• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nike - Gedania. Dwa razy "TAK".

4 listopada 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Pełnym sukcesem zakończyła się wyprawa siatkarek Gedanii do Węgrowa. W spotkaniu o punkty w serii A I ligi gdańszczanki pokonały Nike 3:1 (25:23, 25:19, 23:25, 25:23). W rozegranym dzień później meczu rewanżowym w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski podopieczne Jerzego Skrobeckiego także zwyciężyły 3:1 (29:27, 20:25, 25:23, 25:22).

Skład Gedania: Bełcik, Pugaczowa, Leper, Kuczyńska, Jagodina, Rosner oraz Zberowska (libero), Ordak, Drzewiczuk, Kruk, Olczyk, Lewandowska (trzy ostatnie tylko w rewanżu).

Mecz ligowy gdańszczanki rozpoczęły z wielkim animuszem. Prowadziły już 13:8. Rywalki wyciągnęły na 20:21, ale nie zdołały naszym dziewczętom wydrzeć zwycięstwa. W drugiej partii Gedania nie dała miejscowym żadnych szans. Pierwszą piłkę setową miała przy wyniku 24:17, a prowadziła 10:5 i 20:14.

- Wydawało się, że mecz skończymy w trzech setach. Jednak zawodniczki Nike zaczęły grać niezwykle ofiarnie w obronie. Nie było dla nich straconych piłek. W trzecim secie od stanu 10:10 goniliśmy, ale dwupunktowej straty, która zarysowała się od wyniku 15:17, już nie odrobiliśmy - mówi trener Jerzy Skrobecki.

W czwartej partii wydawało się, że gdańszczanki powtórzą styl z drugiego seta. Konsekwentnie prowadziły 5:2, 14:11 i 17:13. Jednak Nike nie tylko odrobiła straty, ale wynik 20:19 był na jej korzyść. Na szczęście większą odpornością psychiczną wykazały się gdańszczanki.
Dzień później doszło do rewanżu za pierwszy pucharowy ćwierćfinał, który Gedania wygrała 3:1.

- Naszym podstawowym celem było wygranie dwóch setów, ale nie mówiłem tego głośno zawodniczkom. Wręcz przeciwnie, motywowałem je do walki o zwycięstwo - zapewnia trener Skrobecki.

Pierwszy set powinien przynieść wyraźne zwycięstwo gdańszczankom, gdyż nerwową końcówkę i aż pięć piłek setowych zafundowały sobie na własne życzenie. Nie potrafiły bowiem utrzymać przewagi 16:11 i 18:15. W drugiej partii role się odmieniły. Od początku warunki gry dyktowała Nike, prowadząc m.in. 10:6 i 20:16. Co więcej, wydawało się, że miejscowe pójdą za ciosem także w kolejnej odsłonie gry. To do nich należała przewaga: 13:9, 19:16, 21:16 i 22:19.

- W końcówce wykazaliśmy się większą determinacją, a także zdecydowanie lepszym blokiem. I osiągnęliśmy swój cel. Czwarty set potraktowałem szkoleniowo. W szóstce rozpoczęły Ania Olczyk i Agnieszka Drzewiczuk, a później weszły pozostałe rezerwowe. Od początku prowadziliśmy: 7:3, 13:9, 21:16 - relacjonuje gdański szkoleniowiec.

Turniej finałowy o Puchar Polski z udziałem czterech zespołów obędzie się 8-9 grudnia. Gedania zmierza ubiegać się o jego organizację. Tym wydarzeniem chciałaby rozpocząć obchody 80-lecia klubu.

O tym, które zespoły dołączą do Gedanii, dowiemy się w środę, gdy mecze rewanżowe rozegrają Calisia z Bankiem Pocztowym (pierwszy pojedynek 1:3), Nafta Gaz ze Skrą (2:3) i Stal z Gwardią (3:1).

Pozostałe wyniki 2. kolejki: Gwardia Wrocław - Stal Bielsko 3:0 (25:13, 26:24, 25:15), Melnox Autopart Mielec - Skra Warszawa 0:3 (21:25, 19:25, 21:25), Nafta Gaz Piła - Bank Pocztowy Gazeta Pomorska Bydgoszcz 3:0 (25:8, 27:25, 25:18), Wulkan Politechnika Częstochowa - Calisia 0:3 (13:25, 15:25, 17:25).

jag.



Głos Wybrzeża

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane