- 1 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (78 opinii)
- 2 Lechia nie może stracić tego piłkarza (37 opinii)
- 3 Siatkarze Trefla dalej od 5. miejsca (11 opinii)
- 4 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (4 opinie)
- 5 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 6 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (1 opinia)
Pierwsza porażka Gedanii Gdańsk.
14 listopada 2001 (artykuł sprzed 22 lat)
Minimalną porażką zakończył się wyjazd "gedanistek" do Wrocławia, gdzie gdańszczanki potykały się w czwartej kolejce Serii A kobiet z Gwardią Wrocław. Początkowa euforia (dwa wygrane sety) zamieniła się szybko w gorycz, która tym dotkliwsza, gdyż była to pierwsza porażka naszych siatkarek w tym sezonie. Poprosiliśmy o komentarz "na gorąco" trenera Gedanii Gdańsk, Jerzego Skrobeckiego.
- Mecz trwał praktycznie dwie godziny. Był bardzo zacięty. Myślę, że z punktu widzenia obserwujących te zawody kibiców, mecz mógł się podobać i na pewno nikt nie opuszczał hali we Wrocławiu nieusatysfakcjonowany. My akurat nie jesteśmy z tego specjalnie zadowoleni, bo niedużo nam brakowało aby rozstrzygnąć ten mecz na naszą korzyść. W czwartym secie przegraliśmy partię 26:28, piątego seta 13:15 jednocześnie przegrywając cały mecz.
- Bernadetta Leper pomimo doniesień prasowych sugerujących poważniejszą kontuzję jednak pojawiła się na parkiecie.
- Ślad po kontuzji na pewno gdzieś tam pozostaje, ale zawodniczka uczestniczy w procesie treningowym, trenuje, gra i jeżeli tylko zdrowie umożliwia wzięcie udziału w zawodach to w nich startuje.
- Wiadomo, że 8 i 9 grudnia Gdańsk ugości uczestniczki finałowego turnieju o Puchar Polski siatkarek, można więc przypuszczać, że gdańszczanki będą występować w roli faworytek?
- W gronie tych czterech zespołów są drużyny, które będą uważane za faworytów, mam tutaj na myśli Naftę (Mistrza Polski) i zespół Pałacu, który zdobył w poprzednim sezonie to trofeum. Nie sądzę więc abyśmy musieli występować w roli faworytów. Natomiast jeżeli wygramy pierwszy mecz, mamy szansę wystąpić w finale i byłby to na pewno ogromny sukces naszego zespołu.
Gwardia Wrocław - Gedania Gdańsk 3:2 (23:25, 20:25, 25:18, 28:26, 15:13).
Radosław Rocławski, Wojciech Lesner
sport.trojmiasto.pl
- Mecz trwał praktycznie dwie godziny. Był bardzo zacięty. Myślę, że z punktu widzenia obserwujących te zawody kibiców, mecz mógł się podobać i na pewno nikt nie opuszczał hali we Wrocławiu nieusatysfakcjonowany. My akurat nie jesteśmy z tego specjalnie zadowoleni, bo niedużo nam brakowało aby rozstrzygnąć ten mecz na naszą korzyść. W czwartym secie przegraliśmy partię 26:28, piątego seta 13:15 jednocześnie przegrywając cały mecz.
- Bernadetta Leper pomimo doniesień prasowych sugerujących poważniejszą kontuzję jednak pojawiła się na parkiecie.
- Ślad po kontuzji na pewno gdzieś tam pozostaje, ale zawodniczka uczestniczy w procesie treningowym, trenuje, gra i jeżeli tylko zdrowie umożliwia wzięcie udziału w zawodach to w nich startuje.
- Wiadomo, że 8 i 9 grudnia Gdańsk ugości uczestniczki finałowego turnieju o Puchar Polski siatkarek, można więc przypuszczać, że gdańszczanki będą występować w roli faworytek?
- W gronie tych czterech zespołów są drużyny, które będą uważane za faworytów, mam tutaj na myśli Naftę (Mistrza Polski) i zespół Pałacu, który zdobył w poprzednim sezonie to trofeum. Nie sądzę więc abyśmy musieli występować w roli faworytów. Natomiast jeżeli wygramy pierwszy mecz, mamy szansę wystąpić w finale i byłby to na pewno ogromny sukces naszego zespołu.
Gwardia Wrocław - Gedania Gdańsk 3:2 (23:25, 20:25, 25:18, 28:26, 15:13).
Radosław Rocławski, Wojciech Lesner
sport.trojmiasto.pl