• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zwycięski weekend gdańskich futsalistów

ras., mad
24 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
aktualizacja: godz. 18:42 (25 października 2015)
Strzelając Malwee gola na 2:0 Piotr Wardowski z pewnością nie spodziewał się, że w ostatniej minucie spotkanie będzie musiał ratować Politechnice zwycięstwo. Strzelając Malwee gola na 2:0 Piotr Wardowski z pewnością nie spodziewał się, że w ostatniej minucie spotkanie będzie musiał ratować Politechnice zwycięstwo.

Futsaliści Politechniki Gdańskiej pokonali we własnej hali po spektakularnym meczu Malwee Łódź 4:3 (1:0). W ciągu 3 minut drugiej połowy stracili prowadzenie 2:0 i przegrywali 2:3, ale w ostatniej minucie zdobyli gole na wagę zwycięstwa. Tym samym podopieczni trenera Michała Janiaka przerwali serię czterech meczów bez zwycięstwa w I lidze. W niedzielę, w hali AWFiS AZS UG Gdańsk bez zbędnych nerwów pokonał Mieszka Gniezno 8:1 (5:1) i pozostaje jedyną niepokonaną drużyną rozgrywek.



Politechnika Gdańska - Malwee Łódź 4:3 (1:0)

Bramki: Kopecki 13, Wardowski 28, 40, Bocheński 40 - Pruszkowski 34, Pomykała 35,36

POLITECHNIKA: Bucholc, Chodorowski - Wardowski, Nowicki, Pawlicki, M. Urtnowski, Orzoł, Kopecki, Martynowski, Osiński, Bocheński.


Zespół Politechniki na zwycięstwo czekał od inauguracyjnej kolejki sezonu kiedy to pokonał u siebie FC Bydgoszcz. Sobotni pojedynek z Malwee gdańszczanie rozpoczęli od serii ataków, które nie przyniosło powodzenia. Nieskuteczność mogła zemścić się w 5. minucie, gdy na raty w groźnej sytuacji poradził sobie bramkarz Mateusz Bucholc.

Gospodarze wznowili ataki i wreszcie doczekali się upragnionego prowadzenia. Po dwójkowej akcji z Aleksandrem Nowickim do pustej bramki skierował piłkę Wojciech Kopecki. Na tym gracze Politechniki zakończyli zdobycze w pierwszej połowie, choć nie brakowało im sytuacji by prowadzić znacznie wyżej.

Po zmianie stron przebudzili się nieco goście, ale dwukrotnie dobrymi interwencjami popisał się Bucholc. Takiej szansy chwilę później nie dał bramkarzowi rywali Piotr Wardowski, który z prawego skrzydła przymierzył nie do obrony.

To co zdarzyło się później, wprawiło kibiców w szok. Łodzianie w ciągu zaledwie 3 minut trafili do siatki trzykrotnie i odbili prowadzenie! Gospodarze zaczęli nieodpowiedzialnie zaczęli tracić piłkę, a ci za każdym razem kończyli jej przejęcie czystą sytuacją, w której nic do powiedzenia nie miał Bucholc.

Ta chirurgiczna precyzja i trzy szybkie ciosy sprawiły, że gdańszczanie zdecydowali się na wprowadzenie lotnego bramkarza na 3 minuty przed końcem gry. Omal nie kosztowało ich to straty kolejnego gola, ale piłka po uderzeniu gości na pustą bramkę odbiła się od słupka.

Szkoleniowiec Malwee poprosił o przerwę na niespełna 2 minuty przed ostatnim gwizdkiem. Gospodarze nie powiedzieli jednak ostatniego słowa i zaraz po wznowieniu gry wyrównał Karol Bocheński. Tym razem na grę z lotnym bramkarzem zdecydowali się goście.

Gdy wydawało się, że i tak emocjonujące spotkanie zakończy się remisem, na 20 sekund przed końcem meczu piłkę wpakował do siatki Wardowski. Po podaniu z lewej strony Piotr zdecydował się na strzał z ostrego kąta i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo i spokojną noc. Gdyby nie ten gol, z pewnością gdańskim futsalistom po nocach śniłyby się trzy gole stracone w 3 minuty.

AZS Uniwersytet Gdański - Mieszko Gniezno 8:1 (5:1)

Bramki: Horbacz 4, Poźniak 7, Kozakiewicz 8, Depta 12, Pawicki 19, Rychłowski (samobójcza) 26, Depta 32, Olszewski 37 - Sawicki 16


AZS UG: Burglin - Friszkemut, Kozakiewicz, Kreft, Musik, Olszewski, Pytka, Poźniak, Wesserling, Depta, Horbacz, Pawicki, Ziarko


Lider I ligi wciąż pozostaje bez porażki. Tym razem drużyna AZS UG rozbiła w hali AWFiS Mieszka Gniezno. Już w 4. min. Michał Horbacz wykończył celnym strzałem dobre rozegranie rzutu rożnego i otworzył wynik spotkania.

3 minuty później Tomasz Poźniak otrzymał podanie od Pawła Friszkemuta i strzałem w okienko bramki gości podwyższył wynik na 2:0. Po tym golu trener Mieszka poprosił o czas, ale nie wpłynął pozytywnie na koncentrację swoich piłkarzy. Powrót na boisko przyniósł kontrę gospodarzy, którą na trzecią bramkę w meczu zamienił Marek Kozakiewicz.

AZS UG strzelił w pierwszej połowie jeszcze dwa gole, ale również pozwolił gościom w 15. min. zdobyć honorowe trafienie. Po zmianie stron mecz przebiegał podobnie. Goście także strzelili w tej części gola, ale... samobójczego. Gdańszczanie dołożyli jeszcze dwa i po ostatniej akcji meczu umocnili się na pozycji lidera I ligi.

Pozostałe mecze 6. kolejki I grupy I ligi futsalu
AZS Uniwersytet Warszawski - Elhurt-Elmet Helios Białystok 8:3
TAF Unikat Toruń - MOKS Słoneczny Stok Białystok 1:4
FC Bydgoszcz - Constract Lubawa 3:5
Auto-Wicherek Oborniki - Unisław Team PBDI 2:3

Tabela I ligi, grupa I
kolejno: mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty
1. AZS Uniwersytet Gdański 6 6 0 0 36:11 18
2. AZS Uniwersytet Warszawski 6 4 1 1 26:16 12
3. Unisław Team PBDI 6 4 0 2 21:17 12
4. Constract Lubawa 6 4 0 2 21:17 12
5. Unikat Toruń 6 3 1 2 24:25 10
6. Słoneczny Stok Białystok 6 3 0 3 29:23 9
7. Auto-Wicherek Oborniki 6 2 2 2 23:15 8
8. Politechnika Gdańska 6 2 2 2 19:21 8
9. Mieszko Gniezno 6 2 0 4 18:28 6
10. Elhurt-Elmet Helios Białystok 6 1 0 5 16:29 3
11. AZS WSIiU Malwee Łódź 6 1 0 5 22:36 3
12. FC Bydgoszcz 6 1 0 5 21:38 3
ras., mad

Opinie (3)

  • UG poza zasięgiem

    AZS Uniwersytet Gdański poza zasięgiem w tej lidze widać. Gniezno nie istniało

    • 3 0

  • AZS UG demoluje!

    Uniwerek demoluje kolejnych rywali choć do końca ligi jeszcze trochę , jak nie dostaną zadyszki powinni spokojnie awansowac

    • 2 0

  • 1,2, 3... Mało!

    Przypomniał mi się taki okrzyk :) Brawo Uniwerek ta liga to chyba nie dla nich

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane