• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Supron: Polskie zapasy idą w dobrą stronę

Andrzej Supron
21 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Zwycięstwo w gdańskim turnieju Arkadiusza Kułynycza pokazuje, że w polskich zapasach nie liczy się już tylko Damian Janikowski. Jeśli dodamy do tego dwa brązowe medale wywalczone przez biało-czerwonych podczas weekendowych zmagań, można stwierdzić, że ta dyscyplina podąża w dobrym kierunku. Zwycięstwo w gdańskim turnieju Arkadiusza Kułynycza pokazuje, że w polskich zapasach nie liczy się już tylko Damian Janikowski. Jeśli dodamy do tego dwa brązowe medale wywalczone przez biało-czerwonych podczas weekendowych zmagań, można stwierdzić, że ta dyscyplina podąża w dobrym kierunku.

- "Patrząc na naszych zapaśników podczas gdańskich zawodów uważam, że ich poziom jest wysoki. Przecież całkiem nieźle zaprezentowali się na tle mistrzów olimpijskich, świata czy Europy. Choć na początku, po porażce naszego najlepszego zapaśnika, Damiana Janikowskiego, wydawało się, że wcale tak dobrze nie będzie. Świetnie spisał się jednak zwycięzca swojej kategorii, Arkadiusz Kułynycz. Do tego doszły dwa brązowe medale. Dlatego z optymizmem patrzę w stronę mistrzostw świata i w przyszłość związaną z polskimi zapasami" - mówi Andrzej Supron, były wicemistrz olimpijski, mistrz świata i Europy w zapasach, który był gościem gdańskiego Memoriału Pytlasińskiego.



Okazało się, że Memoriał Pytlasińskiego jest ostatnią okazją do sprawdzenia się przed najważniejszą imprezą roku, jaką są wrześniowe mistrzostwa świata. I to nie tylko dla nas, ale również dla wielu innych reprezentacji z całego świata. Co prawda mamy jeszcze pomiędzy tymi dwiema imprezami turniej w Azerbejdżanie, ale to właśnie w Gdańsku, w wielu kategoriach wagowych, kształtował się skład poszczególnych reprezentacji.

Eliminacje związane z kadrą okazały się dla nas korzystną sytuacją. Pozwoliło to skonfrontować się z najlepszymi na świecie. A część z zapaśników, którzy zawitali do Gdańska, nasi reprezentanci pewnie spotkają podczas mistrzostw globu. Także dzięki temu Memoriał Pytlasińskiego jest wysoko notowany na arenie międzynarodowej. Stąd też tacy zawodnicy i takie emocje. A to przecież podnosi poziom polskich zapasów.

Jak wiadomo, ten sport nie jest mi obcy. Spędziłem na macie 25 lat, a z zapasami jestem związany od pół wieku. Sport ten przez wiele lat stał u nas na wysokim poziomie. Oczywiście straciliśmy nieco blasku, w porównaniu np. do igrzysk olimpijskich w 1996 roku w Atlancie, gdzie zdobyliśmy 5 medali, ale wciąż liczymy się w świecie.

POLSKIE ZWYCIĘSTWO W MEMORIALE PYTLASIŃSKIEGO

Patrząc na naszych zapaśników podczas gdańskich zawodów uważam, że ich poziom jest wysoki. Przecież całkiem nieźle zaprezentowali się na tle mistrzów olimpijskich, świata czy Europy. To podnosiło rangę imprezy. Do tego niesamowita sceneria i doping dołożyły się do ogromnych emocje.

Choć na początku, po porażce naszego najlepszego zapaśnika, Damiana Janikowskiego, wydawało się, że wcale tak dobrze nie będzie. Świetnie spisał się jednak Arkadiusz Kułynycz, który zaprezentował dobrą formę przez całe zmagania, dotrwał w skupieniu do końca i wygrał kategorię 75 kg.

Doszły nam także dwa brązowe medale Tadeusza MichalikaDawida Erseticia. Bliscy podium byli natomiast Michał Kośla oraz syn mistrza olimpijskiego z Atlanty, obecnie trenera kadry Ryszarda Wolnego, Mateusz. To pokazuje, że z zapasami w Polsce nie jest źle. Jeśli razem z Janikowski trafią oni z formą na mistrzostwa świata, a do tego są przecież przygotowywani, znowu możemy cieszyć się z kilku medali.

Oczywiście nie popadam w huraoptymizm i nie przyznam od razu mistrzostwa świata Arkowi, czy Damianowi. Sport jest na tyle nieprzewidywalny, że takiej rzeczy nie mogę zrobić. Natomiast jest to sygnał dla nas, że forma rośnie. Aczkolwiek jest jeszcze kilka mankamentów, które trzeba poprawić. Ale to już zadanie dla sztabu trenerskiego. Na pewno to zaobserwowali i coś z tym zrobią. Z optymizmem patrzę więc w stronę mistrzostw świata, gdyż polskie zapasy idą w dobrą stronę.
Andrzej Supron

Osoba

Andrzej Supron

Andrzej Supron

Urodzony 22 października 1952 roku w Warszawie.

Zapasy zaczął uprawiać już w Szkole Podstawowej. Następnie przeniósł się na Śląsk, gdzie był wieloletnim zawodnikiem GKS Katowice. Już w wieku 17 lat otrzymał pierwsze wyróżnienie dla najlepszego technika. Przyznał je król Szwecji.

Zasłynął tym, że podczas mistrzostw świata wygrał wszystkie walki nie tracą punktu. Dzięki temu zyskał przydomek "Profesora zapasów". W swojej karierze zdobył 6 medali mistrzostw świata - złoty, 4 srebrne i brązowy, wicemistrzostwo olimpijskie oraz 7 medali mistrzostw Europy - po 2 złote i srebrne oraz 3 brązowe.

Zyskał miano jednego z najlepszych zapaśników w historii naszego kraju. Zasłynął również tym, że w marcu 2013 roku, w ramach protestu przeciwko wycofaniu z programu igrzysk olimpijskich zapasów, oddał Międzynarodowemu Komitetowi Olimpijskiemu srebrny medal wywalczony na imprezie w Moskwie, w 1980 roku.

Po zakończeniu kariery był sędzią i trenerem. Udziela się również w branży rozrywkowej.

Wydarzenia

Opinie (6)

  • Zapasy idą do przodu!!! Natomiast ja chciałbym zwrócić uwagę, że (1)

    artykuł jest publikowany dziś, 21. lipca, kilka dni temu natomiast, młody chłopak z Kartuz zostaje wicemistrzem świata kadetów i o tym nie pisze sie ani slowa
    koledzy z cartusii powitali krzysia niklasa

    • 9 2

    • bo Kartuzy nie należą do Trójmiasta

      Olo siegnij po mape

      • 1 4

  • Mistrzostwo Świata zdobył zawodnik z Kartuz....

    • 5 0

  • Gdzie 30latek może potrenować zapasy w Trójmieście? (1)

    Szukałem w internecie klubu, gdzie zupełny amator 30latek mógłby się zapisać aby się trochę potrenować i nie znalazłem - prośba o jakiś namiar.

    ps. i nie chodzi mi o jakieś MMA i inne pitoly, tylko klasyk albo wolny stricte zapasy.

    • 1 0

    • Jednostka wojskowa straży granicznej w nowym porcie . codziennie od 17

      • 0 1

  • Jakoś nie widzę

    Zgadzam się, może i zapasy w Polsce były ukierunkowane w dobrym celu jakieś 20 lat temu, kiedy Wroński, Wolny, Zawadzki zdobywali złoto. Teraz, powiedzmy sobie szczerze, cieszymy się z 3 w sumie krążków na olimpiadzie ze złota. Kiedyś to 3 zdobywali zapaśnicy, teraz dzieli się np pomiędzy chodziarza, pływaczkę i wioślarzy, jak to było 10 lat temu i pomiędzy wioślarzy i lekkoatletów, jak to było w Pekinie i Londynie. Kierunek, w jakim idzie sport, mierzy się osiągnięciami sportowców ale też ich brakiem.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane