• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdyńskie Jastrzębie o hat-tricka

mik
22 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Timothy McGee (na zdjęciu) jest jedynym z amerykańskich graczy Seahawks Gdynia, którzy po poprzednim sezonie zostali w Polsce. Już w niedzielę Amerykanin postara się pomóc mistrzom Polski w odniesieniu kolejnego zwycięstwa. Timothy McGee (na zdjęciu) jest jedynym z amerykańskich graczy Seahawks Gdynia, którzy po poprzednim sezonie zostali w Polsce. Już w niedzielę Amerykanin postara się pomóc mistrzom Polski w odniesieniu kolejnego zwycięstwa.

Futboliści Seahawks Gdynia, jak na mistrzów Polski przystało, dobrze otworzyli nowy sezon. Po zwycięstwach z Lowlanders oraz Panthers, Jastrzębie o trzecią wygraną w tym roku powalczą w niedzielę o godz. 13 na Narodowym Stadionie Rugby. Ich rywalem będzie nieobliczalna Husaria Szczecin, która w drodze do Trójmiasta minie się z sopockimi Seahawks. Ci ostatni, w meczu drużyn bez zwycięstwa w rozgrywkach PLFA 1, dzień wcześniej zmierzą się ze Cougars w Szczecinie.



Mistrzowie Polski z Gdyni jedenasty ligowy sezon rozpoczęli zgodnie z planem. Najpierw pokonali na inaugurację rozgrywek Lowlanders Białegostok, a w powtórce zeszłorocznego finału PLFA okazali się lepsi od Panthers Wrocław. Co ciekawe rok temu w  sezonie zasadniczym Jastrzębie dwukrotnie uległy wicemistrzom Polski i swoją wyższość udowodniły dopiero w meczu o złoto. Teraz, po wygraniu prestiżowej potyczki z Panterami, gdynian czekała pauza w rozgrywkach.

ZWYCIĘSKI KOP JASTRZĘBI W OSTATNICH SEKUNDACH

- Przez dwa tygodnie mieliśmy czas na wyleczenie drobnych kontuzji i urazów, oraz na poprawę błędów, których niestety nie zabrakło w pierwszych dwóch meczach - mówi Maciej Cetnerowski, główny trener Seahawks Gdynia
Mimo dwóch zwycięstw na początku sezonu 2016 Jastrzębie nie są do końca zadowolone ze swojej gry, ale to akurat nie powinno nikogo dziwić. Po zdobyciu trzeciego w historii klubu mistrzostwa Polski w Gdyni pozostał tylko jeden importowany gracz. Timothy McGee obecnie wprowadza do drużyny trzech swoich rodaków: rozgrywającego Terrance'a Owensa, biegacza Joshuę "Juice" Quezadę oraz defensive backa Brandona Stanley'a, którzy mają wypełnić lukę po odejściu Angelo Pease'a, Micah Browna oraz Lamonte Gaddisa.

- Jako drużyna jeszcze nie pokazaliśmy naszego pełnego potencjału. Oczywiście dało się zauważyć przebłyski dobrej gry, zarówno w formacji ofensywnej, jak i defensywnej. Jednak to jeszcze nie wszystko, na co nas stać. Nasz atak się rozkręca, to jest właściwie nowy system i sporo nowych jego wykonawców. Potrzebujemy czasu na dotarcie i dogranie, nie da się tego zrobić od razu - ocenia początek sezonu Maciej Siemaszko, zawodnik obrony Seahawks.
U sobotnich rywali Seahawks, czyli Husarii Szczecin przed sezonem doszło do zmiany na ławce trenerskiej. Miejsce Olafa Wernera, który doprowadził drużynę od PLFA II aż do Topligi w zaledwie pięć lat, zajął Toko Pfeiffenberger. Poza tą roszadą ubiegłoroczny beniaminek utrzymał amerykańskie trio z poprzedniego sezonu, zakontraktował wyróżniających się graczy innej szczecińskiej ekipy - Cougars, a także byłych Jastrzębi: Dariusza Ankiewicza oraz Kamila Pieniawskiego z Sopotu oraz Marcina Falkowskiego z Gdyni.

Mimo wzmocnień w Szczecinie nie mają wielu powodów do zadowolenia. Na inaugurację Husaria otrzymała solidną lekcję futbolu od wicemistrzów Polski z Wrocławia, a w 3. kolejce łomot sprawiły im Orły ze stolicy. Dwie dotkliwe porażki przedzieliło wygrane starcie z Warsaw Sharks.

- W naszych ostatnich meczach zabrakło wystarczającej koncentracji. Nasza wola walki jest jednak ogromna, a tegoroczny system rozgrywek właściwie do ostatniej chwili daje nam szansę na grę w fazie play-off. Najwięcej pracy czeka nas w formacjach ofensywnej i specjalnej. Nawet w zwycięskim meczu z Rekinami zabrakło precyzyjnego wykonania planu - przyznaje Piotr Krakowski, koordynator ofensywy Husarii Szczecin.
Przypomnijmy, że w nadchodzącym sezonie Topliga zagra według nowego systemu. W rundzie zasadniczej zespoły zagrają każdy z każdym, ale tylko po razie - trzykrotnie na wyjeździe i trzykrotnie u siebie. Trzy najlepsze zespoły zapewnią sobie awans do półfinału rozgrywek, a w drugiej rundzie zagrają ze sobą ponownie raz - po jednym meczu domowym i jednym spotkaniu wyjazdowym. Stawką dodatkowych meczów będzie rozstawienie w półfinale.

Tabela Topligi
kolejno: mecze, zwycięstwa, porażki, bilans, punkty

1. Seahawks Gdynia 2 2 0 53:38 4
2. Panthers Wrocław 3 2 1 124:19 4
3. Lowlanders Białystok 3 2 1 90:52 4
4. Warsaw Eagles 2 1 1 66:33 2
5. Husaria Szczecin 3 1 2 30:111 2
6. Warsaw Sharks 3 1 3 59:93 2
7. Kozły Poznań 2 0 2 6:82 0


Terminarz i wyniki Seahawks Gdynia w rundzie zasadniczej Topligi 2016
02.04 Gdynia Lowlanders Białystok 40:28 (0:7, 14:0, 13:14, 13:7)
09.04 Wrocław Panthers Wrocław 13:10 (0:7, 0:0, 3:3, 10:0)

24.04 Gdynia Husaria Szczecin niedziela, godz. 13
07.05 Warszawa Warsaw Sharks
15.05 Poznań Kozły Poznań
21.05 Gdynia Warsaw Eagles


Na kibiców podczas niedzielnego spotkania, które o godz. 13 rozpocznie się na Narodowym Stadionie Rugby czekają nie tylko wrażenia sportowe. Swój występ w przerwach meczu zapowiedziała formacja Warsaw Elite Cheerleaders, a na smakoszy czekać będą kulinarne rozkosze oferowane przez trójmiejskie foodtrucki. O ile pogoda pozwoli, na najmłodszych będzie czekał kącik zabaw.

W ten weekend swoje trzecie spotkanie w tym sezonie zagrają również futboliści Seahawks Sopot. Wicemistrzowie PLFA 1 notują jednak słaby początek rozgrywek i w sobotę spróbują powalczą o przełamanie. W Szczecinie podopieczni Lev'a Davydowsky'ego zmierzą się z miejscowymi Cougars, których w zeszłym roku dwukrotnie pokonali. Jednak w tym roku Seahawks to już nie ta sama drużyna.

SĘDZIOWIE OKAZALI LITOŚĆ SEAHAWKS

- Znamy Cougars i wiemy, że oni też są w kryzysie oraz przechodzą przebudowę. Potrafią jednak pokazać charakter i pazury. Tak było w zeszłym sezonie, gdy my mieliśmy bardzo bogaty skład zbudowany z zawodników dużego formatu, z Lukiem Zetazate na czele. Mimo tego ostatnim razem w Szczecinie postawili nam wysokie wymagania. Cougars to drużyna, która potrafi zaskoczyć, ale my za wszelką cenę musimy w sobotę wygrać - mówi Michał Radelicki, prezes Seahawks Sopot.
Wszystko wskazuje na to, że podobnie jak to miało miejsce w ostatniej ligowej kolejce we Wrocławiu, sopocianie będą musieli sobie radzić bez nominalnego rozgrywającego. Kontuzje wykluczyły z gry Mateusza Krocia oraz Kamila Kowalika i prawdopodobnie sprawy w swoje ręce ponownie weźmie nominalny skrzydłowy - Michał Uzdrowski. W tym swojej szansy upatrują Cougars, którzy swój premierowy pojedynek w 2016 roku przegrali do zera.

- Mecz na pewno będzie ciężki, ponieważ sopocka drużyna jest na pewno podrażniona dwoma ostatnimi wysokimi porażkami i nasi rywale będą chcieli za wszelką cenę wygrać. Nie pozostaniemy im jednak dłużni, ponieważ my też chcemy wygrać po raz pierwszy w tym sezonie, a do tego przed przed własną publicznością. Zapowiada się na pewno ciekawe widowisko - prorokuje Łukasz Nowak, kapitan Cougars Szczecin.
Jak będzie przekonamy się niebawem. Początek spotkania w sobotę o godzinie 15 na stadionie szczecińskiego MORRiRu.
mik

Zobacz także

Opinie (5) 1 zablokowana

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • W starciu z Husarią gdyńskie Rybołowy będą na pewno faworytem, liczmy na kolejne prestiżowe zwycięstwo! (1)

    • 2 1

    • Sestoń.

      • 0 1

  • Go Seahawks! (1)

    Po kolejne zwycięstwo! B&Y! Niepowstrzymani! - A przy okazji wizyty na NSR - małe conieco z foodtrucka. - Niedziela zapowiada się dobrze :)

    • 1 2

    • tylko nie bierz tego, co timothy mcgee.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane