• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nafta i Stal w finale. Rewanż w środę?

8 grudnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Dziś - w sobotę w hali przy ulicy Kościuszki odbyły się półfinały Pucharu Polski w siatkówce kobiet. Jako pierwsze do boju ruszyły drużyny PTPS Nafta Gaz Piła oraz Banku Pocztowego GCB Gazety Pomorskiej Bydgoszcz.

PTPS Nafta Gaz Piła - Bank Pocztowy GCB Gazeta Pomorska Bydgoszcz 3:2 (29:27, 13:25, 25:21, 10:25, 15:7)

Sędziami tego spotkania byli: Hojna (jako główny) i Lemak (jako drugi) oraz Wróblewski i Kaczmarek (jako liniowi).

Składy:
Bydgoszcz: Mroczkowska, Kowalkowska, Kotewicz, Riabko, Jagodzińska, Obremska, oraz Smereka.

Piła: Bunak, Archangielska, Mirek, Beżenar, Liktoras, Orłowska, oraz Maljudy, Szuba, Suchanowa.

Ten, jak niektórzy oceniali przedwczesny finał rozpoczął się od prowadzenia Nafty 3:0. Wydawało się, że Bank Pocztowy dostanie "niezłe baty", gdy na tablicy świetlnej widniał wynik 15:5. Ale wtedy coś "drgnęło" w drużynie Leszka Piaseckiego. Zawodniczkom z Bydgoszczy udało się doprowadzić do remisu 23:23. Wtedy zaczęła się gra na przewagi. Set ostatecznie kończy się wynikiem 29:27 dla Nafty. Drugi set to całkowita zamiana ról. Tym razem to bydgoszczanki prowadziły wysoko i nie pozwoliły na zbliżenie się zawodniczkom z Piły. Set kończy się rezultatem 13:25. Trzeci set był najbardziej wyrównany. Jednak od stanu 8:8 Nafta "odskoczyła" na kilka punktów i do końca nie wypuściła wygranej w tej partii (wynik 25:21). Czwarty set to powtórka drugiego. Pilanki całkowicie się rozluźniły czego efektem wynik 10:25. I stan meczu 2:2. O tym która z drużyn zajmie miejsce w finale miał zadecydować tie break. W ostatniej partii Nafta pokazała klasę. Szybko zdobyła 6, a rywalki zaledwie 3 punkty. Doświadczenie w drużynie Jerzego Matlaka nie pozwoliło przegrać tego seta. Ostatecznie PTPS Nafta Gaz Piła pokonała Bank Pocztowy Bydgoszcz 15:7 i wygrała cały mecz 3:2.

Najlepszymi zawodniczkami zostały wybrane: Tatiana Bunak (Piła) oraz Ewa Kowalkowska (Bydgoszcz). Obie w prezencie otrzymały miniwieże.

Drugi półfinał to pojedynek gospodarzy KKS Gedanii Gdańsk z BKS Stalą
Bielsko-Biała 2:3 (25:16, 22:25, 25:18, 25:27, 13:15).

Sędziowali: Czajkowski (jako pierwszy), Żelazny (jako drugi), Wróblewski, Kaczmarek (liniowi).

Składy:

Bielsko-Biała: Staniucha, Przybysz, Niedźwiecka, A. Ranković, Radulović, Ciaszkiewicz, oraz Barszcz, Zubel, Olszewska, B. Ranković, Lis

Gdańsk: Kuczyńska, Pugaczowa, Rosner, Bełcik, Jagodina, Leper, oraz Zberowska, Ordak, Olczyk, Kruk.

Pierwsze piłki pokazały jak spięte są zawodniczki obu drużyn. Każde zagranie pokazywało jak ważny jest wynik tego meczu. Początkowo wynik oscylował wokół remisu. Potem udało się "odskoczyć" gospodyniom na 10:5. Później niesione dopingiem Gedaniski grały jak w transie wygrywając 25:16. Początek drugiej partii to kontynuacja dobrej postawy z setu poprzedniego i prowadzenie gdańszczanek 5:0. Wtedy jednak zawodniczki z Bielska zaczęły odrabiać straty. Pierwszy raz remis na tablicy ukazał się przy stanie 6:6. Teraz ton grze zaczęły dyktować przyjezdne. Nie pomogła zmiana rozgrywających w szeregach Gedanii. Słabo spisującą się Izę Bełcik zastąpiła Justyna Ordak. Szybko nastąpiła zmiana powrotna. Gedania nie potrafiła zrobić niczego, aby zbliżyć się do "Stalówek". Seta kończy "kiwka" bielszczanek i wynik 22:25.

Trzecia partia to dobra gra w wykonaniu miejscowych. Zapowiadało się na pogrom, gdy gedaniski prowadziły 13:5 i 18:7. Nastąpił jeszcze zryw w szeregach BKS, ale nie wystarczyło to na pokonanie Gedanii. 25:18 i czwarta partia, Teraz losy meczu odwróciły się. Od początku bielszczanki zdobyły przewagę, która wynosiła nawet 11:17. Po czasie dla trenera Skrobeckiego nastąpiła pogoń. Gedaniski "doszły" Bielsko, przy stanie 24:24. Potem było jeszcze 25:25. Następnie ładnie ze skrzydła zaatakowała Karolina Ciaszkiewisz, a następnie asem serwisowym popisała się Aleksandra Przybysz. Wynik seta czwartego 25:27. Tie break. Rozpoczęło się bardzo równo, 1:1, 3:3
i 7:7. Remis pojawił się jeszcze trzy razy: 9:9, 10:10 i 13:13.

Czternasty punkt zdobywają Bielszczanki po zepsutej zagrywce Swietłany Pugaczowej. A mecz kończy atak Mileny Rosner w blok Zubel, Lis. Wynik końcowy 3:2.

Nagrody dla najlepszych zawodniczek odebrały dwie Aleksandry: Kruk (Gedania) i Przybysz (Stal).

Obaj trenerzy po meczu narzekali na długie przestoje w grze. Leszek Milewski - trener "stalówek" powiedział po meczu, że wprowadzenie w III secie, który już był przegrany, rezerwowych miało duży wpływ na zwycięstwo. "W tym czasie odpoczęły zawodniczki pierwszej szóstki" - dodał szkoleniowiec. W drużynie Gedanii dobre spotkanie rozegrały Luba Jagodina. Szczególnie, gdy wchodziła na zagrywkę szerzyła popłoch w szeregach rywala. Dobrze zagrała także nagrodzona Ola Kruk. Nie popełniała rażących błędów. Szkoda, że zagrała tak krótko. Niczym szczególnym nie popisała się nasza rozgrywająca - Iza Bełcik. Grała bardzo czytelnie i praktycznie nie używając środkowych. Niewiele wniosła też Justyna Ordak, która nie potrafiła pozbyć się tremy. Szybko opuściła parkiet.

Podkreślić należy szeroki udział publiczności. Nie zawiedli też goście, którzy licznie przybyli do hali Gedanii, która w pewnych momentach "pękała" w szwach.

Jutro finał. O godzinie 12 w hali przy ul. Kościuszki zmierzą się: PTPS Nafta Gaz Piła oraz BKS Stal Bielsko-Biała. Okazję do rewanżu "gedanistki" będą miały już w środę, kiedy to rozegrają ostatnie spotkanie pierwszej rundy (awansem) ze Stalą w Gdańsku.

Intruder
sport.trojmiasto.pl

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane