- 1 Derby mają być 19.05 z kibicami gości (130 opinii)
- 2 Kuciak z trybun Lechii do bramki Rakowa (47 opinii)
- 3 Piąte zwycięstwo z rzędu piłkarzy ręcznych (6 opinii)
- 4 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (64 opinie)
- 5 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 6 Pierwsze wiosenne derby Trójmiasta rugby
"Duży Ptak" z AKM Gdańsk i Scorpio z YKP Gdynia wygrały mistrzostwa Polski jachtów morskich. Sukces jednostki dowodzonej przez Mariusza Sarnowskiego jest największą niespodzianką regat, które od wtorku do soboty rozgrywano pod aspicjami VBW Clima na wodach Zatoki Gdańskiej.
Dziewiętnaście jachtów zostało podzielonych na dwie grupy. W IMS I rywalizowały większe, a w IMS II mniejsze jednostki. Jednak nawet i po takim podziale nie udało się uniknąć korekty wyników z wody. Końcowe rezultaty ustalano dopiero po uwzględnienie czasu przejazdu i parametrów jachtu. Na przykład krótki "Duży Ptak", aby w klasyfikacji wyprzedzić "Hadara" musiał na wodzie okazać się od niego szybszy aż o 24 sekundy.
I to właśnie załoga gdańskiego AKM pokrzyżowała szyki faworytów. Gdy "Scamp" Marka Muzykiewicza i "Hadar" Mariana Kuli koncetrowały się na walce ze sobą (w jedynym z wyścigów doszło nawet między nimi do kolizji), to właśnie załoga Mariusza Sarnowskiego skorzystała z porzekadła "gdzie dwóch się bije...". W klasyfikacji jacht konstrukcji Andrzeja Armińskiego wyprzedził załogę szczecińską i gdyńską.
W IMS II równych sobie nie miał "Scorpio". Natomiast za plecami załogi Adam Selonke niemal po każdym wyścigu dochodziło do zmiany klasyfikacji. Ostatecznie srebro przypadło "Bryzie Sport" pod Tomaszem Piaseckim (Bryza Goleniów), a na najniższy stopień podium, który jeszcze przed ostatnim wyścigu zajmowała gdyńska "Aquila", wskoczył "Druzgotek". Co prawda na jacht Tadeusza Kiszki protest zgłosiło "Hydro", które... wygrało ostatni bieg. Jury nie podzieliło zdania załogi Patryka Zbroi. Tym samym musiała ona zadowolić się czwartą pozycją. Jednak i tak wszystko zostało w "rodzinie", gdyż obie jednostki reprezentują barwy AZS Szczecin. Piąta lokata dla "Mistrala" pod dowództwem Adama Woźniaka (Stal Gdynia).
Dziewiętnaście jachtów zostało podzielonych na dwie grupy. W IMS I rywalizowały większe, a w IMS II mniejsze jednostki. Jednak nawet i po takim podziale nie udało się uniknąć korekty wyników z wody. Końcowe rezultaty ustalano dopiero po uwzględnienie czasu przejazdu i parametrów jachtu. Na przykład krótki "Duży Ptak", aby w klasyfikacji wyprzedzić "Hadara" musiał na wodzie okazać się od niego szybszy aż o 24 sekundy.
I to właśnie załoga gdańskiego AKM pokrzyżowała szyki faworytów. Gdy "Scamp" Marka Muzykiewicza i "Hadar" Mariana Kuli koncetrowały się na walce ze sobą (w jedynym z wyścigów doszło nawet między nimi do kolizji), to właśnie załoga Mariusza Sarnowskiego skorzystała z porzekadła "gdzie dwóch się bije...". W klasyfikacji jacht konstrukcji Andrzeja Armińskiego wyprzedził załogę szczecińską i gdyńską.
W IMS II równych sobie nie miał "Scorpio". Natomiast za plecami załogi Adam Selonke niemal po każdym wyścigu dochodziło do zmiany klasyfikacji. Ostatecznie srebro przypadło "Bryzie Sport" pod Tomaszem Piaseckim (Bryza Goleniów), a na najniższy stopień podium, który jeszcze przed ostatnim wyścigu zajmowała gdyńska "Aquila", wskoczył "Druzgotek". Co prawda na jacht Tadeusza Kiszki protest zgłosiło "Hydro", które... wygrało ostatni bieg. Jury nie podzieliło zdania załogi Patryka Zbroi. Tym samym musiała ona zadowolić się czwartą pozycją. Jednak i tak wszystko zostało w "rodzinie", gdyż obie jednostki reprezentują barwy AZS Szczecin. Piąta lokata dla "Mistrala" pod dowództwem Adama Woźniaka (Stal Gdynia).