Polskie piłkarki ręczne zagrają w finałach mistrzostw Europy. Biało-czerwone awans zapewniły sobie w wyjazdowym meczu w Brnie, wygrywając z Czeszkami 25:22 (16:10). W tym sukcesie udział mają cztery szczypiornistki Vistalu Gdynia: Patrycja Kulwińska, Iwona Niedźwiedź, Małgorzata Gapska i Katarzyna Janiszewska.
POLSKA: Czarna, Gapska - Byzdra, Kudłacz 8, Niedźwiedź, Siódmiak 2, Wojtas 5, Gadzina, Grzyb 2, Janiszewska, Zalewski-Gordoni 5, Kulwińska 3, Stachowska.
Biało-czerwone w grudniowych finałach mistrzostw świata zajęły 4. miejsce, ale turnieje Euro wyraźnie im dotychczas nie wychodziły. U schyłku tego roku szczypiornistki championat Starego Kontynentu rozgrywać będą po raz jedenasty, a Polki zdołały się zakwalifikować do finałów dopiero po raz czwarty.
Jak na razie po raz ostatni nasze panie grały w tej rangi imprezie w 2006 roku. Wówczas w Szwecji biało-czerwone zajęły 8. miejsce. Ponadto plasowały się na europejskich finałach jeszcze tylko na: 5. pozycji w 1998 i na 11. w 1996 roku.
W sobotę, w Brnie kwestia awansu ważyła się do ostatniej sekundy. Nasza reprezentacja musiała wygrać na wyjeździe z Czeszkami lepszym wynikiem niż uległa tej drużynie jesienią u siebie (19:22). Początek jednak należał do rywalek, które prowadziły 2:0 i 3:1.
Polki do walki poderwała
Karolina Zalewski-Gordoni. Prawoskrzydłowa doprowadziła do wyrównania 4:4, a przy tym wyniku jej autorstwa były już trzy trafienia. Ona też w 13. minucie wywalczyła karnego, po którym
Karolina Kudłacz rzuciła na 6:5. Było to pierwsze prowadzenie naszej drużyny w tym meczu.
Po chwili karnego obroniła
Małgorzata Gapska, która w tym meczu była drugą polską bramkarką i gra naszego zespoły "zaskoczyła" na dobre. Bardzo dobrze do ofensywy z ławki wprowadziła się
Alina Wojtas. W 23. minucie to po jej rzucie Polki odskoczyły na 12:7.
Co prawda w ostatniej minucie pierwszej połowy ta rozgrywająca rzuciła z karnego w poprzeczkę, ale Kudłacz wykorzystała stratę rywalek i ustaliła wynik do przerwy rzutem do pustej bramki na 16:10!
Zaraz po wznowieniu był jeszcze lepiej, gdyż po akcji Wojtas Polki odskoczyły na 17:10. Niestety, na tym skończyła się spokojna gra, a czym bliżej końca, tym było więcej nerwów, bo Czeszki odrabiały straty.
W 42. minucie prowadzenie biało-czerwonych stopniało do 19:17. Kryzys pozwoliła przełamać w ofensywie m.in.
Patrycja Kulwińska. Obrotowa Vistalu zdobyła dwie ważne bramki, które pozwoliły odskoczyć na 24:19 w 51. minucie.
Czeszki jednak nie skapitulowały, choć już w tym momencie wiedziały, że awans da im tylko co najwyżej 2-bramkowa porażka, bo Polki miały rzuconych już więcej bramek niż same straciły w pierwszym meczu w Lublinie.
W 58. minucie w Euro 2014 były właśnie Czeszki, bo zmniejszyły straty na 22:24. Polki straciły sporo sił, gdyż przez 82 sekundy musiały grać w podwójnym osłabieniu. Jednak w 59. minucie Kudłacz udało się zdobyć 25. bramkę.
Na 50 sekund przed końcem spotkania to Karolina jednak straciła piłkę. Gospodynie grały już do ostatniego gwizdka. Na szczęście nie zdobyły bramki, nie zmieniły wyniku. Tym samym w grudniu na parkietach Chorwacji i Węgier o medale mistrzostw Europy zagrają Polki.
Tabela grupy III:
kolejno zwycięstwa remisy porażki punkty bramki
1. Czarnogóra 5 0 0 10 128:112
2. POLSKA 3 0 3 6 140:132
3. Czechy 3 0 3 6 157:136
4. Portugalia 0 0 5 0 105:150
* Awans dwie pierwsze drużyny. Przy równej licznie punktów decyduje bilans bezpośrednich meczów
TABELE W INNYCH GRUPACH
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
