Ta wiosna należy do Marcusa. Brazylijczykowi Arki Gdynia, o którego zaczynają pytać znów kluby ekstraklasy, przyznaliście już po raz trzeci tytuł piłkarza Jedenastki Kolejki w 2015 roku. W najnowszym rankingu tego gracza nie nominujemy, a zatem szansa na zwycięstwo otwiera się dla innych. Głosujcie przez najbliższy tydzień za pomocą ankiety i udzielajcie wsparcia tylko jednemu kandydatowi. My wybraliśmy tradycyjnie trenera weekendu. Tytuł trafia do Jerzego Brzęczka, pod którego wodzą Lechia Gdańsk uczyniła z PGE Areny twierdzę, gdyż w tym roku nie straciła na tym stadionie gola, a z siedmiu meczów pod wodzą tego szkoleniowca na Letnicy wygrała pięć, a dwa zremisowała.
W ostatni weekend, gdy równolegle grali piłkarze od III ligi po ekstraklasę, ocenialiśmy reprezentantów pięciu trójmiejskich klubów w tych klasach rozgrywkowych. Łącznie zaprezentowało się około 70 zawodników.
Naszym celem jest docenianie wysiłku, talentu i rozwoju umiejętności zarówno tych graczy, co już są powszechnie znani, jak także tych, którzy na razie mają tylko zadatki na karierę w przyszłości. Zwracamy na nich uwagę, by talent tych graczy zbyt długo nie był trwoniony na prowincjonalnych boiskach, aby także dzięki waszemu poparciu trafiali do pierwszych drużyn w swoich klubach bądź do wyżej notowanych zespołów w porównaniu z tymi, w których kopią piłkę obecnie najczęściej.
SPRAWDŹ, JAKIE POPARCIE OTRZYMALI POZOSTALI PIŁKARZE NOMINOWANIU W SZÓSTYM NOTOWANIU JEDENASTKI KOLEJKI WIOSNA 2015W minionych kolejkach III-ligowcy, przy Waszym wsparciu, doskonale korzystają z tej formy promocji. W rankingu numer pięć wygrał Tomasz Wypij z Bałtyku Gdynia, a w ostatnim notowaniu piłkarze Lechii II uplasowali się na drugim i trzecim stopniu plebiscytowego podium.
Po raz trzeci tej wiosny tytuł najlepszego przyznaliście
Marcusowi. Ofensywny gracz Arki zyskał wsparcie dokładnie co czwartego z blisko 600 głosujących. Jego dobrą formę dostrzegają nie tylko czytelnicy Trojmiasto.pl, ale także kluby ekstraklasy. Brazylijczykiem, któremu po sezonie kończy się kontrakt w Gdyni i będzie do pozyskania za darmo, zainteresowana jest m.in. Jagiellonia Białystok. Czyżby miało to być kolejny piłkarz z Jedenastki Kolejki, który zamieni klub na lepszy?
Drugie miejsce zajął lider strzelców Grupy Bałtyckiej III ligi
Paweł Czychowski. Zdobywcę 16 goli w tym sezonie wsparło 22 procent głosujących. Natomiast po raz drugi trzecią lokatę zdobył
Jacek Jadanowski. Na 19-letniego obrońcę Lechii II wskazało 18 procent uczestników ankiety. Podobny odsetek poparcia miał w rankingu numer cztery, który również skończył na najniższym stopniu plebiscytowego podium.
Przed tygodniem to właśnie gdańscy rezerwiści poprawiali nastroje kibicom Lechii, gdyż pierwsza drużyna była bezpośrednio po laniu we Wrocławiu 0:3. W ten weekend role się zmieniły.
LECHIA POKONAŁA GÓRNIKA, A MOGŁA GO ROZGROMIĆ. OCEŃ BIAŁO-ZIELONYCH PO NIEDZIELNYM MECZUDruga drużyna przegrała u siebie i straciła fotel lidera III ligi. Natomiast pierwsza drużyna wróciła do czołowej "8" ekstraklasy. Co więcej biało-zieloni uczynili to po dobrym, ofensywnym meczu z Górnikiem Łęczna. Wynik 2:0 był najniższym wymiarem kary dla gości za kiepską postawę na PGE Arenie.
Choć w niedzielę gospodarze nie mieli słabych punktów to zdecydowaliśmy się wybrać z ich składu tylko pięciu piłkarzy do Jedenastki Kolejki. Postawiliśmy głównie na tych, którzy mieli największy wpływ na to, że Lechia atakowała pomysłowo i z rozmachem oraz dzięki których całkowicie zdominowała środkową strefę boisko, przez co Górnik był bezradny.
ARKA II WYGRAŁA W KARTUZACH. LECHIA II ODDAŁA FOTEL LIDERA, BO PRZEGRAŁA U SIEBIETrener
Jerzy Brzęczek otrzymuje od nas po raz trzeci tej wiosny tytuł trenera Jedenastki Kolejki. W niedzielę pokazał, że drużyna gdańska pod jego wodzą może grać nie tylko efektywnie, ale także efektownie i wcale nie jest skazana jedynie na wygrane 1:0.
Drugą trójmiejską drużyną, z ocenianych w rankingu, która cieszyła się w ostatni weekend wygranej była Arka II. Z tej ekipy nominujemy trzech graczy, obu obrońców, którzy strzelali gole oraz defensywnego pomocnika, mającego udział w dwóch z trzech trafień w Kartuzach.
ARKA NADAL NIEPOKONANA WIOSNĄ. OCEŃ ŻÓŁTO-NIEBIESKICH PO REMISIE Z WICELIDEREM I LIGIDefensorów nominujemy także po meczu pierwszej drużyny Arki. Tym razem za to co jest ich podstawowym zadaniem, czyli nie dopuszczenie do straty gola. A żółto-niebieskim udało się to w meczu z wiceliderem I ligi.
BAŁTYK TYLKO NA REMIS U SIEBIE Z OUTSIDEREM III LIGIJedenastkę Kolejki dopełnia napastnik Bałtyku Gdynia, który jako jedyny w ekipie biało-niebieskich w ostatnim czasie może mieć powody do zadowolenia, bo potwierdza, że ma strzelecki instynkt.
Nasza jedenastka zagrałaby w ustawieniu 1-4-5-1, bo jak pokazały ostatnie mecze w wykonaniu drużyn, aby strzelać gole w wygranych meczach nie trzeba bazować wyłącznie na nominalnych napastnikach.
JEDENASTKA KOLEJKI WIOSNA 2015 - NOTOWANIE SIÓDME
Bramkarz: JAKUB MISZCZUK (Arka Gdynia, 2 nominacja wiosną 2015, piłkarz Jedenastki Kolejki w czwartym notowaniu Wiosna 2015)To był dobry weekend dla trójmiejskich bramkarzy. Zastanawialiśmy się nad trzema kandydaturami. Daniel Klebba nie puścił gola w Gdyni od blisko 300 minut, ale w końcówce meczu z outsiderem III ligi i jemu nie udało się uratować zwycięstwa dla Bałtyku.
Mateusz Bąk znów nie puścił gola w ekstraklasie, ale też Górnik nie oddał żadnego celnego strzału na jego bramkę. Dlatego stawiamy na Jakuba Miszczuka. W meczu z wiceliderem I ligi najbardziej zaimponował, gdy z bliska obronił strzał Ivicy Ilieva. Golkiper Arki miał udane interwencje nie tylko na linii, ale i przy dośrodkowaniach. Jak zwykle dopisało mu także szczęście, gdy w ostatniej minucie doliczonego czasu gry piłka trafiła w słupek. Tym samym żółto-niebiescy trzeci kolejny mecz przed własną publicznością zakończyli z czystym kontem po stronie strat.
Obrońca: JAKUB NOWAKOWSKI (Arka II Gdynia, 1)Ma niewiele ponad 170 centymetrów, ale duże serce i ochotę do gry. Dlatego mówi się o nim, że jest młodszą wersją
Damiana Krajanowskiego, który grał na prawej obronie Arki w latach 2011-13. 19-latek na razie jeszcze nie może myśleć o awansie do pierwszej drużyny żółto-niebieskich, gdyż jego podstawowym celem na wiosnę jest ugruntowanie pozycji w drużynie rezerw. W sobotę w III lidze zagrał dopiero po raz czwarty, ale zdobył debiutanckiego gola. W dodatku po akcji niezbyt często spotykanej nie tylko na tym poziomie rozgrywek. Defensor, niczym rasowy skrzydłowy, poprowadził piłkę prawą flanką, ściął do środka, po drodze mijając trzech rywali i strzelił nie do obrony. Jak się okazało był to gol na wagę zwycięstwa wyjazdowego nad Cartusią.
Obrońca: PRZEMYSŁAW STOLC (Arka Gdynia, 2)Na razie to on ma pewne miejsce wiosną na prawej obronie Arki. Mogą mu zazdrościć nie tylko niewiele młodsi od niego koledzy po fachu z rezerw, ale przede wszystkim rutyniarze:
Łukasz Kowalski i Glauber, którzy na jego rzecz stracili miejsce w "11".
Grzegorz Niciński zdecydowanie stawia na Stolc i wybacza mu słabsze chwile, jakie młodzieżowiec miał choćby w Niecieczy czy Chojnicach. Za ten kredyt zaufania Przemek odpłacił się szkoleniowcowi w meczu z Wisłą Płock. W swoich defensywnych interwencjach był praktycznie bezbłędny, a czym dłużej trwał mecz, coraz bardziej ochoczo atakował także bramkę gości.
Obrońca: PRZEMYSŁAW SZUR (Arka II Gdynia, 1)Co prawda Bartosz Bosacki potrafił strzelić dwa gole nawet w finałach mistrzostw świata, zapewniając Polsce jedyne zwycięstwo w turnieju z 2006 roku (2:1 Kostaryka), ale mecze, w których środkowy obrońca strzela dwa gole, i to bez względu na poziom rozgrywek, to rzadkość. Ta sztuka udała się w III lidze Szurowi i to po raz drugi. Tym razem Przemek już do przerwy dwukrotnie skierował piłkę do siatki Cartusii. Dzięki prowadzeniu 2:0 Arka II mogła kontrolować grę w Kartuzach i nawet jak wymknęła się jej ona w samej końcówce, to zwycięstwo było już niezagrożone.
Obrońca: JAKUB WAWRZYNIAK (Lechia Gdańsk, 2)Nikt już nie może mieć żadnych wątpliwości, ile dla Lechii oznacza obecność w składzie tego reprezentanta Polski. Gdy pauzował z powodu kontuzji, której nabawił się w Dublinie, biało-zieloni nie tylko stracili miano niepokonanej drużyny wiosną, ale z dwóch kolejnych wyjazdów wracali z bagażem 3 goli. W niedzielę, w meczu z Górnikiem Łęczna Wawrzyniak nie tylko przyczynił się do gry w defensywie, ale raz po raz był obecny pod bramką przeciwnika. To właśnie lewym skrzydłem biało-zieloni najmocniej nękali w niedzielę gości. Kuba miał także udział przy obu golach. Przy pierwszym zaliczył tzw. asystę drugiego stopnia, zagrywając do Nazario, który wyłożył piłkę na strzał Vranjesowi. Natomiast przy drugiej bramce zdecydowanie zaatakował lewym skrzydłem, czym ściągnął na siebie uwagę obrońców i otworzył Mili drogę do zagrania prostopadłego podania do Nazario. Na ostatnie minuty spotkania, podobnie jak to już bywało na początku rundy, Wawrzyniak przejął rolę kapitana, gdyż jest na drugim miejscu w kolejce do opaski.
Obrońcy: ARIEL BORYSIUK (Lechia Gdańsk, 2)Piłkarz od czarnej, boiskowej roboty, którego gra czasem umyka uwadze kibiców szczególnie w meczach, w których jak w tym niedzielnym, tak dużo dzieje się pod bramką rywali. Borysiuk na ogół nie strzela, czasem popisze się błyskotliwym podaniem, otwierając akcje do wolnego sektora boiska, ale przede wszystkim jego zadaniem jest rozbijanie ataków rywali, a wręcz duszenie ich w zarodku. I tak było w meczu z Górnikiem. Pomocnicy rywali nie mieli w środku murawy praktycznie ani metra wolnej przestrzeni, bo natychmiast był przy nich Ariel. Dzięki tak dobrze wykonywanej pracy przez defensywnego pomocnika Vranjes i Mila mogli w pełni poświęcić się atakowaniu bramki przeciwnika, gdyż czuli za plecami silne wsparcie. Dlatego też Lechia nie czekała do końca sezonu, a już teraz wykupiła 23-latka z Kaiserslautern i zapewniła sobie jego usługi aż do 2018 roku.
Pomocnik: DAMIAN MATYS (Arka II Gdynia, 1)Tak czasem bywa w sporcie, że pech jednego kreuje na bohatera innego. Damian w Kartuzach mógł w ogóle nie zagrać, gdyż do składu wpisany był Mosiejko. Dopiero, gdy ten piłkarz na rozgrzewce nabawił się urazu, szkoleniowiec postawił na Matysa. 21-latek zagrał na pozycji defensywnego pomocnika. Miał tym bardziej odpowiedzialne zadanie, gdyż na środku drugiej linii postawiono obok niego rozgrywających znacznie lepiej czujących się w ofensywie niż destrukcji. To właśnie Damian zadbał, że Koziara i Tomasiewicz mogli poświęcić się atakowaniu bramki, bo dobrze zabezpieczał tyły. Co więcej dwukrotnie doskonale znalazł się w polu karnym rywali, przy stałych fragmentach gry. To on zgrywał piłki głową przy obu golach Szura.
Pomocnik: STOJAN VRANJES (Lechia Gdańsk, 3)Ekstraklasa.org ogłosiła go najbardziej bramkostrzelnym pomocnikiem ekstraklasy. W 39 meczach Bośniak zdobył 13 goli. Jednak o ile w poprzednim roku strzelał głównie po karnych, to wiosną trafia także z gry. W niedzielę to on otworzył wynik spotkania, a potem wielokrotnie pchał ataki Lechii. Natomiast pod koniec spotkania, gdy kontuzji doznał Janicki, Stojan pokazał, że za kilka lat może być bardzo dobrym stoperem. Doskonale się ustawiał, przewidywał, gdzie mogą zagrać piłkę rywale, a w jednej sytuacji popisał się tak precyzyjnym wybiciem piłki na róg, że może zazdrościć my tego zagrania wielu z grających na środku obrony przez wiele lat piłkarz, bo niektórzy z nich wpakowaliby pewnie piłkę do własnej bramki.
SEBASTIAN MILA (Lechia Gdańsk, 2)W niedzielę zagrał tylko 65 minut, ale znów doczekał się owacji na stojąco, gdy opuszczał boisko. Może trochę szkoda, że trener Brzęczek postanowił oszczędzać zdrowie piłkarza, który przecież niedawno pauzował z powodu kłopoty zdrowotnych, bo jak przyznawał Sebastian w drugiej połowie złapał luz w grze. Jednak w najlepszej formie Mila potrzebny jest Lechii w najbliższych meczach. Przeciwko Górnikowi był to rzeczywiście ten piłkarz, którego gracze ekstraklasy w ankietach przesyłanych do Canal Plus, od lat umieszczają w gronie najlepszych techników ekstraklasy. Kilka jego zagrań w niedzielę było najwyższej, reprezentacyjnej próby. Zwieńczenie dobrego meczu stanowiła zaś asysta przy golu Nazario.
BRUNO NAZARIO (Lechia Gdańsk, 2)Tej wiosny wyróżniliśmy już Brazylijczyka po kolejce, w której zarówno dał dobrą zmianę w meczu ekstraklasy, a nazajutrz zagrał bardzo dobrze w rezerwach. Tym razem stawiany na tego piłkarza, gdyż w naszej ocenia zagrał najlepszy mecz w pierwszej drużynie Lechii. Piłkarz wypożyczony na ten sezon do Gdańska z niemieckiego Hoffenheim był w niedzielę równie błyskotliwy jak jesienią w wyjazdowym pojedynku z Legią, ale teraz dołożył to, czego zabrakło mu w stolicy - skuteczność. Dlatego Lechia bez kłopotu pokonała Górnika, a Bruno zaliczył asystę oraz strzelił debiutanckiego gola w biało-zielonych barwach. Liczymy, że na kolejnego nie trzeba będzie czekać 21 meczów. Piłkarz powinien sam sobie udowodnić tym meczem, że także w roli lewoskrzydłowego, może zdobywać gole i brać udział w akcjach bramkowych.
Napastnik: MATEUSZ KUZIMSKI (Bałtyk Gdynia, 2)Od napastnika wymaga się strzelania bramek. I z tego Kuzimski wywiązuje się doskonale. Już teraz można powiedzieć, że jest to najlepszy zimowy transfer Bałtyku. 23-latek po przygodach z niższymi ligami angielskimi nie zatracił skuteczności w ataku, którą prezentował niegdyś w Gryfie Tczew. W ośmiu meczach rundy wiosennej III ligi zdobył 5 bramek. Ostatnią zaliczył w niedzielę, w meczu z Raselem Dygowo. Kuzimski zapewnił prowadzenie swojej drużynie i do przedostatniej minuty starcia wydawało się, że ta bramka da komplet punktów. Wcześniej jeszcze kilkukrotnie starał się pokonać bramkarza Rasela. Do jego aktywności w ataku nie można mieć żadnych zastrzeżeń.
TRENER KOLEJKI
JERZY BRZĘCZEK (Lechia Gdańsk, 3)
PGE Arena ma być twierdzą, Lechia powinna ma tym stadionie tak rzadko oddawać punkty rywalom, jak niegdyś to się działo przy ul. Traugutta itd. Takie deklaracje słyszeliśmy od kolejnych trenerów biało-zielonych od jesieni 2011, gdy biało-zieloni przenieśli się na Letnicę. Na słowach się kończyło. Gdańszczanie byli ze wszech miar gościnni i wlekli się w ognie statystyk szeregujących drużyny pod względem punktów zdobywanych u siebie. To zmieniło się wraz z kadencją trenera Brzęczka. Pod wodzą tego szkoleniowca Lechia na PGE Arenie wygrała 5 razy, a dwukrotnie zremisowała. W tym roku nie straciła przed własną publicznością żadnego gola! Tym bardziej szkoda, że gdy biało-zieloni awansują do grupy mistrzowskiej, to w roli gospodarza zagrają tylko trzy spotkania, a czterokrotnie będą musieli potykać się na wyjazdach. Jednak nim o to będziemy się martwić, szkoleniowiec wraz z podopiecznymi muszę postawić brakującą kropkę nad "i" do awansu do czołowej "8".
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
