- 1 Hala AWFiS zamknięta. Szukają nowej (70 opinii)
- 2 Lechia o pieniądze do ministra na akademię (33 opinie)
- 3 Arka przedłużyła kontrakt z piłkarzem (14 opinii)
- 4 Żużlowcy bez toru. Lider: Przesunąć ligę (34 opinie)
- 5 Polska jedzie na Euro po karnych z Walią (88 opinii)
- 6 Ogniwo rzuci się w pościg za liderem
Prokom Trefl Sopot - BC BVV Brno.
23 października 2001 (artykuł sprzed 22 lat)
Najnowszy artykuł o klubie KGS Arka Gdynia
Trefl Sopot - Arka Gdynia 85:69. Żółto-czarni lepsi w derbach piąty raz z rzędu
Doczekaliśmy się pierwszego występu koszykarzy Prokomu Trefl w europejskich pucharach w hali w Sopocie. Brązowi medaliści mistrzostw Polski będą podejmować dzisiaj (środa - 18.00) BC BVV Brno w rewanżowym pojedynku rundy wstępnej Pucharu Koraca. Przed tygodniem nasz zespół wygrał 103:84. Zatem na to, że debiut będzie udany, można postawić duże pieniądze.Sprawa jest jasna. Rewanż z Czechami będzie formalnością. Zawodnicy Miroslava Pospisila mieli szansę na wywalczenie przewagi w pierwszym meczu, jednak nie potrafili wykorzystać atutu własnej hali. Wygrywając 103:84 (Dragan Marković 17, Darius Maskoliunas i Igor Milicić po 15 - Ales Kocvara 22, Ales Klimek 21), sopocianie po raz drugi w historii swych występów w Europie przekroczyli granicę 100 punktów. Pierwszy raz miał miejsce w spotkaniu z Austriakami z Oberwart Gunners (106:55 w hali AWF w Gdańsku), niemal dokładnie przed rokiem.
- Wydaje się, że rewanż jest tylko formalnością. Jednak nie jest tak do końca. Oni poznali nas, my - ich. Każdy wie, na co kogo stać. Na pewno skorygują taktykę, wyciągną wnioski z błędów. Nie będzie zatem łatwo - mówi Eugeniusz Kijewski, trener Prokomu.
Czesi bardzo poważnie podchodzą do pojedynku rewanżowego. Przekonuje o tym ich z kolei zwycięstwo w Mattoni NBL. BVV pokonało silnego przecież Sokola Vysehrad aż 102:58 (Jiri Cernosek 18, Kocvara i Jan Pavlik po 16), przy czym podstawowi zawodnicy naszego dzisiejszego rywala przebywali na parkiecie maksimum po 25 minut. Oznacza to, że coach z Brna wybitnie oszczędzał siły swych graczy na pojedynek z Prokomem. BVV z kompletem czterech zwycięstw zajmuje trzecie miejsce w ligowej tabeli. 23-letni rozgrywający Pavlik jest piątym snajperem rozgrywek (śr. 20 pkt.), 35-letni Kocvara - ósmym (18,25 pkt), a niewiele młodszy Jan Svoboda - jedenastym (16,75 pkt).
Po ostatnim meczu ligowym przeciwko Spójni Stargard Kijewskiemu przybyło kłopotów. Po zderzeniu z Dariusem Maskoliunasem na parkiet padł Alan Gregov. Cios w twarz był potężny, Chorwat zalał się krwią. Szybko założono mu trzy szwy. - Nie wiedziałem, że to moja sprawka. Było zamieszanie i gdy zobaczyłem, że obok leżącego Alana stoję tylko ja, zrobiło mi się głupio - wyjaśnia "Masko". - A wynik konfrontacji z Brnem nie jest jeszcze przesądzony. Polskie przysłowie jest podobne do litewskiego: "nie mów hop, póki nie przeskoczysz" - dodaje.
O tym, czy drugi chorwacki playmaker Prokomu zagra przeciw Czechom, zadecydują dziś lekarze. - Wiele nie ucierpiał. Co najwyżej straci troszkę na urodzie, ale to muszą ocenić dziewczyny. Raczej nie wstawię go do składu, bo chyba jednak warto czekać już na sobotnie losowanie grup - dodaje trener Kijewski.
Gracze z Brna zaimponują ambitną postawą, ale wszystko wskazuje na to, że jedynym ich miłym wspomnieniem z wizyty w Sopocie będzie widok polskiego morza.
- Pierwszy mecz załatwił sprawę. Już wiedzą, że przegrali awans - przekonuje Igor Milicić, rozgrywający Prokomu. - W pierwszym meczu nie mieliśmy kłopotów. Nie powinno ich być i tym razem - kończy Joe McNaull, kapitan Prokomu.
Krystian Gojtowski
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2001-10-24 10:45
chcesz podyskutować o koszykówce
Zapraszamy na
*****.**********.pl- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.