• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Medali nie będzie

28 kwietnia 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Siatkarki Energi Gedania straciły szanse na zdobycie w tym sezonie medali. Gdańszczanki w ćwierćfinale LSK przegrały po raz trzeci z Centrostalem Focus Park Bydgoszcz, tym razem we własnej hali 0:3 (22:25, 14:25, 19:25). Podopiecznym Leszka Milewskiego pozostała walka o pozycje 5-8. Pierwszym rywalem w tej fazie rozgrywek będą Swarzędzkie Meble AZS Poznań. Początek rywalizacji, do dwóch zwycięstw, na wyjeździe, 5 maja.

ENERGA: Ślusarz (zdobyła 1 punkt), Szczygielska (10), Kuczyńska (7,5), Reimus (9,5), Niemczyk (4), Tomsia (7,5), Siwka (libero) oraz Nuszel (1), Kruk, Sołodkowicz, Gorszyniecka.

CENTROSTAL: Śrutowska, Kuligowska, Liniarska, Szajek, Ściurka, Goczewa, Leśniewicz (libero) oraz KOWALKOWSKA, Ciaszkiewicz, Łuniewska, Naczk.

Sędziowali: Broński (Poznań) i Kowalski (Szczecin). Widzów: 300.

Zdzisław Stankiewicz, zapytany czy wyjazd na majówkę zaplanował na niedzielny ranek, czy też dopiero po... czwartym meczu play off w Gdańsku, mówił z optymizmem: W ramach majówki chciałbym odwiedzić Bydgoszcz. Ale najwyraźniej siatkarki miały inne plany na długi weekend oraz zdecydowanie mniejsze aspiracje i ambicje niż prezes gdańskiego klubu . U siebie poddały się już w pierwszej grze, przegrywając play off 0-3. - Miałem wrażenie, że tego dnia dziewczyny w ogóle nie nastawiły się na walkę. Więcej może nie będą mówić, bo boję się, że kogoś jeszcze obrażę - przyznał trener Milewski, z natury człowiek spokojny, który jednak w sobotę podczas przerw nie żałował ostrych słów podopiecznych. Ale ani reprymendy, ani zmiany nie wnosiły niczego lepszego do gry gospodyń. Źle grały w podstawowym składzie, jak również bez Małgorzaty Niemczyk, która została "zdjęta" z boiska przy wyniku 13:13 w pierwszym secie, a wróciła dopiero przy rezultacie 12:19 w drugim. - Niczym nie ryzykowałem. Gośka miała cztery ataki i żadnego nie skończyła. Szukałem zawodniczki, która dobra będzie choć w jednym elemencie. Niestety, Nuszel nie poradziła sobie z przyjęciem. Ślusarz umówioną akcję grała dopiero potem jak straciła 3-4 punkty po jakiś nieprzemyślanych wystawach. Pogrążyła nas właśnie duża liczba błędów własnych doświadczonych zawodniczek oraz zepsute zagrywki - dodał gdański szkoleniowiec.

W inauguracyjnej partii gospodynie zepsuły aż siedem serwisów. Ale że i Centrostal w tym elemencie nie mógł się przy ul. Kościuszki długo wstrzelić, to do 13:13 był to bardzo wyrównany mecz. Po raz pierwszy na dwupunktowe prowadzenie (16:14) przyjezdne odeszły, gdy na boisko weszła Ewa Kowalkowska. - Nie uważam, że wchodziłam wtedy, kiedy koleżanki grały źle. Po prostu wykonywałam swoje zadanie. Wszystkie nastawiłyśmy się pscyhicznie, aby skończyć tę rywalizację już w sobotę i mieć tydzień czasu na przygotowanie do półfinałów. Udało się, bo popełniłyśmy bardzo mało błędów własnych - podkreślała kapitan Centrostalu. Bydgoski szkoleniowiec na pewno zaskoczył ustawieniem drużyny. Oszczędzał nie tylko Kowalkowską, ale także Karolinę Ciaszkiewicz. Ta druga weszła na parkiet tylko na krótko, w końcówce pierwszego seta. - Ewa ostatnio chorowała, a Karolina zasłużyła na odpoczynek. Ponadto chciałem wypróbować, jak w play off poradzi sobie Dorota Ściurka, która w tego typu meczach ma małe doświadczenie. Generalnie liczyliśmy na większy opór ze strony Gedanii. Widać było, że rywalki zaryzykowały zagrywką, aby odrzucić nas od siatki, ale zbyt wiele psuły serwisów, aby nam zagrozić - ocenił Piotr Makowski, trener Centrostalu.




W inauguracyjnej partii remis był jeszcze przy wyniku 21:21. Niestety, w pięciu ostatnich akcjach punkt dla miejscowych zdobyła tylko Emilia Reimus. Ale wówczas broniła już piłkę meczową, gdyż nieco wcześniej jej koleżanki popełniły trzy błędy: Anna Sołodkowicz zepsuła zagrywkę, Natalia Nuszel pomyliła się w przyjęciu, a Berenika Tomsia atakowała w siatkę. Z kolei ostatnie zbicie Reimus w tej odsłonie, która trwała 24 minuty, zostało zatrzymane przez blok Ściurka/Iliana Goczewa.

- Pierwszy set pokazał, że potrafimy grać. Liczyłam, że w następnych partiach będziemy dalej walczyć. Niestety, popełniliśmy masę błędów, głównie w ataku - przyznała Aleksandra Kruk, kapitan Energi Gedania. Drugiego seta miejscowe rozpoczęły od wyniku 1:6, aż cztery punkty w tym okresie tracąc po nieudanych zbiciach. Co prawda zbliżyły się jeszcze na 4:6, ale wystarczyło, aby bydgoski szkoleniowiec wziął czas, a jego podopieczne znów weszły na wysokie obroty. Podobała się gra zwłaszcza Joanny Kuligowskiej. Skrzydłowa przyjezdnych wielokrotnie udowodniła, że w ataku równie ważna jak siła, jest przytomność umysłu oraz inteligencja boiskowa i wiele akcji kończyła plasowanymi uderzeniami bądź kiwnięciami nad gdańskim blokiem. Między pierwszą a drugą przerwą techniczną gdańszczanki zdobyły tylko trzy punkty i ich straty wzrosły do 8:16. W końcówce seta weszły do gry dwie bydgoskie 20-latki, ale przewaga nadal rosła, by na mecie wynieść aż 11 punktów.




Set trzeci zaczął się dobrze dla gospodyń. Po dwóch atakach Reimus i punktowej zagrywce Marty Szczygielskiej prowadziły 3:1. Cóż z tego, skoro Niemczyk zaatakowała w siatkę, a w następnych akcjach były blokowane Niemczyk i Reimus. Centrostal osiągnął przewagę 4:3 i nie oddał jej aż do końca. Gedanistki ostatecznie pogodziły się z przegraną, gdy od wyniku 9:10 straciły trzy punkty z rzędu, nie mogąc sobie poradzić wówczas z zagrywką Agnieszki Śrutowskiej. Mecz, który razem z przerwami trwał godzinę i kwadrans, zakończył atak Ściurki.

Autor: www.energa-gedania.pl

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (6) 1 zablokowana

  • Tak być musiało

    Zwycięztwo naszych dziewczyn nie leżało w interesie włodarzy.Gdyby wygrały naraziłyby klub na duże wydatki.
    Panie Majewski oglądałem Małgosię w tylu meczach i wiem,że rozkręca się z czasem.Pan też o tym wie...

    • 0 0

  • dziwne że trener zauwazył 4 nieskonczone ataki Niemczyk a nie dostrzegł przestoju w drugim senie ;oP

    • 0 0

  • Kim jest pan Majewski ?
    Nie czarujmy, nie mielismy szans na wygranie. Widać było że dziewczyny boją się Bygoszczy. Zbyt dużo błędów własnych. To jedyna przyczyna porażki. Już od początku było widać że trener Bydgoszczy chce dać odpocząć Kowalkowskiej, i wpuścił ją dopiero na 13:13 w pierwszym secie.
    Te zepsute zagrywki to przykre. Szczególnie ze to wszystko lekka zagrywka. Zastanawiam się czemu ?? Nie byłem na meczu w Bydgoszczy i Bielsku, ale z tego co pamitam to w którymś artykule było napisane, że nasze zawodniczki odrzuciły przeciwnika zagrywką ?? To ja nie wiem bo w ostatnim meczy zeby kogos odrzucilo musial by stac za boiskiem.
    Mam tez troche pretensji do Natalii, w porzednim sezonie tak pieknie zagrywała z wyskoku, a teraz nawet nie sprobuje. Jesli nie wyjdzie silna zagrywka to trudno, ale jesli nie wychodzi kilkanascie plasów w meczu. To prawie oddany set.

    Mam nadzieje ze w sobote w Poznaniu bedzie pogrom i tydzień póżniej bedziemy sie również cieszyc z wygranej tym razem na własnym parkiecie.

    • 0 0

  • nie dla psa kiełbasa!!

    • 0 0

  • Autor anonimu przypomina kiełbasę, ale tylko kształtem i w dodatku złamaną.

    • 0 0

  • "Mam nadzieje ze w sobote w Poznaniu bedzie pogrom i tydzień póżniej bedziemy sie również cieszyc z wygranej tym razem na własnym parkiecie."

    Pogrom był, ale Gedanistek. Nasze zagraly bardzo dobrze, a p. Milewski nie prowadzil spotkania od poczatku 3 seta

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane