Futboliści Seahawks Gdynia w nadchodzącym sezonie powalczą o trzecie z rzędu mistrzostwo Polski. Jastrzębie straciły m.in. jednego ze swoich liderów Sebastiana Krzysztofka, który zakończył karierę z powodu kontuzji, ale zadbały o odpowiednie wzmocnienia. - Na papierze nasz skład jest mocniejszy od zeszłorocznego - zapewnia główny trener, a zarazem prezes zespołu Maciej Cetnerowski. Rozgrywki Topligi ruszą 2 kwietnia.
SEAHAWKS GDYNIA JAKO PIERWSI OBRONILI MISTRZOSTWO POLSKISeahawks trzy z ostatnich czterech sezonów kończyli z mistrzostwem Polski na koncie. Jako pierwszy zespół w 10-letniej historii rozgrywek zdołali obronić złoto. Teraz Jastrzębie chcą zapisać się w historii po raz kolejny i sięgnąć po trzeci tytuł z rzędu. Drużyna, którą kibice będą oglądać w nadchodzącym sezonie na Narodowym Stadionie Rugby, będzie jednak znacząco różniła się od zespołu z ubiegłego roku.
Karierę zawodniczą zakończył jeden z założycieli Seahawks i reprezentant Polski
Sebastian Krzysztofek. Grający na pozycji Running Back "Bambo" rozegrał w zespole wszystkie 10 sezonów i aż pięciokrotnie grał w finale polskich rozgrywek. Jest jednym z ludzi, którzy aktywnie przyczynili się do popularyzacji futbolu amerykańskiego w Polsce. Był także jednym z głównych bohaterów filmu produkcji HBO "Niepowstrzymani".
- Sebastian chciał rozegrać jeszcze jeden sezon i zakończyć karierę, gdyż ma wiele obowiązków wykraczających poza futbol. Zerwał jednak ścięgno achillesa. To poważna kontuzja, po której powrót zająłby mu sporo czasu. Zdecydował się powiedzieć stop teraz. Rozumiemy jego decyzję. To jeden z ludzi, dzięki którym ta drużyna istnieje. Będzie go nam bardzo brakowało - mówi trener, a zarazem prezes Seahawks Maciej Cetnerowski.FUTBOL OD KULIS: KRZYSZTOFEK O DEKADZIE SPĘDZONEJ Z SEAHAWKSPo stronie ubytków należy zapisać także zaciąg zza oceanu, który stanowił o sile Jastrzębi w minionym sezonie.
Lamonte Gaddis,
Angelo Pease,
Micah Brown i
Timothy McGee po rocznej przygodzie pożegnali się z Polską. Gdyński klub ma jednak dobre kontaktu w Stanach Zjednoczonych i proces poszukiwania ich następców rozpoczął jeszcze zanim ci sięgnęli po kolejne mistrzostwo Polski.
Nowymi graczami Seahawks zostali natomiast: 23-letni running back
Joshua Quezada z Kalifornii, 25-letni quarterback
Terrance Owens z Ohio i 24-letni
Brandon Stanley z Kentucky.
- To gracze z NCAA, którzy w swoich zespołach pełnili ważne role. Owens trenował nawet z zespołem Pittsburg Steelers z NFL. Myślę, że wybraliśmy dobrze. Mamy to szczęście, że Trójmiasto to dość atrakcyjne miejsce, a zawodnicy zza oceanu, którzy grali u nas w przeszłości, puścili w świat dobre opinie o Polsce, o Trójmieście i o Seahawks. Szukamy jeszcze czwartego zawodnika do formacji obronnej - mówi Cetnerowski.Wzmocnienia poczyniono także w sztabie szkoleniowym. Po raz pierwszy zespół będzie miał koordynatora formacji ofensywnej, który nie będzie łączył tej roli z grą jako zawodnik. Będzie nim 26-letni
John Domen z Kalifornii, były zawodnik drużyny uniwersyteckiej Western Oregon. W przeszłości za formację ofensywną odpowiadali byli rozgrywający Seahawks:
Micah Brown,
Lance Kriesien czy
Fernie Garza. Teraz zwolniony z tego będzie Owens, którego wyręczy właśnie Domen.
