- 1 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (72 opinie)
- 2 Lechia w ekstraklasie już w sobotę? (64 opinie)
- 3 Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce (6 opinii)
- 4 Trener siatkarzy w szczerym wywiadzie (5 opinii)
- 5 Większa przewaga Lechii nad wiceliderem (186 opinii) LIVE!
- 6 Żużel: awizowane składy, treningi i starty (148 opinii)
PGE Atom na starcie pucharowiczów w Dąbrowie
W poniedziałek w Dąbrowie Górniczej zmierzą się dwa zespoły, które reprezentowały Orlen Ligę w fazie 1/4 Pucharu CEV. Dzięki złotemu setowi PGE Atom Trefl awansował do kolejnej rundy. Z rozgrywkami pożegnał się natomiast Tauron. Czy forma z międzynarodowej areny przełoży się na krajową rywalizację? Przekonamy się od godz. 17.
BOGATY WEEKEND Z TRÓJMIEJSKĄ SIATKÓWKĄ. SPRAWDŹ, GDZIE MOŻNA IŚĆ NA MECZ.
Typowanie wyników
Jak typowano
15% | 57 typowań | Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza | |
85% | 318 typowań | PGE ATOM TREFL Sopot |
- Od soboty rano myślę tylko o wyjeździe do Dąbrowy. Przed nami trzy trudne mecze w Orlen Lidze, które wpłyną na pozycje w play-off. Skupiamy się na nich, gdyż powinny dać nam drugie miejsce w tabeli - uważa Lorenzo Micelli, trener PGE Atomu Trefla.
ODDAJ GŁOS. WYBIERZ NAJLEPSZEGO LIGOWCA 2014 ROKU W TRÓJMIEŚCIE. DZIEWIĘCIORO NOMINOWANYCH, W TYM PRZEDSTAWICIEL SIATKÓWKI
W czwartek obie drużyny grały w Pucharze CEV. Lepsze wspomnienia mają w Sopocie. Drużyna z Ergo Areny pokonała u siebie Proseco Doc-Imoco Conegliano 3:0, a następnie dopełniła awansu do kolejnej rundy zwycięstwem w złotym secie.
PGE ATOM TREFL AWANSOWAŁ W PUCHARZE CEV
Chociażby do niego nie udało się doprowadzić siatkarkom Tauronu. Po zwycięstwie u siebie 3:2 z Galatasaray Stambuł drużyna z Dąbrowy przegrała w rewanżu w Turcji 0:3 i pożegnała się z rozgrywkami. W Tauronie chcą jak najszybciej zapomnieć o podróży do Stambułu. Natomiast w PGE Atomie Treflu postarają się utrzymać formę z czwartku. Wówczas po raz drugi w styczniu sopocianki zagrały na wysokim poziomie przez wszystkie sety. Wcześniej przytrafiło się to w starciu z Impelem Wrocław.
- Wrażenia po ostatnim meczu są bardzo dobre. Nie może być inaczej, skoro zdobyłyśmy awans do kolejnej rundy Pucharu CEV. Wykonałyśmy naszą pracę najlepiej jak potrafimy - mówi Anna Kaczmar, rozgrywająca PGE Atomu, jedna z bohaterek spotkania.
- Spodziewałyśmy się walki, którą rywalki zaprezentowały w pierwszym meczu we Włoszech. Tym bardziej cieszy, że zakończyłyśmy mecz w taki sposób. Wypadłyśmy dobrze w zagrywce, dziewczyn utrzymały przyjęcie na wysokim poziomie, a do tego dobrze funkcjonował nasz blok. Tym ostatnim elementem dobiłyśmy Włoszki - dodaje.
Kaczmar udowodniła w czwartek Micelliemu, że jest w sanie prowadzić grę PGE Atomu równie skutecznie jak Izabela Bełcik. Weszła na boisko razem z Anną Miros, a to odmieniło losy meczu.
- Zawsze trudnym jest dla zawodniczki na jakiejkolwiek pozycji, aby wejść w meczu, gdy jej drużyna przegrywa. Wtedy oczywiście od zmienniczek wymagane jest to, aby odwróciły losy meczu. Ostatnio się nam to udało, ale trudno oczekiwać, aby było tak w każdym spotkaniu - mówi rozgrywająca.
Siatkarka weszła na boisko w trakcie pierwszego seta. Pokazała się z dobrej strony, ale drugą partię ponownie zaczęła Bełcik. Podstawowa rozgrywająca także w niej wymagała zmiany. Ponownie zastąpiła ją Kaczmar, która została na boisku już do końca meczu.
- Zawsze jestem gotowy sprawdzić wszystkie siatkarki. Jeżeli zawodniczka zasłużyła na grę w wyjściowym składzie to nie przekreślam jej po pierwszej zmianie, tylko chcę dać jeszcze jedną szansę. Tak było w ostatnim meczu - tłumaczy Micelli.
- Na początku złotego seta także byłem gotowy dokonać takiej zmiany. Wszystkie zawodniczki są w równie wysokiej formie i dlatego nie waham się z korektami. Ale to nie one zmieniają losy meczu, tylko styl gry, który prezentuje cały meczowy skład. Odwrotnie było u rywalek. Tam nowa rozgrywająca znacząco wpłynęła na wynik drugiego seta, w który bez niej zmiażdżylibyśmy przeciwniczki - dodaje.
Kaczmar zasygnalizowała formę na pierwszą szóstkę tuż przed powrotem do Dąbrowy Górniczej, gdzie grała w zeszłym sezonie. Czy trener da jej szansę od początku kolejnego starcia?
- Nie do mnie należy decyzja. W ostatnim meczu tak się stało, że zeszła potrzeba zmiany. Dopełniałyśmy się na boisku z Anią Miros, która weszła razem ze mną i dlatego utwierdziłyśmy szkoleniowca w sensie tej zmiany. Co będzie dalej, zobaczymy - kończy Kaczmar
Po meczu w Dąbrowie PGE Atom Trefl czekają starcia z Aluperofem Bielsko-Biała i Muszynianką. Dlatego też sopocianki muszą utrzymać formę z czwartku, która powinna dać po nich awans na pozycję wicelidera.
Kluby sportowe
Opinie (11)
-
2015-01-25 09:17
Jak można rozegranie Kaczmar porównywać do rozegrania Bełcik. W ostatnim meczu to Włoszki zagrały słabo i takie mecze się zdarzają ale żeby zaraz po średnim rozegraniu jednego meczu przez Kaczmar robić z niej gwiazdę to naprawdę szok. Świetnie zagrała Miros i Tokarska, które w tym dniu atakowały świetnie nawet z trudnych piłek wystawianych przez Kaczmar. Oczywiście należy pochwalić wg mnie najrówniejszą zawodniczkę jaką jest Klaudia Kaczorowska.
- 16 10
-
2015-01-25 15:49
Sorry ale Ania nic nie odmieniła. (6)
To inne zawodniczki pociągnęły grę, a gdyby w drugim secie nie było tej serii na zagrywce Włoszek , to również nie byłoby drugiej podwójnej zmiany, i tyle by Kaczmar pograła. Poza tym przecież ani rozegranie ani atak zagrywki nie przyjmuje. Zresztą po zmianie też seria trwała, dopiero zagrywka w minimalny aut zatrzymała Włoszki.
Nie oszukujmy się, Włoszki zagrały słabo, a my tylko dobrze.
I z Izą + Kaśką też byśmy wygrali.
Reasumując - nie sądzę by Kaczmar na dłużej została w wyjściowej piątce. Ale dobrze że się sprawdziła w meczu o coś, to się jej na pewno przydało.- 15 8
-
2015-01-25 18:38
(5)
Wiecie co? Aż się rzygać chce na te wasze komentarze. Co macie na celu? Zdołowanie zawodniczek? I tak wiedzą, że są dobre. Wasze opinie nic tu nie zmienią.
Przestańcie do ciężkiej cholery być takimi malkontentami. Co za chora część narodu. Zespół wygrywa, a i tak jest źle. Zastanówcie się nad sobą i weźcie się w życiu za coś, co będzie wam wychodzić chociaż w połowie tak dobrze jak siatkarkom ich gra.- 11 6
-
2015-01-25 19:02
(1)
Gdzie tu masz malkontentów ? Piszemy jak jest, wyrażamy swoje zdanie, nikogo nie obrażamy, wręcz przeciwnie, chwalimy gdy jest za co.
- 3 5
-
2015-01-25 20:20
A Włoszki grały same ze sobą? Gra się tak jak przeciwnik pozwala. I działa to w obie strony.
- 4 2
-
2015-01-25 19:02
Brawo popieram !
- 6 2
-
2015-01-25 19:05
Brawo popieram oczywiście vis też tak myślę !
- 5 2
-
2015-01-25 20:16
Powtarzasz się.
- 1 2
-
2015-01-25 22:15
(2)
"Siatkarka weszła na boisko w trakcie pierwszego seta. Pokazała się z dobrej strony, ale drugą partię ponownie zaczęła Bełcik. Podstawowa rozgrywająca także w niej wymagała zmiany"
Co za dramat :) wtedy była zmiana, żeby wybić Amerykankę z rytmu na serwisie. Obie zmienione wtedy zawodniczki -Bełcik i Zaroślińska - jako rozgrywająca i atakująca w ogóle nie biorą udziału w przyjęciu. Przecież przed zagrywką Amerykanki prowadziliśmy 10:4 więc niby jakim cudem Bełcik wymagała zmiany. Brak podstawowej wiedzy na temat siatkówki piszącego artykuł...
Tak na marginesie gra Izy i Kaśki była w tym meczu naprawdę dobra. Jak całej drużyny. Na ocenę Kaśki mogą rzutować jedynie błędy przekroczenia linii ale same ataki były nawet lepsze niż Anny Miros (również bdb gra w tym meczu-w końcu!).- 11 5
-
2015-01-25 22:33
Dodajmy,
że w drugim secie to Amerykanka sama zdjęła się z zagrywki popełniając błąd, a nie wynikało to z jakiejś rewelacyjnej akcji Atomu. Niemniej jednak, Kaczmar i Miros pokazały w dalszej części seta, że świetnie sobie radzą i zasługują na to żeby pozostać w meczu.
- 3 0
-
2015-01-26 10:30
Zgadzam się z tą opinią. A powyższy artykuł i postawione w nim pytanie jest prowokacyjne i w mojej opinii niepotrzebne. Zapewne chodziło jego autorowi by rozbudzić dyskusję. Zrobiono to jednak dość prostackim zabiegiem.
- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.