• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mistrzowie bojerów mieszkają w Trójmieście

Rafał Sumowski
21 lutego 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 

Na początku marca Polska gościć będzie mistrzostwa świata i Europy w bojerach. W zawodach, które zostaną rozegrane w Giżycku, tytułu najlepszego zawodnika globu będzie bronił Tomasz Zakrzewski, który na co dzień mieszka w Gdańsku. Na starcie stanie także Michał Burczyński z Gdyni, który równie dobrze wie, jak smakuje złoto. Obaj mistrzowie przyznają, że to wcale nie bojery sprowadziły ich do Trójmiasta, ale i tak nie zamierzają go opuszczać. W tym kapryśnym sporcie dla pasjonatów, pokonywanie setek kilometrów w drodze na zawody i tak jest bowiem na porządku dziennym.



Polacy w żeglarstwie lodowym należą do światowej czołówki. Od czterech lat nie zdarzyło się, by na podium mistrzostw globy zabrakło reprezentanta biało-czerwonych, a w 2010 roku w austriackim Neusiedler See nasi zawodnicy zajęli całe podium. Najsilniejszych ośrodków bojerowych w naszym kraju należy szukać na Mazurach, ale to w Trójmieście na stałe zamieszkują ostatni polscy mistrzowie globu.

CZYTAJ WIĘCEJ O ŻEGLARSTWIE LODOWYM

Michał Burczyński mieszka w Gdyni. Ma 33 lata i na koncie pięć medali mistrzostw świata, w tym dwa złote (2006, 2010). Kontynuuje rodzinną tradycję. Jego ojciec Piotr Burczyński, który hobbystycznie startuje po dziś dzień, po najcenniejszy medal sięgnął w 1979 roku (trzy razy zdobywał srebro i dwukrotnie brąz).

39-letni Tomasz Zakrzewski życie ułożył sobie w Gdańsku i jako jego mieszkaniec sięgnął po tytuł mistrza świata w 2012 i 2013 roku. Dla niego bojery to również sprawa rodzinna. Jego młodszy brat Łukasz ma na koncie cztery krążki, choć wciąż brak mu tego najcenniejszego.

Obaj mistrzowie do Trójmiasta przyjechali przed laty na studia. Burczyński z Olsztyna, a Zakrzewski z Mikołajek. Zgodnie jednak przyznają, że bojery nie miały z tym nic wspólnego.

- Przyciągnęła nas aglomeracja, bo na pewno nie warunki dla bojerowców. Zatoka Gdańska nie jest najlepszym akwenem, jest płytka, a lód niebezpieczny - mówi Burczyński, który mieszka w Gdyni.

- Ścigamy się głównie na mazurskich jeziorach, ale zdarzają się wyjazdy do Niemiec czy promem do Szwecji lub Estonii. Gdańsk jest dla mnie tylko miejscem wypadowym. Zdarza się potrenować na Zalewie Wiślanym, czasem na Jamnie niedaleko Koszalina, na jeziorze Charzykowskim - Funka, sporadycznie na Zatoce Puckiej - dodaje Zakrzewski.

Tomasz Zakrzewski podczas mistrzostw Szwecji.



Sezon bojerowy rozpoczyna się co roku pod koniec listopada regatami Wszystkich Świętych w Finlandii i trwa do końca marca. Żeglarstwo lodowe wymaga przejeżdżania w drodze na zawody setek kilometrów. Jest sportem bardzo kapryśnym, a przenoszenie zawodów nawet rangi mistrzowskiej, z jednego kraju do drugiego jest na porządku dziennym.

- Choćby w ubiegłym roku mistrzostwa Europy miały odbyć się w Finlandii, a ostatecznie rozegrano je na Siemianówce pod Białymstokiem. Wbrew pozorom to nie grubość pokrywy, a struktura lodu ma decydujące znaczenie. Jeśli lód jest świeży, a temperatura wystarczająco niska, wystarczy warstwa o grubości 15 cm. Ostatnio na Mazurach lód był dwa razy grubszy, ale struktura była nadwyrężona. Powstały mikrokanały, które sprawiają, że taka powierzchnia nie jest bezpieczna. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że do ostatniej chwili czekamy na decyzję o miejscu rozegrania zawodów - wyjaśnia Burczyński.

Obecnie żeglarstwo lodowe, przynajmniej w naszym kraju, jest sportem dla hobbystów. Bojery nie są dyscypliną olimpijską, stąd trudniej o dofinansowania, a w sprzęt trzeba zainwestować spore środki.

- Myślę, że 95-98 procent zawodników finansuje wszystko z własnej kiszeni. Bojery działają pod egidą Polskiego Związku Żeglarstwa i korzystamy z pewnych grantów, które przewiduje ministerstwo sportu i turystyki, ale dotyczy do pojedynczych osób, kadrowiczów broniących medali w największych imprezach. Kiedyś na pewno było łatwiej, bo środki otrzymywały kluby. Teraz zostało po tym wspomnienie. Jeśli ktoś chce bawić się w bojery i po prostu poczuć adrenalinę, może skompletować podstawowy sprzęt za 5 tys. zł i wystartować w regatach dla zabawy. Aby rywalizować o trofea, trzeba wydać znacznie więcej. W tym wypadku to wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych, a za 5 tys. zł można kupić jeden komplet płóz - mówi Zakrzewski.

Obaj utytułowani zawodnicy mieszkający na stałe w Trójmieście, w dniach 1-8 marca wystartują w mistrzostwach świata i Europy, które rozegrane zostaną w Giżycku. