- 1 Awans Lechii jeszcze w tym tygodniu? (95 opinii)
- 2 Arka bliżej awansu. Zmiennicy dali radę (73 opinie)
- 3 Siatkarze zakończyli sezon na 6. miejscu (9 opinii)
- 4 Żużlowcy po lekcji. Co zapowiedzieli? (137 opinii)
- 5 Utrzymali się, a za rok chcą medalu
- 6 Sensacja i plaga kontuzji przed Monako (4 opinie)
- W jakim stopniu wariant z Kacałą w składzie zaskoczył rywali?
- Przede wszystkim był zaskoczeniem dla mnie.
- Nie powiesz jednak, że na stadion GOSiR wchodziłeś z zamiarem zajęcia miejsca na ławce rezerwowych, ale wspaniała atmosfera, którą nie po raz pierwszy stworzyli gdyńscy kibice, tak cię uskrzydliła, że postanowiłeś znów zostać zawodnikiem?
- Prawie tak było. Decyzja o tym, że zagram, zapadła o 11.30 w dniu meczu.
- Tak nagle? Wcześniej nie było żadnych oznak, że może do tego dojść?
- Ćwiczyliśmy od wtorku w Cetniewie. Im bliżej było meczu, coraz częściej reprezentanci dawali mi do zrozumienia, że oczekują, iż wspomogę ich nie z ławki rezerwowych, ale na boisku. Przećwiczyliśmy m.in. wariant, w którym jestem wynoszony przy aucie. To on dał mi przyłożenie, a Polsce prowadzenie już w 3 minucie spotkania.
- Dlaczego zatem tak długo się ociągałeś?
- Przede wszystkim ze względów osobistych. Mam już swoje lata. Myślałem, że zdołam wytrzymać co najwyżej 20 minut. Ostatecznie wytrwałem do końca meczu. Teraz chyba przez tydzień będę musiał wypoczywać. Przydałby się też przeszczep... płuc. No i czeka mnie poważna rozmowa z żoną. Gdy wysyłałem ją z Trójmiasta na długi majowy weekend, nie wspominałem, że będę grał.
Od początku roku kadrowicze nie otrzymują ze związku pieniędzy. Trzeba zatem w inny sposób zachęcać ich do przyjazdu na zgrupowania. Jak? Niektórym zawodnikom należy obiecać miejsce w składzie. W ten sposób zachęcałem m.in. do przyjazdu do Gdyni Tubielewicza. Francuski klub Przemka popadł w tarapaty, zawodnik musiał pójść do pracy. Zwolnił się z niej, aby zagrać w reprezentacji. Jak po tym wszystkim mogłem mu powiedzieć: "słuchaj, usiądź na ławce, a ja zagram".
- Jednak tak się stało...
- Doszło do ministrajku. Zawodnicy zagrozili, że jeśli nie zagram, to i oni nie wyjdą na boisko. Ale ostateczna decyzja należała do Przemka. Przy obiedzie w dniu meczu zrezygnował, mimo że przyznał, iż uprzedził rodzinę, żeby oglądała telewizję, gdyż będzie transmisja meczu, w którym wystąpi. To zdarzenie najlepiej świadczy o sile naszej drużyny. To nie Kacała jest bohaterem, a właśnie Tubielewicz i wszyscy ci ludzie, którzy nam pomogli wygrać z Hiszpanią.
- Za dwa tygodnie mecz z Portugalią na wyjeździe. Jesteśmy w stanie wygrać?
- Walczyć trzeba zawsze. Jednak już dzisiejszy sukces powinien spowodować, że do reprezentacji zgłosi się poważny sponsor. Jeśli nie zdobędziemy pieniędzy, to będzie oznaczać, że jesteśmy skazani na amatorskie rugby, na mecze z udziałem zawodników, którzy na boisko przychodzić będą musieli po całonocnym dyżurze na bramce w dyskotece...
Wywiady
Opinie (5)
-
2002-05-07 14:07
opinia
Jesteśmy za tym aby Polscy rugbiści jako ludzie twardzi i amatorscy we współczesnym świecie pokazali kolejny raz że są warci zainteresowania ze strony polskich władz i sponsorów. Niech wygrają z Portugalią a dalej kto wie. Niech będzie wstyd tym którzy mogą pomóc ale tego nie robią bo uważają że są pempkiem tego świata.
Rugbiści trzymajcie się twardo razem na boisku i poza nim.- 0 0
-
2002-05-07 16:26
PZR
ciekawy jestem czy Polski Zwiazek Rugby interesuje sie zdobyciem pieniedzy dla Polskiego Rugby czy tylko swoimi dochodami. Moze potrzebne sa jakies zmiany w zwiazku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 0 0
-
2002-05-10 09:49
uwaga
Jeżeli chcesz się podzielić swoimi opiniami na temat rugby, przyjdź na chat na stronie www.rugby.siedlce.pl w poniedziałek o 21, powiedz też o meczu w swoim mieście.
Porozmawiajmy o rugby.
www.rugby.siedlce.pl
Życzymy powodzenia wszystkim drużynom grającym w lidze i oczywiście Polskiej reprezentacji, która gra za tydzień na wyjeżdzie najważniejszy mecz ostatnich kilku lat z Portugalią.
Trzeba wygrać i zmierzyć się z Włochami i Rumunami a wtedy kto wie może niespodzianka w meczu z Rumunami a jak nie to może braż z drużyną z Oceanii.- 0 0
-
2002-05-11 19:49
zrobić porządki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam wszystkich sympatyków JAJA w naszym kraju .Jedyną rzeczą którą należy wstrząsnąć to PZR skostniałą struktórą z zamierzchłych czasów .Całą tę "SITWĘ' należy rozgonić , oni po prostu nic nie robią dla dobra rugby tylko dbają o ciepłe posadki, kierujac się lokalnymi ksenofobicznymi interesami. Reprezentanci MUSZĄ mieć kase i basta, sekcją na terenie kraju trzeba pomagać bo PADNĄ .
- 0 0
-
2002-05-16 13:51
BEZRUCH
Władze polskiego rugby nic nie robią tylko chwalą się że byli kiedyś rugbistami prrzykład KUCZKO Z WARSZAWY
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.