Dwudziestą czwartą kolejkę wyznaczył na dzisiaj ZPRP. Pomorscy piłkarze ręczni zagrają na wyjeździe. MMTS Kwidzyn zmierzy się w Płocku z Orlenem, a DGT Wybrzeże czeka podróż do Oborników i mecz z tamtejszym Metalplastem.
W Kwidzynie wszyscy żyją "sprawą Wolańskiego", o której szeroko pisaliśmy wczoraj. Bramkarz MMTS na pewno nie zagra w Płocku, więc pod silnym ostrzałem znajdą się kwidzyńscy juniorzy. Orlen nie zwykł przegrywać u siebie, a ponadto po początkowych niepowodzeniach zawodnicy grają pod dużym ciśnieniem. Do prowadzącej w tabeli Warszawianki tracą wciąż jeden punkt.
- W Płocku wszyscy czekają na tytuł mistrza Polski. Żaden inny wynik nikogo nie usatysfakcjonuje. Gramy z nastawieniem, aby wygrać wszystkie mecze do końca rozgrywek - zapewnia
Marcin Lijewski, rozgrywający Orlenu, który w ostatnim czasie pauzował z powodu kontuzji.
Trudno liczyć na niespodziankę w Płocku także z tego względu, że oba mecze w pierwszej cześciu sezonu padły łupem "nafciarzy". U siebie pokonali MMTS 30:23, a na wyjeździe, przed niespełna trzema tygodniami zwyciężyli 28:25.
Przed wyjazdem Wybrzeża do Oborników pod znakiem zapytania stał występ
Marcina Pilcha, który wrócił przeziębiony z meczów reprezentacji Polski w Danii. Pozostali zawodnicy byli pełni otymizmu i ruszali do gry z zamiarem zrewanżowania się za poprzednią porażkę (22:26). Drużyny te dzieli różnica jednego punktu. Wybrzeże otwiera tabelę drużyn walczących o miejsca 7-12.
- Oczywiście walczymy o siódme miejsce. Jednak gdy okaże się, że na sto procent mamy zapewnione utrzymanie, zapewne nie omieszkam poeksperymentować ze składem - przyznał po sobotniej wygranej z Końskimi
Daniel Waszkiewicz, trener DGT Wybrzeża. Obecnie nad spadkowym miejscem nasza drużyna ma aż 12 punktów przewagi.