Dzisiejszym meczem z Polpharmą Pakmet (godz. 18.00) koszykarze Prokomu Trefl Sopot zainaugurują występy w nowej hali imienia 100-lecia Sopotu. W obiekcie przy ulicy Haffnera 55 sopocianie będą podejmować rywali w rozgrywkach ligowych oraz pucharowych.
- To miała być tylko gra szkolna. Ot, taki kontrolny sparing urozmaicający treningi. Bez kibiców oraz dziennikarzy. Publikatory jednak rozdmuchały sprawę i mamy oprawę jak do sensacyjnego meczu - żartobliwie narzeka
Eugeniusz Kijewski, trener Prokomu.
Zatem przy pomocy spragnionych dobrego basketu fanów oraz żurnalistów dojdzie do oficjalnej inauguracji występów trzeciej drużyny Polski na nowym obiekcie. O tym, jak dużym zainteresowaniem cieszy się pierwszy w nadchodzącym sezonie derbowy pojedynek, świadczy fakt, że ze stolicy Kociewia wybiera się do Sopotu silna grupa kibiców.
Prokom nie przystąpi jednak do spotkania w najsilniejszym składzie. Lekarze mają dopiero podjąć decyzję, czy Joe McNaull (złamanie nosa) i Tomasz Wilczek (skręcenie stawu skokowego) będą mogli wystąpić w weekendowym turnieju z udziałem między innymi Idei Śląsk Wrocław, Anwilu Włocławek oraz Durassafaki Stambuł. Wczoraj sopockiemu trenerowi przybyło kolejne zmartwienie. Darius Maskoliunas, przygotowujący się wraz z reprezentacją Litwy do startu w mistrzostwach Europy, podczas towarzyskiego spotkania z Łotwą (114:98) doznał poważnej kontuzji naderwania mięśni pachwiny. 30-letni rozgrywający może zatem zapomnieć o udziale w czempionacie starego kontynentu w Turcji. "Masko" przyjedzie do Sopotu już za tydzień, ale z ran będzie się wylizywał co najmniej trzy tygodnie. Na szczęście
Igor Milicić nie będzie zmuszony do rozgrywania akcji Prokomu przez pełne 40 minut. Ze zgrupowania kadry Czech wrócił już bowiem Petr Welsch. Na zgrupowaniu kadry Chorwacji nadal przebywa Josip Vranković.
Także starogardzianie nie zagrają w dzisiejszym spotkaniu w najsilniejszym zestawieniu. Zabraknie Macieja Kowalczyka (bóle mięśni kręgosłupa) oraz Wiaczesława Rosnowskiego (skręcony staw skokowy). Awizowany jest występ Szymona Szewczyka, członka kadry Dariusza Szczubiała.
- Nie mamy szans na wygranie tego pojedynku. Prokom Trefl to absolutna krajowa czołówka. Zagram szerokim składem. Ten mecz ma być kolejnym etapem przygotowań do rozgrywek ligowych, a nie zabawą w wyścigi - twierdzi Tadeusz Huciński, coach ekipy ze Starogardu.
Kryst.