WIKINGOWIE GDAŃSK WYRZUCENI Z PLFA IIW zespole nie zabraknie także świeżej, krajowej krwi. Do zespołu dołączył doświadczony linebacker
Adam Roszkowski z Lowlanders Białystok. Ponadto z Seahawks Sopot do Gdyni trafili: reprezentant Polski
Przemysław Portalski (wide receiver),
Bartosz Romanowski (WR),
Paweł Henicz (WR),
Michał Wojewódka (offensive lineman),
Maciej Szostakowski (deffensive back) i
Mateusz Marciniak (DB). Z zespołu Wikingów Gdańsk do Gdyni przeszli natomiast:
Kamil Sójkowski (OL),
Rafał Rydzewski (DB),
Mateusz Zakrzewski (DB/LB),
Krzysztof Szlagowski (LB) i
Wojciech Jasiński (DL).
Ponadto po 2 latach przerwy do drużyny wraca utalentowany
Damian Bijan. Zawodnik grający na pozycjach tight end i wide receiver był jedną z kluczowych postaci, gdy zespół sięgał po pierwszy tytuł mistrzowski w 2012 roku. Z niemieckiego Dresden Monarchs Seahawks pozyskali jeszcze
Arkadiusza Soberskiego (DL).
- Moim zdaniem na papierze mamy mocniejszy skład od zeszłorocznego. Zadbaliśmy o pozycję wide receiver, bo mieliśmy sporo niezłapanych piłek. Na każdej pozycji mamy więcej zmienników, którzy mogą wnieść więcej do gry. O obronę mistrzostwa będzie ciężko, gdyż mocno zbroją się Panthers Wrocław. Ściągają zawodników nie tylko zza oceanu, ale i rekrutują polskich kadrowiczów. Mają ich już chyba z dwudziestu. Póki jednak na boisku można wystawić tylko jedenastu graczy, nie mamy obaw. Na pewno czeka nas ostra rywalizacja - twierdzi Cetnerowski.W nadchodzącym sezonie Topliga zagra według nowego systemu. W rundzie zasadniczej zespoły zagrają każdy z każdym, ale tylko po razie - trzykrotnie na wyjeździe i trzykrotnie u siebie. Trzy najlepsze zespoły zapewnią sobie awans do półfinału rozgrywek, a w drugiej rundzie zagrają ze sobą ponownie raz - po jednym meczu domowym i jednym spotkaniu wyjazdowym. Stawką dodatkowych meczów będzie rozstawienie w półfinale Topligi.
Zespoły z miejsc 4-7 drugą rundę rozgrywek rozegrają w systemie play-off. Drużyny rywalizować będą o awans z czwartego miejsca do półfinału Topligi, a także o uniknięcie barażu z zespołem PLFA I. W weekend 4-5 czerwca pary 4-7 oraz 5-6 zmierzą się w pierwszej rundzie play-off zespołów z dolnej części tabeli.
W weekend 18-19 czerwca zwycięzcy tych spotkań zagrają w spotkaniu, którego stawką jest awans do półfinału Topligi. Zespoły, które przegrają w pierwszej rundzie zmierzą się na boisku drużyny o lepszym bilansie po rundzie pierwszej. Zwycięzca tego spotkania uniknie barażu. W weekend 2-3 lipca zostaną rozegrane półfinały. XI SuperFinał zaplanowany jest na 16 lipca.
Przypomnijmy, że W PLFA I ponownie zobaczymy partnerski zespół Seahawks z Sopotu, który będzie rywalizował w gronie 10 drużyn o awans do Topligi.
Terminarz Seahawks Gdynia w rundzie zasadniczej Topligi 2016
02.04 Gdynia Lowlanders Białystok
09.04 Wrocław Panthers Wrocław
24.04 Gdynia Husaria Szczecin
07.05 Warszawa Warsaw Sharks
15.05 Poznań Kozły Poznań
21.05 Gdynia Warsaw Eagles
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
