Paweł Lipkowski jest jedynym trenerem, który otrzymał nominację w plebiscycie Ligowiec Roku 2016. Szkoleniowiec rugbistów Lechii Gdańsk nie kryje zaskoczenia, że został oceniony wyżej niż jego podopieczni. Głosować można do 31 stycznia. W tym tygodniu także możecie wesprzeć trzech z dziesięciu kandydatów do tytułu, przydzielając im 3, 2 lub 1 punkt. Prezentowane wywiady mają wam pomóc w decyzji. W sobotę zaprezentowaliśmy rozmowę z Filipem Matczakiem, a w środę o 12 przedstawimy z Mateuszem Miką.
TUTAJ ZAGŁOSUJJacek Główczyński: Jest pan dopiero drugim trenerem, po
Davidzie Dedku, któremu udało się zdobyć nominacje w historii plebiscytu Trojmiasto.pl, a pierwszym, który otrzymał najwyższą średnią rocznych not wyższą od swoich podopiecznych. Spodziewał się pan takiego wyróżnienia?
Paweł Lipkowski: Wiedziałem, że po każdym meczu jestem oceniany tak jak i zawodnicy. Ale to, że w przekroju całego roku udało mi się uzyskać tak wysoką notę, jest dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem. Na pewno to bardzo miły werdykt, ale zaskakujący tym bardziej, że podczas gry to zawodnicy są głównymi aktorami na boisku. Tym samym mogą w większym stopniu zaskarbić sobie sympatie kibiców niż trenerzy.
Dlaczego ta sztuka nie udała się rugbistom Lechii w minionym roku? To jest jakiś sygnał do zastanowienia. Kiedyś pozwoliłem sobie wyrazić taką opinię, że jak zespół wygrywa to zasługa zawodników, a jak przegrywa to najczęściej winnym jest trener. Dlatego moim zdaniem szkoleniowiec ma cięższe zadanie, aby zapracować na sympatie kibiców. Jednak myślę, że rugbiści Lechii nie są gorzej oceniani niż zawodnicy innych drużyn, a być może nawet i lepiej. Ale to jest zawsze plebiscyt, gdzie także liczy się popularność, a nie tylko umiejętności i prezentowana forma.
TUTAJ WSZYSCY NOMINOWANI DO TYTUŁU LIGOWCA ROKU 2016 W TRÓJMIEŚCIE ORAZ ZASADY GŁOSOWANIACzy w obecnej Lechii nie brakuje na boisku takich wyrazistych postaci, indywidualności, jakie były w niej w poprzednich latach?Myślę, że to też trafna ocena sytuacji. W ciągu 2-3 ostatnich lat, a na pewno w ostatnim sezonie - dużo zawodników z nazwiskami, które dobrze były znane kibicom, zakończyło karierę lub z innych przyczyn grać nie mogą. W ich miejsce przyszli nowi, którzy na swoje nazwisko muszą jeszcze zapracować. Może u kibiców nie mają utrwalonego poparcia, które pozwoliłoby im uzyskiwać wyższe noty? Z drugiej strony nie czuję się mocny, aby oceniać jak na to wszystko patrzą kibice i czym się kierują wystawiając oceny pomeczowe. Natomiast wiem, że jest to subiektywne. Zdarza się, że publiczność ocenia danego rugbistę za któryś mecz słabiej, a on w moich oczach zagrał bardzo dobrze, a niekiedy jest odwrotnie. Mam tę przewagę nad kibicami, że chwalę bądź ganie zawodników już na spokojnie, po obejrzeniu zapisu video i dokonaniu szczegółowej analizy spotkania. Oczywiście opinie naszych sympatyków są ważne, ale nie wolne na pewno od emocji, które są bezpośrednio po zakończeniu gry.
KLASYFIKACJA WSZYSTKICH OCENIONYCH: RUGBIŚCI LECHII GDAŃSK W 2016 ROKU
Zawodnik
Średnie oceny w kolejnych meczach sezonu
PRZED ROKIEM DO TYTUŁU LIGOWCA ROKU KANDYDOWAŁ MARIUSZ WILCZUK. TUTAJ WYWIAD Z RUGBISTĄ LECHII GDAŃSKCzy rzeczywiście Lechia to aktualnie drużyna bez gwiazd, czy jednak są w niej liderzy, mocne charaktery, na których trener może opierać grę?Każda drużyna musi mieć takich zawodników. Moim zdaniem zespół bez liderów nie jest w stanie wygrywać meczów. Potrzeba przywódców na boisko. Czasami określa ich trener, ale kreują się także sami. Widać bowiem, kto bierze na siebie grę w ciężkich momentach. W Lechii jest mnóstwo mocnych charakterów i indywidualności. Ci którzy obecnie mają takie predyspozycje, jak choćby
Kewin Bacik, może muszą jeszcze zagrać sezon lub dwa, by zyskać taką popularność jak ich poprzednicy. Zapracować na nazwisko, które wzbudzać będzie u kibiców sympatię i potrzebę poparcia go w takich plebiscytach.
Kto, poza wymienionym Bracikiem, może stać się liderem rugbistów Lechii?Na pewno zawsze można liczyć na pracowitość na boisku
Marka Płonki czy
Grzegorza Buczka. Jeden jest kapitanem, a drugim wicekapitanem drużyny co też o czymś świadczy. Takich funkcji nie otrzymuje się za darmo. To pokazuje, że drużyna im ufa, wierzy, iż w trudnych momentach pociągną grę. Ponadto bardzo doświadczonym zawodnikiem jest
Rafał Janeczko. Można na niego liczyć nie tylko w kryzysowej sytuacji. Gdy jest ważny karny do kopnięcia to mam do niego zaufanie i pozwalam mu, gdy zawodnik czuje się na siłach, by zgłosić próbę. Zawodnikiem, który rozgrywa bardzo dobre mecze jest
Robert Kwiatkowski. Wiadomo, że jak ma swój dzień, to jest ciężki do zatrzymania dla każdego przeciwnika. Przez pół roku grał jeszcze
Sławek Kaszuba. Na nim od lat ten ciężar gry się opierał, a on doskonale się w tej roli sprawdzał. Nie pamiętam nawet meczu, którego ten zawodnik tej odpowiedzialności by nie udźwignął. A inni? Oni na taką charyzmę dopiero pracują. Mają już pojedyncze dobre mecze, ale jeszcze ich forma nie jest ustabilizowana przez cały rok, co odbija się na średniej ocen.
RAFAŁ JANECZKO TRZECI W PLEBISCYCIE NA NAJLEPSZEGO LIGOWCA ROKU 2013 W TRÓJMIEŚCIE. RUGBISTA USTĄPIŁ TYLKO PIŁKARZOWI I ŻUŻLOWCOWIJak określi pan obecną Lechię? Drużyna jest nadal w przebudowie, czy już największa praca związana ze zmianą pokoleniową, odmłodzeniem została wykonana i teraz czekacie na efekty?Myślę, że ten proces, który zaczęliśmy 3 lata temu, nie jest jeszcze zakończony. Jeszcze na kilku pozycjach potrzeba nam odmłodzenia i odświeżenia składu. Natomiast uważam, że to co trudniejsze mamy już za sobą. Jeśli to na co się zdecydowaliśmy porównać do wchodzenia i schodzenia z góry to jesteśmy już za szczytem. To co było najtrudniejsze jest za nami. Na młodszych zawodnikach stopniowo już można opierać ciężar gry. Na przykład Robert Wójtowicz kilka miesięcy temu przebił się do klubowego składu, jest chwalony za występy w reprezentacji Polski U-20. Dlatego na niego nie patrzymy już na tylko tego młodego, ale to rugbista, który już może dostawać na boisku poważne zadania. Dlatego ten proces zacznie powoli przynosić korzyści. Drużyna staje się bardziej wyrównana niż kiedyś była. W przeszłości rzeczywiści były indywidualności i one ciągnęły grę. Natomiast teraz największą siłą Lechii ma być zespół.
W kontekście roku 2017 wystarczy to wszystko na obronę tytułu mistrza Polski w siódemkach i wicemistrza w "15", czy może liczycie znów na podwójną koronę bądź dopuszczacie jednak słabsze wyniki?To pytania na razie jest niewygodne. Dopiero rusza okno transferowe. Może one być o tyle ważne, gdyż jest projekt, by uwolnić zawodników, którzy skończyli 26 lat, by swobodnie mogli zmieniać kluby. Gdy ten przepis wejdzie w życie, może pojawić się dużo ruchów kadrowych. Dlatego dziś ja nie wiem co się wydarzy tak w Lechii, jak i w innych klubach. Uważam, że jeśli my chcemy walczyć o najwyższe cele, poprawić lub powtórzyć wyniki z ubiegłego roku to też potrzebujemy wzmocnień. Obserwujemy bowiem co robią przeciwnicy. Niektórzy już bardzo mocno pracują, by poprawić jakość zespołów. Na przykład po wycofaniu Orkana Sochaczew pojawił się nowy gracz z dużymi aspiracjami - KS Budowlani Łódź. Od razu ruszył do ofensywny transferowej, przedstawiając oferty reprezentantom Polski jak na przykład Bobrykowi czy Ławskiemu. Nie wiem, jak na te działania zareagują inne kluby. Natomiast jako trener mogę powiedzieć, że będziemy bić się o najwyższe cele. Moim zadaniem jest bowiem, aby wyciągnąć z zespołu ile się tylko da, jak najwięcej. Natomiast na ile to wystarczy w 2017 roku, więcej będziemy mogli powiedzieć, gdy zakończy się okno transferowe.
HENRY BRYCE REPREZENTOWAŁ RUGBISTÓW LECHII GDAŃSK W PIERWSZYM PLEBISCYCIE NA NAJLEPSZEGO LIGOWCA ROKUWYWIADY Z KANDYDATAMI DO TYTUŁU LIGOWCA ROKU 2016 W TRÓJMIEŚCIE
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
