• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lechia Polonia - to nie koniec?

3 lipca 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Jerzy Borowczak i Gerard Sobecki wyrazili gotowość przekazania działalności sportowej Lechii Polonii do Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego Lechia! Pojęcie działalność sportowa oznacza drużyny piłkarskie, w tym akurat przypadku trzecioligowców oraz występujące w IV lidze rezerwy. Działacze z Traugutta zapalili się do tego pomysłu, na taki ruch zezwalają przepisy PZPN, jednak istnieje drobne "ale". Zresztą wcale nie takie drobne, gdyż na stronę przejmującą spadają równocześnie długi sportowe "darczyńcy", czyli zobowiązania wobec piłkarzy, trenerów, klubów i PZPN...

Planowane porozumienie to wypadkowa nieustających mediacji Henryka Klocka, prezesa Pomorskiego ZPN, a i z pewnością przekonania szefów (?) gdańskiej spółki, iż stoją na straconej pozycji. Według wykładni Departamentu Prawnego PZPN Sebastian Mila, Karol Piątek i pozostali 19-letni piłkarze są zawodnikami OSP. Podczas poniedziałkowego spotkania dyrektor Sobecki, który miesiąc wcześniej złożył rezygnację z tej funkcji, nie był w stanie podać przybliżonej kwoty długu. Co gorsza, nie wiadomo, kto ze spółki ma prawo podpisywać dokumenty. I których piłkarzy Lechii-Polonii można spodziewać się przy Traugutta? Bo na kasę za Dariusza Preisa raczej nie ma co liczyć.

Spróbowaliśmy sami rozeznać się w skali zadłużenia spółki. Po aferze ze Stalową Wolą koledzy z "Gazety Morskiej" pisali, iż zobowiązania klubu wynoszą półtora miliona złotych. Nawet jeśli zmniejszyć je o część niesportową, np. o 40 tys. zł należne MOSiR za wynajem boisk oraz ponad 10 tys. dla agencji ochrony etc., to i tak jest to szokująca kwota. Szczególnie dla ludzi z OSP, którzy drżą na myśl, iż dług mógłby osiągnąć jedną trzecią tej sumy! Bo gdyby to faktycznie było 500 tys., wystarczyłoby - rozważając teoretycznie - dobrze sprzedać Sebastiana Milę. Chociaż i to nie jest rzecz łatwa.
Pomorski ZPN czeka aż spółka przeleje na jego konto 16 tys. Opał Lubosz żąda 20 tys. za niespłacone, półroczne wypożyczenie Piotra Jacyny. To wbrew pozorom poważny problem. Otóż biało-zieloni, nieważne pod jakim szyldem, będą grać w III lidze prowadzonej przez Wielkopolski ZPN. To w Poznaniu lechiści będą uprawniani do gry, a ludzie z Opału mają tam znajomości. Tylko nieoficjalnie wiemy, że jeszcze wyższej sumy spodziewa się Tomasz Moskal. Ponoć długi względem letniej armii zaciężnej miały pokryć środki od Canal+, lecz już wiadomo, że trafią one do Gdyni... Wobec samych rezerw spółka zalega na kwotę ponad 30 tys. Chodzi o pensje dla trenera Tadeusza Małolepszego, który nie otrzymał pieniędzy za poprzednie trzy miesiące. Regulamin spółki przewidywał, iż za zwycięstwo w IV lidze zespół otrzyma 2000 zł brutto, a za remis - 700. Wiosną rezerwiści nie dostali nawet grosza. Ich koledzy z byłej już II ligi nie otrzymali dotąd stypendiów za maj i czerwiec. Najlepszym z nich przysługiwało ponoć po 1600 zł, postaciom drugoplanowym - ok. 1200.

Młodzież zarabiała poniżej tysiąca. Z zapasów gotówki żyje też duet szkoleniowców. O kontraktach nie ma mowy, bo w grudniu zostały zerwane. Są jeszcze premie. Co prawda marginalne (m.in. 12 tys. za zwycięstwo nad Bełchatowem i jeszcze coś za jakiś remis), ale zawsze... Tym bardziej, że każda złotówka musi być opodatkowana. I tak można wymieniać.

Ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka. Dyrektor Sobecki obiecał oszacować długi. W redakcji "Głosu" bardziej niż końcowa suma intryguje nas, jak zostanie potraktowana głośna pożyczka, jakiej Jacek Kurski, szef OSP, udzielił spółce. Bodajże 155 tys. zł plus ustawowe, dwuletnie odsetki. To publiczne pieniądze. Dlatego pytamy. Przed wyborami takie sprawy powinny leżeć politykom na sercu.

star.



Głos Wybrzeża

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane