• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Blisko 80 goli w Gdyni

Krzysztof Klinkosz
3 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Vistal Łączpol zdobył w sobotę 43 bramki. Vistal Łączpol zdobył w sobotę 43 bramki.

Piłkarki ręcznie Vistalu Łączpolu zgodnie z oczekiwaniami pokonały we własnej hali KPR z Jeleniej Góry 43:33 (22:19), ale takiej kanonady bramkowej z obu stron trudno było się spodziewać. Gdynianki na dobre opór rywalek złamały po przerwie i już tylko jedno zwycięstwo dzieli je od półfinałów play-off. Drugie spotkanie podopieczne Thomasa Orneborga i Adriana Struzika rozegrają za tydzień na wyjeździe.



VISTAL ŁĄCZPOL: Mikszto, Brzezińska - Sulżycka 7, Mateescu 6, Koniuszaniec 6, Kobzar 5, Szwed 4, Kulwińska 4, Głowińska 4, Siódmiak 3, Królikowska 2, Białek 2, Jędrzejczyk 0.

KPR: Szeluk, Kozłowska - Dąbrowska 8, Fursewicz 7, Buklarewicz 7, Załoga 4, Stochaj 4, Galińska 3, Odorowska 0, Marceluk 0.

Kibice oceniają



Mecz dośc niespodziewanie rozpoczął się od nieznacznego prowadzenia zespołu z Jeleniej Góry. Po bramkach Marty Dąbrowskiej i Małgorzaty Buklarewicz było 2:0 dla KPR-u. Zespół przyjezdny dwukrotnie zaskoczył gdynianki szybkimi kontrami.

W 2 minucie gry gdynianki zdobyły bramkę kontaktową. Jeleniogórzanki uciekły jeszcze na 1:3 ale nie trwało to długo. W  5 minucie gry był juz remis a w tej fazie meczu skuteczna była Katarzyna Koniuszaniec.

Gdynianki w 6 minucie gry prowadziły już 6:3, teraz to one były wyraźnie szybsze od swoich rywalek. Kontry Vistalu były dokładne i skuteczne a kiedy przychodziło do rzutów karnych wówczas bezbłędna była Loredana Mateescu i po kwadransie meczu było już 16:8 dla gospodyń.

Mylili się jednak ci,którzy myśleli, że ekipa gdyńska już wówczas przesądziła losy meczu. Rywalki poprawiły skuteczność i znów głownie przez szybkie kontry sprawiały poważne zagrożenie Patrycji Mikszto i Dominice Brzezińskiej.

W 18 minucie było 16:11 dla gdynianek, na chwilę odzyskały one inicjatywę dzięki eks-jeleniogórzance Sabinie Kobzar, która najpierw pokonała bramkarkę KPR-u a później zaliczyła przechwyt i asystę przy bramce Karoliny Szwed. Było wówczas 18:11 dla gospodyń.

Ostatnie 10 minut pierwszej połowy gdynianki przegrały jednak 4:8 i znów pozwalały zespołowi KPR-u grać według utartego schematu: daleki przerzut od bramkarki, jedno dwa podania w okolicach 9 metra i skuteczny rzut na bramkę, czasem rywalki nawet nie rozgrywały piłki przed bramką gdynianek, tylko od razu decydowały się na rzut.

Po 30 minutach gry było więc tylko 22:19 dla Vistalu Łączpolu a przewaga ta jeszcze się zmniejszyła tuż po wznowieniu gry (22:20).

W 34 minucie po trafieniu Joanny Załogi było już tylko 23:22 dla gospodyń, zmarnowały one swoją akcję i w posiadanie piłki weszły jeleniogórzanki. Miały szansę na remis jednak w czasie ataku pozycyjnego, straciły piłkę, przejęła ją Karolina Siódmiak i zainicjowała kontrę, podała do Karoliny Sulżyckiej , a ta trafiła na 24:22. Kilkadziesiąt sekund później ta sama zawodniczka zapewniła gospodyniom już trzybramkowe prowadzenie.

Był to, jak się okazało, sygnał do skuteczniejszej gry Vistalu Łączpolu. Gospodynie nie dawały się już zaskakiwać kontrami, z prostej przyczyny, dzięki agresywniejszej obronie i dokładniejszej grze z przodu ograniczyły możliwość skutecznej odpowiedzi rywalkom. Przy takim schemacie gry efekty przyszły dość szybko.

W 41. minucie po kolejnej bramce Sulżyckiej było już 29:23 dla Vistalu Łączpolu. Cztery minuty później po raz czwarty na linii rzutów karnych stanęła Mateescu i po raz czwarty w meczu nie pomyliła się (32:25). Wreszcie na 10 minut przed końcem gry po kontrze zwieńczonej przez Katarzynę Koniuszaniec było 36:27 dla gdynianek.

Rumuńska szczypiornistka Vistalu Łączpolu, na niespełna 5 minut przed końcem meczu dała swojej drużynie prowadzenie różnicą 10 bramek (39:29), tym razem trafiając z gry.

- To był bardzo dziwny mecz, prowadziliśmy wysoko i chyba przez nagłe rozkojarzenie, brak koncentracji wracamy do momentu wyjściowego. Tracimy dziwne bramki. Na szczęście te wahania formy nie skończyły się dla nas jakąś przykrą niespodzianką, której nie zakładaliśmy. Dziewczyny potrafiły się sprężyć w momentach, w których traciliśmy te bramki, przewagę utrzymywaliśmy, choć w pewnym momencie stopniała ona do jednego trafienia. Pozbieraliśmy się i wynik odzwierciedla myślę różnice w tabeli. Zespół z Jeleniej Góry nie zaskoczył nas niczym, wiedzieliśmy jak będzie grać. To dzięki temu, że mamy bardzo dobrego człowieka od rozpracowywania taktycznego przeciwników. Za tydzień w Jeleniej Górze będzie jeszcze ciężej, ten zespół o wiele lepiej gra na własnym parkiecie ale uważam, że rozstrzygniemy ten mecz na swoja korzyść - powiedział nam po meczu drugi trener Vistalu Łączpolu Adrian Struzik.

W pozostałych meczach ćwierćfinałowych: SPR Lublin - KSS Kielce 48:28 (24:15), KGHM Metraco Zagłębie Lubin - Piotrcovia Piotrków Tryb. 38:21 (21:4), AZS Politechnika Koszalińska - KPR Ruch Chorzów 28:20 (14:9).

Playoff

Ćwierćfinały

KGHM Metraco Zagłębie Lubin 1
Piotrcovia Piotrków Tryb. 0
AZS Politechnika Koszalińska 1
Ruch Chorzów 0
VISTAL ŁĄCZPOL GDYNIA 1
KPR Jelenia Góra 0
SPR Lublin 1
KSS Kielce 0

Półfinały

Finał

Kluby sportowe

Opinie (10) 1 zablokowana

  • Brawo :)

    Oby tak dalej dziewczyny :)

    • 14 4

  • BRAWOOOOOOOOOO

    GDYNIOOOOOOOOOO

    • 14 5

  • Spójnia Wybrzeże (1)

    sprzedała mecz Grunwaldowi, przestaję tam chodzić !!

    • 3 8

    • byłem

      sprzedali

      • 1 3

  • (2)

    tylko na zdjeciu jest urszula lipska:)

    • 6 0

    • (1)

      dokładnie... i Kinga Byzdra (w czarnym) z Zagłębia Lubin...

      • 0 0

      • a w bramce Natalia Tsvirko ;-)

        • 0 0

  • Podobno od półfinałów w Vistalu na bramce ma zagrać Kasia Tusk. (1)

    • 6 2

    • chyba bramce sms :)

      • 2 0

  • Podobno od półfinałów w Vistalu na bramce ma zagrać Kasia Tusk

    ... Kasi tatuś w Lechii załatwi miejsce w bramce...

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane