• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Seahawks w Sopocie i we Wrocławiu

ras.
8 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Seahawks Gdynia w sobotę zmierzą się na wyjeździe z Panthers Wrocław, z którymi wygrywali w dwóch ostatnich finałach Topligi. Z kolei ich partnerski zespół z Sopotu w niedzielę rozpocznie sezon na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. Na zdjęciu Jakub Mazan z Seahawks Gdynia. Seahawks Gdynia w sobotę zmierzą się na wyjeździe z Panthers Wrocław, z którymi wygrywali w dwóch ostatnich finałach Topligi. Z kolei ich partnerski zespół z Sopotu w niedzielę rozpocznie sezon na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. Na zdjęciu Jakub Mazan z Seahawks Gdynia.

W niedzielę o godz. 14 na stadionie Ogniwa Sopot przy ul. Jana z Kolna 18 sezon PLFA I rozpoczną futboliści amerykańscy Seahawks Sopot. Podopieczni Leva Davydowskiego w tym roku zagrają bez zawodników z USA, ale za to wsparciem Rosjan z Kaliningradu z powracającym Denisem Roshką na czele. Sopocianie zmierzą się z beniaminkiem Warsaw Dukes. Wstęp wolny. W sobotę o godzinie 13 we Wrocławiu, Seahawks Gdynia zagrają o drugie zwycięstwo w Toplidze w hitowym pojedynku z miejsocwymi Panthers.



W zeszłym roku futboliści Seahawks Sopot nie mieli sobie równych podczas sezonu zasadniczego zaplecza Topligi. W ośmiu meczach PLFA I odnieśli komplet zwycięstw, a wszystkie ze spotkań wygrywali różnicą minimum 17 punktów. W półfinale rozgrywek z kwitkiem odprawili Tychy Falcons wygrywając "jedynie" 27:16. W finale faworyzowani sopocianie ulegli jednak Kraków Kings, liderowi Grupy Południowej 26:36.

- Ostatnie dwa lata były dość udane. Jednak w 2015 roku, w ostatniej kwarcie sezonu, kilka rzeczy poszło nie tak. Powinniśmy ten mecz wygrać i tak to się zapowiadało, ale poziom w lidze rośnie z roku na roku i niekiedy wystarczą dwa kluczowe błędy i mistrzostwo przechodzi koło nosa. Dlatego też czujemy ogromny niedosyt - przyznaje Michał Radelicki, manager Jastrzębi.
SEAHAWKS SOPOT PRZEGRALI FINAŁ PLFA I

Sopockie Jastrzębie, przystąpią w tym roku do walki o mistrzostwo mając we wspomnieniach cale, których zabrakło im w zeszłym sezonie. Jednak obecna ekipa różni się znacznie od tej z poprzednich lat.

- Daliśmy wszystkim zawodnikom szanse na walkę o miejsce w Toplidze w Seahawks Gdynia, a to spowodowało roszady w składach. W Sopocie wystąpimy w tym roku bez zawodników z USA, ale za to linia ofensywna i defensywna została wzmocniona przez znakomitych rosyjskich futbolistów z Kaliningrad Amber Hawks. Duża zmiana zaszła również na pozycji rozgrywającego - będziemy mieli dwóch Polaków na tej pozycji. Jak to wszystko wyjdzie w praktyce okaże się już niedługo - analizuje Radelicki.
Krajowi futboliści, o których mowa to Mateusz Kroć z gdańskich Wikingów oraz Kamil Kowalik z wrocławskich Banitów. W linii defensywnej zobaczymy między innymi Krzysztofa Skrabacza (znanego z występów w topligowej załodze Seahawks Gdynia oraz z filmu "Niepowstrzymani"). Odmienioną drużynę Jastrzębi poprowadzi Lev Davydowsky, który do tej pory był koordynatorem defensywy, zaś atakiem będzie sterował Dawid Kryszyłowicz.

W nowym składzie zespół powalczy o finał rozgrywek, którego zwycięzca zagraża w barażach o Topligę z najsłabszą drużyną najwyższego szczebla. W play-off PLFA I wezmą udział po dwie najlepsze ekipy grupy północnej i południowej.

ZOBACZ TERMINARZ ROZGRYWEK PLFA I

- Trenujemy trzy razy w tygodniu, a do tego zajęcia teoretyczne. Mamy świetne warunki, żeby rozwijać umiejętności zawodników. Do tego zorganizowaliśmy dwa obozy: z Griffons Słupsk i Archers Bydgoszcz. Sądzę, że mamy solidny skład, ale nie będę niczego deklarował, ponieważ to mocno przebudowana drużyna z nowym system gry. Na pewno nie będziemy łatwym przeciwnikiem i będziemy walczyć do końca, a jeśli uda się dotrzeć do finału to będziemy zadowoleni - przyznaje Radelicki.
Pierwszym tegorocznym rywalem Seahawks Sopot będą Warsaw Dukes, którzy są beniaminkiem tej klasy rozgrywkowej. Ekipa stołecznych Książąt powstała w 2014 roku, żeby już niecały rok później wystartować w rozgrywkach PLFA II. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, bowiem podopieczni Phillipa Dillona sprawdzili się w ligowych bojach znakomicie. Sezon zasadniczy skończyli bez porażki. Pewni awansu porażkę zaliczyli dopiero w finale przeciwko Wrocław Outlaws.

Waleczny beniaminek w Grupie Północno-wschodniej uzyskał bilans 6-0 miażdżąc swoich rywali średnio 44:9! W półfinale również spisali się świetnie odsyłając z kwitkiem Dragons Zielona Góra 55:22. Podróż marzeń została zakończona dopiero w najważniejszym starciu sezonu, kiedy Książęta uległy Wrocław Outlaws 0:22. Do Sopotu Dukes przyjadą z dużym respektem dla gospodarzy, ale zapowiadają walkę o zwycięstwo.

- Od co najmniej dwóch lat Seahawks Sopot to drużyna, która gra na bardzo wysokich obrotach i osiąga fenomenalne wyniki. Sporo mówi się o przebudowie zespołu, ale wierzę, że mają wystarczająco dużo futbolowej jakości, żeby pokusić się  o mistrzostwo PLFA I. Mimo tego do Sopotu jedziemy walczyć o zwycięstwo. Nigdy nie zakładamy, że przegramy, bo rywal jest za silny. To nie nasz styl. Jeśli będziemy skupieni od pierwszego do ostatniego gwizdka, to możemy uzyskać pozytywny rezultat, ale rywal na pewno zawiesi poprzeczkę wysoko. Dlatego to będzie świetny mecz! - zapewnia Krzysztof Ufnal, prezes zarządu Dukes.
Mecz na stadionie Ogniwa rozpocznie się o godz. 14. Wstęp jest bezpłatny, a na kibiców czekać będzie m.in. sklepik z gadżetami Seahawks, profesjonalny komentarz, catering, oprawa muzyczna, specjalna strefa Klubu Kibica. Najmłodszym z pewnością sporo radości przyniesie obecność maskotki Seahawks - "Jardka".

W sobotę o godz. 13 W sobotę o godzinie 13:00, na Stadionie Oławka we Wrocławiu, zostanie rozegrany mecz drugiej kolejki Topligi. W tym spotkaniu Panthers Wrocław podejmą Seahawks Gdynia. Będzie to rewanż za dwa poprzednie finały, w których triumfowali gdynianie, a jednocześnie spotkanie dwóch faworytów obecnych rozgrywek.

Panthers i Seahawks to zdecydowanie najsilniejsze drużyny w kraju, a ich starcia są wizytówką rodzimych rozgrywek. Faworyzowani wrocławianie nie mają, co prawda większych problemów z odprawianiem z kwitkiem gdynian, ale mowa tu tylko o sezonie zasadniczym będącym jedynie przystawką przed głównym daniem, jakim jest faza pucharowa, a w szczególności finał.

Tam na wszystkich z góry patrzą Jastrzębie. Tak jak 11 lipca 2015 roku kiedy po raz drugi z rzędu i trzeci w ciągu czterech lat zdobyli mistrzostwo Polski. Tym razem we Wrocławiu, przed kilkunastotysięczną widownią złożoną głównie z fanów Panthers czekających na mistrzowską fetę z okazji zakończonego bez porażki sezonu. Plany musieli jednak skorygować.

SEAHAWKS GDYNIA OBRONILI WE WROCŁAWIU MISTRZOSTWO POLSKI

- Co roku nikt na nas nie stawia i dlatego drzemie w nas sportowa złość. Wygraliśmy dwa ostatnie Super Finały, ale w sezonie zasadniczym lepsze były Pantery. Dlatego mimo wszystko sądzimy, że mamy coś do udowodnienia i chcemy wygrać we Wrocławiu także w regularnym starciu ligowym - zapowiada Daniel Piechnik, koordynator defensywy Seahawks.
Obaj uczestnicy sobotniego starcia udanie rozpoczęli sezon. Panthers zgodnie z oczekiwaniami rozbili Husarię Szczecin aż 51:0, a Seahawks pokonali, choć nie bez problemów Primacol Lowlanders Białystok. Mistrzowie Polski wygrali 40:28, ale stanęli przed znacznie trudniejszym zadaniem - białostoczanie Ludzie z Nizin, to trzecia siła PLFA i pewniak do gry w fazie pucharowej. Nic dziwnego, że przysporzyli Jastrzębiom kłopotów. Lżej walczyło się natomiast wrocławianom, ale i ci dalecy są od samozachwytu.

- Z Husarią zagraliśmy poprawnie, ale do ideału jest jeszcze daleka droga. Nerwy pierwszego meczu dały się we znaki, ale z kwarty na kwartę wyglądało to coraz lepiej. Zwłaszcza w ofensywie prezentujemy inny styl, niż w 2015 roku. Jesteśmy bardziej mobilni i mamy w zanadrzu więcej broni mogących dać wiele jardów. Liczę, że ta mieszanka już niedługo wybuchnie - zapowiada Głogowski.
Eksplozji i zdobyciu najwyższego stopnia podium XI SuperFinału w Białymstoku ma dopomóc Steven White. Amerykański quarterback jest przeciwieństwem Kyle'a Israela, poprzedniego rozgrywającego Panter, który lepiej czuł się w strefie zwanej "kieszenią" i nie podejmował zbyt wielu solowych akcji.

White nie dość, że ma silne ramię, to jeszcze potrafi dobrze biegać. Przeciwko Husarii popisał się 43-jardowym rajdem na przyłożenie a wszystko wskazuje na to, że takich popisów będziemy oglądać znacznie więcej. Te wyczyny nie robię jednak wrażenia na Jastrzębiach, ponieważ i one mają swoją gwiazdę.

- White może i lepiej biega od Israela, ale trochę gorzej rzuca. A naszą ofensywę prowadzi Terrance Owens, który jak nikt inny potrafi posłać piłki nie do przechwycenia przez obronę - przyznaje Piechnik.
Tabela Topligi
kolejno: mecze, zwycięstwa, porażki, bilans, punkty
1. Panthers Wrocław 1 1 0 51: 0 2
2. Warsaw Sharks 1 1 0 47: 6 0
3. Seahawks Gdynia 1 1 0 40:28 2
4. Warsaw Eagles 0 0 0 0: 0 0
5. Lowlanders Białystok 1 0 1 28:40 0
6. Kozły Poznań 0 0 0 6:47 0
7. Husaria Szczecin 1 0 1 0:51 0

Terminarz i wyniki Seahawks Gdynia w rundzie zasadniczej Topligi 2016
02.04 Gdynia Lowlanders Białystok 40:28 (0:7, 14:0, 13:14, 13:7)

09.04 Wrocław Panthers Wrocław godz. 13
24.04 Gdynia Husaria Szczecin
07.05 Warszawa Warsaw Sharks
15.05 Poznań Kozły Poznań
21.05 Gdynia Warsaw Eagles
ras.

Opinie (5)

  • lets go Seahawks!

    • 4 4

  • Tylko Ogniwo !!! (1)

    • 5 5

    • i jedno i drugie:)

      I rugby i fa - każda z dyscyplin ma swoich kibiców. - Ja będę w sobotę we Wrocławiu,a w niedzielę - w Sopocie. Go Seahawks! B&Y ! Emocje i zabawa..

      • 1 1

  • (1)

    pl.bab.la/slownik/angielski-polski/seahawk
    pl.bab.la/slownik/angielski-polski/sea-hawk

    • 2 1

    • Naprzód Rybołowy!

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane