• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polskie zwycięstwo w Memoriale Pytlasińskiego

mad
20 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Arkadiusz Kułynycz jako jedyny z Polaków stanął na najwyższym stopniu podium podczas gdańskich zawodów. Dzięki temu praktycznie zapewnił sobie wyjazd na mistrzostwa świata. Arkadiusz Kułynycz jako jedyny z Polaków stanął na najwyższym stopniu podium podczas gdańskich zawodów. Dzięki temu praktycznie zapewnił sobie wyjazd na mistrzostwa świata.

Największa gwiazda reprezentacji Polski w zapasach, Damian Janikowski, nie zaliczy występu w Gdańsku do udanych. W pierwszym w historii w hali AWFiS, międzynarodowym Memoriale Władysława Pytlasińskiego, zakończył zmagania już w repasażach. Nie oznacza to jednak, że nasi reprezentanci wrócili z turnieju bez medali. Pierwsze miejsce nieco niespodziewanie wywalczył Arkadiusz Kułynycz. Do tego biało-czerwoni dołożyli dwie trzecie pozycje.



Dwudniowe zmagania w Gdańsku były dla wielu kadr narodowych z całego globu ostatnim sprawdzianem przed mistrzostwami świata. Podobnie miało być dla niektórych biało-czerwonych zapaśników. Jednym z pewniaków w kadrze trenera jest Damian Janikowski.

Brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Londynie wystartował w kategorii 85 kg. Razem z nim o zwycięstwo walczyło 16 zapaśników. W pierwszej walce Janikowski trafił na Francuza, Meloniego Moumonviego, który okazał się lepszy od Polaka. Nasz reprezentant szybo został pozbawiony złudzeń na zwycięstwo. Mógł jednak jeszcze wystąpić w repasażach, ale do tego potrzebny był dobry występ Francuza. Ten dotarł aż do finału, więc Janikowski dostał szansę wejścia do walk o miejsca 3-5. Tej również nie wykorzystał przegrywając w pojedynku z Bułgarem, Hristo Marinovem.

- Tak czasami bywa. Najważniejsze, aby forma przyszła na mistrzostwa świata, które są dwa miesiące. Chodzi o to, aby nie wystrzelić z nią za wcześnie. W wielu przypadkach bywa tak, że zawodnicy budują ją właśnie na takie turnieje, aby załapać się do kadry. A później jest tylko gorzej. Nie chcę w żadnym wypadku tłumaczyć swojej porażki, ale w moim wypadku najważniejsze są mistrzostwa świata - mówi Janikowski.

Medalowe szanse stworzyły się za to w innych kategoriach wagowych. W niedzielę, na matach pojawiło się pięciu Polków.

W kat. 59 kg o brąz walczył Dawid Ersetic, który w ćwierćfinale pokonał zapaśnika z Kartuz, Edwarda Barsegjana. Taką samą szansę otrzymał w kat. 66 kg Michał Kośla. Jako pierwszy na matę wyszedł Ersetic i nie zawiódł, pokonując Białorusina, Maksima Kazharskiego 3:0. Gorzej poszło Kośle, który uległ 1:4 Litwinowi, Edgarsowi Venckaitisowi.

Na dwa medale mieliśmy szansę w kat. 75 kg. Jak burza przez wszystkie rundy przeszedł Arkadiusz Kułynycz, który o najwyższy stopień podium zmierzył się z Niemcem, Florianem Neumaierem. Walka była wyrównana, ale to rywal wykonał pierwszy ruch, który mógł mu przynieść punkty. Zaczął wynosić Kułynycza za matę, ale ten go skontrował i powalił. 4 punkty dały przewagę, której Polak nie stracił do końca pojedynku.

- Założyłem sobie plan, że jeżeli nie będę mógł wykonać akcji technicznej w stójce, to muszę kombinować w paterze. Sędziowie nie dali mi uprzywilejowanej pozycji więc trzeba było się skupić na atakach przeciwnika. A że lubię kontrować gdy ktoś mnie wynosi, to z tego skorzystałem - opisuje walkę Kułynycz.

- Nie po raz pierwszy wykonałem taką akcję i fajnie, że po raz kolejny wyszło. Zwycięstwo podczas memoriału to dobry prognostyk przed mistrzostwami świata. Tydzień temu wróciłem z akademickich mistrzostw globu, gdzie byłem trzeci. Myślę, że seniorskie mistrzostwa świata są w moim zasięgu. Poziom nie będzie tam znacznie wyższy niż tutaj, więc jest szansa na medal - dodaje.

Trener Ryszard Wolny ma już coraz mniej znaków zapytania w sprawie kadry na wrześniowe mistrzostwa świata. Trener Ryszard Wolny ma już coraz mniej znaków zapytania w sprawie kadry na wrześniowe mistrzostwa świata.
Do tego o miejsca 3-5 walczył Mateusz Wolny, który wcześniej uległ w półfinale właśnie Kułynyczowi 0:3. W starciu o brąz zmierzył się z Chorwatem, Nevenem Zugajewem. Po dramatycznej walce niestety uległ.

Walki o brąz stały się domeną polskich zapaśników podczas gdańskiego turnieju. Takową szansę w kat. 80 kg otrzymał Tadeusz Michalik. W niej zdobył 6 punktów i pokonał Pavla Paminchuka z Białorusi.

- Zawodnicy pokazali, że wreszcie zaczynają się przebijać do turniejowej czołówki. To, czego brakowało nam jeszcze kilka miesięcy temu, udało się skorygować. Popracowaliśmy nad własnymi słabościami i powinno być tylko lepiej. Najlepsi mogą dołączyć do Janikowskiego, któremu tutaj start niestety nie wyszedł i przygotowywać się do najważniejszej w tym roku imprezy - mówi Ryszard Wolny, trener kadry Polski.

- Ale zapaśnicy z podium memoriału nie mogą czuć się jeszcze pewniakami do wyjazdu na mistrzostwa świata. Muszą trochę popracować, choć większość z nich powinna się tam znaleźć - dodaje.

Szkoleniowiec przyznaje, że wygrana Kułynycza była pewnym zaskoczeniem.

- Przed Arkiem jeszcze jeden start przed MŚ, dlatego podchodzimy do tego spokojnie. Jego postawa nieco nas zaskoczyła, ale pokazuje również, że dobrze się rozwija. Nie da się ukryć, że dzięki temu jest bliski wygrania rywalizacji o mistrzostwa świata - kończy Wolny.

ZWYCIĘZCY POSZCZEGÓLNYCH KATEGORII
59 kg - Ivo Angelov (Bułgaria)
66 kg - Sokyano Hamid (Iran)
71 kg - Jurij Denisow (Rosja)
75 kg - Arkadiusz Kułynycz (POLSKA)
80 kg - Jewgienij Salejew (Rosja)
85 kg - Melonin Noumonvi (Francja)
98 kg - Ivan Ivanov (Bułgaria)
130 kg - Ioseb Chugoshvili (Białoruś)

PEŁNE WYNIKI ZAWODÓW
mad

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (2)

  • Pytlas w Gdańsku

    Fajnie było zobaczyć takie zawody ze światową czołówką

    • 6 0

  • A co miał wspólnego Pytlasiński z Gdańskiem?

    - tak sobie pytam, moze mi ktoś odpowiedzieć?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane