- 1 Lechia w ekstraklasie już w sobotę? (68 opinii)
- 2 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (87 opinii)
- 3 Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce (8 opinii)
- 4 Trener siatkarzy w szczerym wywiadzie (8 opinii)
- 5 Większa przewaga Lechii nad wiceliderem (186 opinii) LIVE!
- 6 Żużel: awizowane składy, treningi i starty (149 opinii)
Rachunki do wyrównania
Przed rokiem Energa Gedania przystępowała do play off z szóstego, a AZS AWF z siódmego miejsca. Jednak w końcowej klasyfikacji kolejność była odwrotna. Mecze o miejsca 5-8 przyniosły bowiem sukces akademiczkom 3:1 (Poznań) i 3:0 (Gdańsk). Wówczas gedanistkom przysługiwało prawo zorganizowania drugiego i ewentualnie trzeciego spotkania. Teraz przy ul. Kościuszki odbędzie się tylko pierwsze starcie. A to dlatego, że w uprzywilejowanej pozycji są poznanianki. Podopieczne Wojciecha Lalka zajęły w sezonie zasadniczym piąte miejsce, gdy zespół Leszka Milewskiego dopiero ósme. W bezpośrednich meczach lepszy bilans osiągnęły gedanistki: 3:0 (u siebie) i 2:3 (na wyjeździe).
- Już z tych wyników widać, jak bardzo wyrównane są to zespoły. Dla mnie piąte miejsce ma wartość. Mam nadzieję, że podobnie do tych meczów podejdą zawodniczki. W przypadku awansu do następnej rundy, a tym samym zrealizowania postawionego przez sezonem celu, powinny być premie - mówi gdański szkoleniowiec.
Do środowego meczu Energa Gedania powinna przystąpić w nasilniejszym składzie. Jednak odpowiednia liczba zawodniczek wcale nie musi się przełożyć na formę. - Cztery juniorki wróciły bardzo zmęczone z mistrzostw Polski w swojej kategorii wiekowej i obecnie bardziej myślą o odpoczynku niż dalszych grach. Ponadto ubiegłoroczne problemy przypomniały o sobie Ewie Kasprów. Rozgrywająca ma dolegliwości kręgoslupa. Dlatego zwolniłem ją z poniedziałkowego treningu - dodaje trener Milewski.
Przypomnijmy, że w pierwszej rundzie play off Energa Gedania przegrała z Aluprofem Bielsko-Biała 0-2, a AZS w takim samym stosunku uległ Farmutilowi Piła. Rywalizacja o miejsca 5-8 trwa do dwóch zwycięstw. Wygrany zmierzy się następnie z lepszym w rywalizacji Stal Mielec - MMKS Dąbrowa Górnicza o piąte, a pokonany z przegranym z tej pary o siódme miejsce.
Środa będzie dniem fety na cześć juniorek Energi Gedanii, które wróciły z Łańcuta z tytułem mistrzyń Polski. O godzinie 15.30 złote medalistki będą goszczone przez kierownictwo klubu. Natomiast przed meczem seniorek, przed godziną 18.00 zostaną przedstawione kibicom w hali przy ul. Kościuszki.
W Łańcucie gdańszczanki wygrały wszystkie pięć spotkań, tracąc zaledwie jednego seta. Najskuteczniejsza w drużynie była Tamara Kaliszuk (na zdjęciu). Atakująca zdobyła 85 punktów i tytuł najlepszej siatkarki mistrzostw Polski juniorek. Za najlepszą rozgrywającą uznano Joannę Wołosz, która uzyskała dla drużyny 35 punktów.
Dorobek punktowy pozostałych gedanistek w rozgrywkach w Łańcucie przedstawia się następująco: Maja Tokarska 73, Natalia Nuszel 41, Żaneta Rzepnikowska 24, Aleksandra Szymańska 40, Joanna Kocemba 25, Aleksandra Pasznik 12, Natalia Kurnikowska 10, Laura Tomsia 5 i Anna Łozowska 4. Nie punktowały Agata Durajczyk i Monika Kwiatkowska.
- Przede wszystkim podziękowania należą się dla wszystkich, którzy przyczynili się do powstania tego pięknego sukcesu. Dla sponsora Energi S.A, który umożliwił skompletowanie i odpowiednie przygotowanie dziewcząt do walki o tytuł, dla wszystkich działaczy sportowych, którzy pomagali w organizacji pracy zespołu oraz organizacji imprez eliminacyjnych w drodze do finału, dla rodziców zawodniczek , trenerów wychowawców dziewcząt, trenerów zespołu seniorek Energi Gedanii, trenerów reprezentacji Polski, którzy również opiekują się naszymi zawodniczkami, dla trenerów współpracujących ze mną w codziennej pracy treningowej - Grzegorza Wróbla i Agnieszki Lewandowskiej - podkreśla Witold Jagła, szkoleniowiec mistrzyń Polski.
Złoto z Łańcuta, choć bardzo cieszy nie jest, jak każdy sukces w grupach młodzieżowych, celem samym w sobie. Te rozgrywki to tylko jeden z etapów służących wyszkoleniu wartościowych seniorek. Gedanistki są na dobrej drodze ku temu celowi. Już cztery z nich ma za sobą debiut w LSK, a sześć grało w juniorskiej reprezentacji Polski.
- Podczas mistrzostw zawodniczki potrafiły stanąć na wysokości zadania i potwierdzić swoje duże już umiejętności siatkarskie. W niedalekiej przyszłości powinny stanowić o sile drużyny LSK i dobrze byłoby zatrzymać je w Gdańsku. Wszystkie osiem zespołów, które wystąpiły w finałach MPJ, na co dzień uczestniczy w rozgrywkach II ligi kobiet. Chcąc dobrze szkolić naszą młodzież, nie możemy rezygnować z udziału w zawodach na tym szczeblu rozgrywek - podkreśla gdański szkoleniowiec.
Autor: www.energa-gedania.pl
Kluby sportowe
Opinie (5)
-
2008-04-16 08:36
Dziwczyny wygrać koniecznie !!!
- 0 0
-
2008-04-16 09:41
wygraja nie ma się co denerwowac bo poznan walczyl nie bedzie
- 0 0
-
2008-04-16 12:01
:)
Wojciech Stawowy nie jest już trenerem Arki Gdynia - dowiedziała się nieoficjalnie telewizja nSport. Prowadzony przez 42-letniego szkoleniowca zespół zajmuje szóste miejsce w tabeli drugiej ligi.
Stawowy pracował w klubie z Gdyni od czerwca 2006 roku. Wcześniej przez cztery lata był szkoleniowcem Cracovii.
onet.pl- 0 0
-
2008-04-16 13:20
do tego wyżej
a kogo obchodzi skopana w g... o przepraszam w korupcji nożna. tam tylko kłamstwo, oszustwo, mordobicie i samo bagno! to już dawno nie jest dyscyplina sportowa w Polsce! Bardziej pasuje dyscyplina "puszkowa" (od mamra)albo coś w tym stylu.
- 0 0
-
2008-04-16 20:34
no i wygrały dziewczyny 3:1 są coraz bliżej 5 miejsca :)
Gratuluje!!! :)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.