:6.
SIATKARZE ROZPOCZĘLI TURNIEJ OLIMPIJSKI OD ZWYCIĘSTWA. OSIEM PUNKTÓW MATEUSZA MIKINatomiast w Rio de Janiero
nadal nie wiedzie się polskim piłkarzom ręcznym. We wtorek przegrali po raz drugi, tym razem z aktualnymi mistrzami Europy Niemcami - 29:32 (14:16). Natomiast Brazylijczycy, którzy na inaugurację ograli biało-czerwonych, ulegli Słowenii 28:31 (13:16), a Egipt pokonał Szwecją 26:25 (12:13).
I właśnie w meczu z drużyną z Afryki nasza reprezentacja szukać będzie okazji do rehabilitacji, bo na razie tylko ona i Szwedzi są w grupie bez punktu. Początek gry w czwartek o godzinie 16:30.
Przypomnijmy, że w turniejach piłkarzy ręcznych i siatkarzy po eliminacjach do ćwierćfinałów awansują po cztery najlepsze drużyny z każdej grupy. Zatem przy tak wyrównanej nic nie jest jeszcze pewne, a tym bardziej stracone.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
