• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Orange Prokom Open

jag.
25 lipca 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Tenis ma aspiracje znalezienia się w gronie pięciu najważniejszych dyscyplin na świecie. W najbliższych latach zapowiadane są rewolucyjne zmiany w zawodowych turniejach. Orange Prokom Open, który od szesnatu lat, a od sześciu w męskiej obsadzie, rozgrywany jest w Sopocie, liczy, że zyska na tej operacji. Aby tak się stało, ma wzrosnąć pula nagród, zmienić się termin turnieju oraz powstać nowy kort z widownią na pięć tysięcy. Na razie jednak w tradycyjnej formule na obiektach SKT tenisiści rozpoczną zmagania przy ul. Ceynowy 28 lipca o godzinie 11.00 od eliminacji. Zwycięzcę poznamy 5 sierpnia.

Na liście startowej jest dwóch zawodników z pierwszej "10" światowego rankingu. W dodatku dobrze nam znani. Nikołaj Dawidienko (Rosja), który w Sopocie będzie numerem jeden, to triumfator sprzed roku. Natomiast Tommy Robredo (Hiszpania) wygrał u nas pierwszy turniej z cyklu ATP w 2001 roku. Kolejne pozycje wsród rozstawionych zajmują: Juan Ignacio Chela (Argentyna), Jarkko Nieminen (Finlandia), Filippo Volandri (Włochy), Agustin Calleri (Argentyna), Florian Mayer (Niemcy) i Nicolas Almagro (Hiszpania). Odnotujmy jeszcze start zwycięzcy OPO z 2002 roku, Jose Acasuso. Argetyńczyk tym razem jest "11" w turniejowej drabince.

Polacy w singlowym turnieju głównym mogą zagrać tylko na zasadzie tzw. dzikich kart, gdyż są poza 87. pozycją w światowym rankingu, a ta dawała ostatnie miejsce w rozgrywkach bez eliminacji. Łukasz Kubot, Michał Przysiężny oraz jeden z tercetu Marcin Gawron, Grzegorz Panfil lub Dawid Olejniczak otrzymają w Sopocie nie tylko wielką szansę na awans w światowej hierarchii, ale już za samo wyjście na kort skasują 4 180 euro. Każda wygrana równać się będzie niemal podwojeniu zarobków. Zwycięzca singla zainkasuje 59 200, a finalista 34 800 euro. Do tych pieniędzy będą mogli się dobrać ci, którzy przebiją się przez eliminacje. Ich zobaczymy w Sopocie najwcześniej. Gry o cztery przepustki do turnieju głównego wyznaczono już na sobotę i niedzielę (początek o godzinie 11.00). Najlepsi na korcie będą stawiać się od poniedziałku, 30 lipca. Dla kibiców od razu ważna uwaga. Tylko kwalifikacje można oglądać za darmo. Kolejne dni rozgrywek to stopniowy wzrost cen biletów. Od 15 i 20 złotych w poniedziałek do 100 zł na finał, 5 sierpnia.

Liczniej biało-czerwoni reprezentowani będą w deblu. Tutaj zarobki są niższe, ale też najlepsi nie będą narzekać. Sam udział w rozgrywkach to 1700 euro na parę. Zwycięzcy podzielą między siebie 20 100 euro, a pokonani w finale 11 850. Na podstawie miejsca w światowych tabelach do turnieju zakwalifikowali się m.in. dwukrotni triumfatorzy OPO (2003, 2005), olimpijczycy i uczestnicy ubiegłorocznego Masters: Mariusz FyrstenbergMarcin Makowski oraz Kubot z austriackim partnerem Olivierem Marachem. Ponadto dziką kartę otrzyma para Przysiężny/Olejniczak oraz wskazany w późniejszym terminie jeden z młodych debli. Duże szanse mają na przykład Panfil/Błażej Koniusz, triumfatorzy juniorskiego Australia Open.

Konferencje prasową na temat tegorocznego turnieju zdominowała... przyszłość rozgrywek. Na puli nagród 425 250 euro i z Rafaelem Nadalem na liście triumfatorów (2004) sopocianie nie zamierzają poprzestać. - Robimy wszystko, aby podwyższyć rangę sopockich rozgrywek. Mamy duże szanse, bo najpóźniej w 2009 roku powinna wejść reforma zawodowego cyklu - zapowiada Ryszard Fijałkowski, dyrektor OPO.

W Sopocie problem nie leży w pieniądzach, bo Ryszard Krauze, właściciel Prokomu, z pewnością nie poskąpi dewiz na wzrost puli nagród. Bariery są w terminie zawodów oraz pojemności trybun kortu centralnego. Obie mają zostać usunięte już w przyszłym roku. - Wracamy do źródeł. Na Placu Mancowym w Parku Północnym, gdzie ponad 100 lat temu zaczęła się historia sopockiego tenisa, ustawimy kort z trybunami na co najmniej pięć tysięcy miejsc. Po turnieju zostanie on zdemontowany - zapewnia Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - W sierpniu zawodowcy przenoszą się na twarde korty, my pozostajemy przy ziemnej nawierzchni. Aby zachęcić najlepszych do przyjeżdżania do Sopotu, w następnym sezonie spróbujemy przesunąć nasz turniej na połowę czerwca - dodaje Fijałkowski.
jag.

Kluby sportowe

Opinie (13)

  • stwoka za tenis?!

    to chyba tytlko Krauzego i jego kumpli na to stać...

    • 0 0

  • do anonima

    smieszny jesteś

    • 0 0

  • taaa jasne

    a w polowie czerwca wszyscy przenosza sie na korty trawiaste bo wimbledon sie zbliza i znowu to samo... wiec IMO podstawa to przebudowa obiektu i podwojenie puli a wtedy i gwiazdy przyjada;)

    • 0 0

  • tenis w Sopocie

    Nie zapominajmy o stadionie SKLA w Sopocie. Przeciez tam sa wspaniale trybuny. Mozna ozywic ten obiekt wykorzystujac go rowniez na takie przedsiewziecia

    • 0 0

  • Zna ktos jakiegos instruktora tenisa za rozsadne pieniadze?

    • 0 0

  • Karnowski

    • 0 0

  • karnowski?

    przecież mówiłem za rozsądne pieniądze....

    • 0 0

  • E tam Jacek dużo nie bieże .

    • 0 0

  • Elf

    trener tenisa + koszt kortu

    • 0 0

  • Kogo wogole interesuje tenis?

    To cale prokom open to okazja do spotkan towarzyskich dla warszawki.
    Syf po calosci!
    Wystarczy zoabczyc nieraz migawki z jakis mistrzostw Polski - na trybunach pusto, ze az zal sciska. Siedzi rodzina i paru bezdomnych

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane