Do drużyny Stoczniowca wraca Robert Fraszko! Pochodzący z Torunia 27-letni obrońca, przybyły nad morze u schyłku ub.r., opuścił raptem 20 spotkań ligowych, ale tak naprawdę był odsunięty od gry w hokeja przez prawie 9 miesięcy!
- Występowałem w przed-ostatnim, jak się okazało, meczu 1/4 finału z Katowicami i miałem też grać w następnym, akurat w "Olivii". W przeddzień spotkania graliśmy w hali w piłkę, źle stanąłem i to, co trzymało się dotąd na nitce, pękło.
- Co to było?- Chodzi o kolano. Przeszedłem rekonstrukcję więzadła krzyżowego przedniego. Tak długiej przerwy w karierze jeszcze nie miałem. Pół roku, również jak nigdy wcześniej, spędziłem z rodziną - żoną i trzyletnim synem Sebastianem, który już rwie się do hokeja. Mnie też ciągnęło na lód, gdy koledzy rozpoczęli przygotowania, ale doktor Cieśla przystopował mnie. Trenuję od września, choć wciąż nie na sto procent. Do tej pory mam zakaz biegania. Wcześniej rehabilitacja odbywała się głównie w siłowni. Nadal wzmacniam mięsień czworogłowy.
- W takich warunkach forma jest wielką niewiadomą.- Przede wszystkim problem tkwi w psychice. Z pewnością przezwyciężę uraz wynikły z kontuzji, ale potrzebuję na to czasu. Kiedy oglądałem mecze ligowe, obserwowałem obrońców, ich grę ciałem i kiedy pomyślałem sobie, że wkrótce mam robić to samo, to... Nie kryję, mam pewien lęk. Z tego powodu trudno mi powiedzieć, co w tej chwili mógłbym wnieść do gry Stoczniowca. Szczególnie, że nie mam tyle sił, ile potrzeba. W zespole jednak nie brakuje dobrych defensorów, że wymienię chociażby Sokoła, Cychowskiego i Precka. Szkoda tylko, że kontuzji doznał Korczak.
- Przeżył pan tak trudny okres w Gdańsku, więc...- Ze Stoczniowcem związałem się na dłużej, bo jeszcze przez dwa i pół roku będzie mnie obowiązywać kontrakt. Niebawem, gdy klub znajdzie mi odpowiednie lokum, dołączy do mnie rodzina.
star.Mecz z GKS Tychy w niedzielę (16.00). Zapraszamy do "Olivii". Dziś "stocznia" pauzuje.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
