• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Historia DMŚ (i nie tylko)

29 czerwca 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Pod koniec lat pięćdziesiątych działacze ówczesnej potęgi w polskim żużlu, Górnika Rybnik, wspólnie z redakcją tygodnika "Motor" zaproponowali, na wzór piłki nożnej, wprowadzenie rozgrywek o Puchar Europy Mistrzów Krajowych. Okazało się jednak, ze pomysł jest trudny do zrealizowania, gdyż tylko w nielicznych krajach przeprowadzano rozgrywki ligowe. Pojawił się kolejny pomysł, by stworzyć pucharowe rozgrywki dla drużyn narodowych. I też upadł. Większość krajów nie była w stanie skompletować w miarę silnych, 7-, 8-osobowych reprezentacji. W końcu wymyślono zawody, w formie czwórmeczów, w których w szesnastu wyścigach miały walczyć cztery reprezentacje narodowe złożone z pięciu zawodników (w tym jeden rezerwowy). Próbne zawody odbyły się w 1959 roku w Oberhausen. Pomysł chwycił i rok później w Goeteborgu rozegrano pierwsze oficjalne Drużynowe Mistrzostwa Świata.

W debiucie wystąpiły dwa najlepsze zespoły ze strefy inter- kontynentalnej i dwa ze strefy kontynentalnej. Ten system wyłaniania finalistów obowiązywał do 1982 roku. W debiutanckiej imprezie wystąpiły reprezentacje Szwecji, Wielkiej Brytanii, Czechosłowacji i Polski. Warto zwrócić uwagę, że w barwach Brytyjczyków mogli występować wszyscy jeźdźcy z krajów Commonwealthu. Obok rodowitych Anglików pierwsze skrzypce w zespole grali Nowozelandczycy i Australijczycy. Ta reguła obowiązywała do 1972 roku.
W drużynie polskiej w debiutanckiej imprezie wystąpili: zawodnicy Stali Rzeszów - Jan Malinowski i Bronisław Rogal, żużlowiec wrocławskiej Sparty - Konstanty Pociejkowicz, bydgoszczanin Mieczysław Połukard oraz zawodnik gdańskiej Legii - Stanisław Kaiser. Polacy w kraju "trzech koron" byli jednak tłem dla rywali. Siedem "oczek" to za mało, by myśleć o zajęciu miejsca na podium. Zwyciężyli Szwedzi, którzy na 48 punktów zdobyli 44 (Ove Fundin i Olle Nygren komplety - po 12 pkt.). Drugie miejsce zajęła Wielka Brytania (30 pkt.), a trzecie Czechosłowacja (15 pkt.).
Rok później Polska świętowała pierwszy tytuł mistrzowski. Finał odbywał się na torze stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu. Liderem zespołu był żużlowiec gdańskiej Legii, Marian Kaiser, zdobywca 10 punktów. Siedem oczek dorzucił, reprezentant Unii Leszno, Henryk Żyto, rawiczanin z Rzeszowa Florian Kapała - sześć, Mieczysław Połukard - pięć, a rybniczanin Stanisław Tkocz - cztery punkty. Nasi o jedno "oczko" okazali się lepsi od Szwedów, wśród których 11 punktów zdobył legendarny Ove Fundin.

Na kolejny wielki sukces Polacy musieli czekać cztery lata. W 1965 roku w bawarskim Kempten biało-czerwoni - przy dużym udziale Zbigniewa Podleckiego z gdańskiego Wybrzeża - sięgneli po złoto, wygrywając pięcioma punktami ze Szwedami. Obok Podleckiego barwy naszego kraju reprezentowali: rybniczanie Andrzej Wyglenda i Antoni Woryna oraz zawodnik gorzowskiej Stali, Andrzej Pogorzelski. Polacy powtórzyli sukces rok później we Wrocławiu, kiedy to aż o 16 punktów wyprzedzili drużynę Związku Radzieckiego. Bohaterem w polskiej ekipie był zawodnik, drugoligowej Stali Toruń, Marian Rose, zdobywca 11 punktów. Torunianin udanie zastąpił Zbigniewa Podleckiego, bowiem skład w porównaniu z Kempten był prawie taki sam.
Kolejne złoto Polacy świętowali 21 września 1969 roku w Rybniku. Faworytem imprezy byli reprezentanci Wielkiej Brytanii z Ivanem Maugerem i Bary Briggsem w składzie. Pięciokrotni mistrzowie świata, Szwedzi, mieli Ove Fundina, a reprezentancja ZSRR - Gennadija Kurylenkę i Walerija Klementiewa. Kierownictwo polskiej ekipy postawiło na rybniczan Andrzeja Wyglendę i Stanisława Tkocza, wychowanka ROW, ale reprezentującego barwy bydgoskiej Polonii - Henryka Glucklicha, gorzowianina Edwarda Jancarza i doświadczonego Andrzeja Pogorzelskiego. Od początku zawodów trwała emocjonująca walka pomiędzy Polakami i Brytyjczykami. W naszej ekipie znakomicie spisywali się Wyglenda i Jancarz, wśród Brytyjczyków - Briggs i Mauger. Na trzy wyścigi przed końcem nasi mieli tylko cztery punkty przewagi nad żużlowcami z wysp. W XIV wyścigu przewrócił się Klementiew i wjechał w niego Tkocz. Sędzia przerwał bieg, a obrażony z tego powodu Fundin nie pojawił się na torze. Kiedy wydawało się, że Polacy mają zapewnione dwa punkty (z powtórki wykluczony został Rosjanin), Tkocz wykonał klasyczną "świecę" na starcie i Brytyjczycy zbliżyli się na jeden punkt. Na szczęście w ostatnich dwóch biegach wystąpili Jancarz i Wyglenda, którzy pewnie wygrali.

Potem przez wiele lat nasi występowali w finałach, ale nigdy nie udało im się powtórzyć sukcesów z Wrocławia, Kempten i Rybnika. Przeszliśmy do historii DMŚ, jako ci, którzy najdłużej nieprzerwanie startowali w finałach DMŚ. Po raz pierwszy biało-czerwonych zabrakło dopiero w 1981 roku. Wsześniej ze srebrnych i brązowych medali DMŚ cieszył się kolejny gdańszczanin Zenon Plech.
Kiedy wprowadzono indywidualny żużlowy cykl Grand Prix, rozgrywki drużynowe zeszły na dalszy plan. Doszło do tego, że w połowie lat dziewięćdziesiątych byłe rozgrywki mistrzostw świata par przekształcono w DMŚ. Na turnieje finałowe wiele federacji przysyłało swój drugi, a nawet trzeci garnitur jeźdźców. W 1996 roku, za sprawą Tomasza Golloba i Sławomira Drabika, Polska cieszyła sie z piątego tytułu mistrzów świata, wywalczonego na torze w Diedenbergen. Wsześniej Polacy, za sprawą głównie Tomasza Golloba (1994 - Brovksted) wywalczyli srebro, a wyczyn ten powtórzyli w 1997 roku.
Po wielu niepowodzeniach FIM postawoniła przyznać DMŚ należną tej imprezie rangę. Od 1999 roku powrócono do formy czwórmeczy, z tym wyjątkiem, że zawody składały się z 24 biegów, a w każdym wyścigu stratowało po dwóch zawodników z dwóch ekip. Dwa lata temu najlepsi okazali się Australijczycy, a w ubiegłym roku Szwedzi.

Tomasz SKRZYNIECKI


Pomysłodawcą zorganizowania Drużynowego Pucharu Świata na żużlu jest Ole Olsen. Ze słynnym Duńczykiem rozmawialiśmy podczas jego niedawnej wizyty w Gdańsku.

- Dlaczego postanowił pan zorganizować Drużynowy Puchar Świata?

- Brakowało mi w żużlu takich rozgrywek, jakie są w piłce nożnej i innych dyscyplinach.

- Co przyczyniło się do przyznania organizacji imprezy Gdańskowi?

- Znam działaczy tutejszego klubu od wielu lat. Są bardzo oddani swojej pracy. Od dwóch lat współpracujemy bliżej. Jestem pod wrażeniem zmian, jakie zaszły na gdańskim obiekcie w ostanim czasie. Wszystko jest przygotowane do organizacji imprezy tej rangi.

- Wybór Polski na pierwszego organizatora Drużynowego Pucharu Świata nie był chyba przypadkowy. W Polsce można być spokojnym o frekwencję podczas zawodów. Nie obawia się pan, że w innych krajach może być o wiele gorzej?

- Nie. Uważam, że formuła zawodów jest na tyle atrakcyjna, że wszędzie spotka się z zainteresowaniem publiczności.

- A co się stanie jeśli przez kilka dni nie będzie warunków do przeprowadzenia zawodów?

- W Polsce w tym okresie zawsze jest piękna pogoda i tak będzie tym razem.
- Jak czuje się pan w Gdańsku?

- Jak zawsze: bardzo dobrze. Jestem zadowolony z ponownej wizyty w Gdańsku. Bardzo się cieszę, że będziemy tworzyć tu historię, po raz kolejny.

- Jakie są pana oczekiwania co do turnieju?

- Spotyka się tu 60 najlepszych zawodników i spodziewam sie, że zawody będą bardzo emocjonujące. Z pogłosek, które do mnie dotarły wiem, że wszystkie federacje bardzo poważnie podchodzą do tych zawodów.

- O jaką nagrode będą walczyć żużlowcy?

- O puchar wykonany ze srebra o wartości 10 tysięcy funtów. Wykonała go londyńska firma, która robiła m.in. puchary dla rugbystów.

- Kto jest pana faworytem?

- Chciałbym, żeby wygrała Dania. A jak będzie, przekonamy sie na torze.

Rozmawiał: Tomasz ŁUNKIEWICZ


Regulamin Drużynowego Pucharu Świata (wybrane punkty).

* Są to zawody dla drużyn narodowych. W każdych zawodach bierze udział 4 lub 5 drużyn, reprezentujących różne kraje (Federacje Narodowe - FMN). Zawodnicy danej drużyny muszą być tej samej narodowości co Federacja, która ich nominuje. Turniej Finałowy Pucharu Świata na Żużlu (dalej PŚŻ) będzie rozegrany w jednym kraju, w czasie 7 dni i będzie się składał z 5 zawodów.
Nie wolno urządzać żadnych innych zawodów na tym torze pięć dni przed i dwa dni po zawodach PŚŻ.
Na wypadek konieczności przełożenia zawodów, np. z powodu warunków pogodowych, organizator musi zadeklarować jedną datę rezerwową, za wyjątkiem zawodów finałowych, dla których muszą być zadeklarowane dwie daty rezerwowe.

* Turniej finałowy PŚŻ ma pierwszeństwo przed wszystkimi innymi zawodami torowymi z wyjątkiem zawodów Grand Prix na Żużlu.
Jeżeli zawody PŚŻ są przerwane lub zawieszone z jakiegokolwiek powodu przed ukończeniem biegu 20 i pozostałe biegi nie mogą być ukończone tego samego dnia, rezultaty nie są brane pod uwagę, a całe zawody muszą być powtórzone. Jeżeli zawody są przerwane po 20, 21, 22, 23 lub 24 biegu i pozostałe biegi nie mogą być ukończone tego samego dnia, wyniki uznaje się za ważne, a finałowa klasyfikacja zawodów będzie ustalona na podstawie punktów zdobytych do 20 biegu włącznie. W przypadku równości punktów, o miejscach drużyn zadecyduje kolejno większa liczba pierwszych, drugich, trzecich lub czwartych miejsc. Jeśli równość się utrzymuje, kolejność ustalona będzie przez losowanie.
Po biegu 21, 22, 23 lub 24 kolejność będzie ustalana identycznie, z zaliczeniem wyników biegu, po którym zawody zostały przerwane.

* W dniu zawodów każdemu zawodnikowi wolno mieć maksymalnie 2 motocykle w parku maszyn. Jeśli jest potrzebny trzeci, to może on być zaparkowany w specjalnie przygotowanym "zapasowym" miejscu, w obrębie parku maszyn.
Na tylnym kole musi być obowiązkowo zamocowany deflektor. Musi on być homologowany przez FIM.

* Odpowiednio 4 lub 5 drużyn bierze udział w zawodach; każda składa się z 5 zawodników. Nie ma zawodników rezerwowych. Zespoły startują w kaskach: czerwonym, niebieskim, białym, żółtym i zielonym (baraż i finał).

* W turnieju DPŚ weźmie udział 12 drużyn.
Zawody eliminacyjne składać się z 24 (4 drużyny) biegów. Baraż i finał z 25 biegów (5 drużyn).

* Zwycięzcy zawodów eliminacyjnych kwalifikują się bezpośrednio do turnieju finałowego. Drużyny z drugich miejsc kwalifikują się do zawodów barażowych. Dwie ekipy z największą sumą punktów, spośród tych, które zajęły trzecie miejsca, również awansują się do zawodów barażowych. Zwycięzca i drugi zespół zawodów barażowych przechodzą do zawodów finałowych.

* W przypadku równości punktów drużyn w klasyfikacji, dla ustalenia awansu rozegrany zostanie bieg dodatkowy, w którym wystąpi po jednym zawodniku z zainteresowanych drużyn.
W przypadku równości punktów drużyn z miejsc trzecich w turniejach eliminacyjnych, o awansie do zawodów barażowych zadecyduje wyższa pozycja na liście rankingowej.
W zawodach z udziałem 4 drużyn zawodnicy w biegu są punktowani następująco: 1 miejsce - 3 punkty, drugie - 2, trzecie - 1, czwarte zero punktów.
W zawodach z udziałem 5 drużyn zawodnicy punktowani są następująco: 1 m. - 4 pkt., 2 m. - 3 pkt. itd.

* Kiedy drużyna ma stratę 6 lub więcej punktów do prowadzącego zespołu, jej kierownik może w następnym biegu zamienić mającego startować zawodnika na innego ze swojej drużyny, przy czym każdy zawodnik może wystartować w roli rezerwy taktycznej tylko raz. Korzystanie z rezerwy musi się zakończyć, gdy drużyna ma stratę do drużyny prowadzącej mniejszą niż 6 punktów.
Punkty zdobyte przez nadzwyczajną rezerwę taktyczną liczą się podwójnie (np. za 1 m - 6 punktów zamiast trzech). Każda drużyna może wystawić nadzwyczajną rezerwę taktyczna, kiedy traci co najmniej 6 punktów do prowadzącej drużyny. Jako nadzwyczajna rezerwa taktyczna może pojechać także zawodnik startujący w danym biegu zgodnie z programem, pod warunkiem, że drużyna ma stratę co najmniej 6 punktów do prowadzącej drużyny. Każda drużyna może użyć nadzwyczajnej rezerwy taktycznej tylko raz w meczu. Żaden z zawodników nie może wystartować więcej niż w jednym dodatkowym biegu jako rezerwa taktyczna lub jako nadzwyczajna rezerwa taktyczna.

Głos Wybrzeża

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane