- 1 Arka współpracuje z SI. Chce budować (10 opinii)
- 2 Hokeiści potrzebują 6 mln na grę w THL (22 opinie)
- 3 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (4 opinie)
- 4 Tydzień prawdy dla koszykarzy Arki (5 opinii)
- 5 Żużlowcy bez toru. Lider: Przesunąć ligę (41 opinii)
- 6 Arka przedłużyła kontrakt z piłkarzem (20 opinii)
Turniej finałowy Pucharu Polski był ostatni akordem krajowego sezonu siatkówki plażowej. W Starych Jabłonkach pod Ostródą trzecie miejsce zajął Krzysztof Hajbowicz i na tej też pozycji zawodnik ze Starogardu Gdańskiego uplasował się w klasyfikacji generalnej. Brązowi medaliści mistrzostw Polski, Piotr Wesołowski i Edward Pawlun (Gdańsk) zadowolili się lokatami w przedziale pięć-sześć.
Eliminacje do Pucharu Polski ruszyły w czerwcu, a jeden z turniejów odbył się w Starogardzie. Do turnieju finałowego zakwalifikowano najlepszych 12 par. Nie brano pod uwagę wyników z mistrzostw Polski. Tym samym Wesołowski z Pawlunem otrzymali dopiero 14 numer rozstawienia i musieli przebijać się przez kwalifikacje. Konieczność rozegrania dodatkowych meczów sprawiła, że w decydujących momentach gdańszczanom zabrakło sił.
- Na minę włożyli nas też organizatorzy. W sobotę nakazali rozegrać nam aż cztery pojedynki. Ten ostatni był o awans do półfinału. Przegraliśmy z Hajbowiczem i Piotrem Głogowskim - opowiada Wesołowski.
W półfinale Hajbowicz z Głogowskim przegrali ze Zbigniewem Żukowskim i Dariuszem Luksem 0:2 (16:21, 11:21), a w pojedynku o trzecie miejsce wygrali z Grzegorzem Klimek i Rafałem Matusiakiem 2:1 (15:21, 21:19, 15:12).
W finale Żukowski z Luksem pokonali Norberta Okunia i Marcina Mierzejewskiego 2;0 (22:20, 21:19).
W rozgrywkach kobiet z licznego grona trójmiejskich siatkarek najwyżej udało się przebić Marcie Słodnik. Zawodniczka Alpatu Gdynia w parze z Iwoną Gosko zajęła miejsca w przedziale 7-8. Turniej zdominowały Czeszki, których wewnętrzną sprawą był finał. Zwyciężyły Ilona Sotkovska i Marketa Tychnova.
Eliminacje do Pucharu Polski ruszyły w czerwcu, a jeden z turniejów odbył się w Starogardzie. Do turnieju finałowego zakwalifikowano najlepszych 12 par. Nie brano pod uwagę wyników z mistrzostw Polski. Tym samym Wesołowski z Pawlunem otrzymali dopiero 14 numer rozstawienia i musieli przebijać się przez kwalifikacje. Konieczność rozegrania dodatkowych meczów sprawiła, że w decydujących momentach gdańszczanom zabrakło sił.
- Na minę włożyli nas też organizatorzy. W sobotę nakazali rozegrać nam aż cztery pojedynki. Ten ostatni był o awans do półfinału. Przegraliśmy z Hajbowiczem i Piotrem Głogowskim - opowiada Wesołowski.
W półfinale Hajbowicz z Głogowskim przegrali ze Zbigniewem Żukowskim i Dariuszem Luksem 0:2 (16:21, 11:21), a w pojedynku o trzecie miejsce wygrali z Grzegorzem Klimek i Rafałem Matusiakiem 2:1 (15:21, 21:19, 15:12).
W finale Żukowski z Luksem pokonali Norberta Okunia i Marcina Mierzejewskiego 2;0 (22:20, 21:19).
W rozgrywkach kobiet z licznego grona trójmiejskich siatkarek najwyżej udało się przebić Marcie Słodnik. Zawodniczka Alpatu Gdynia w parze z Iwoną Gosko zajęła miejsca w przedziale 7-8. Turniej zdominowały Czeszki, których wewnętrzną sprawą był finał. Zwyciężyły Ilona Sotkovska i Marketa Tychnova.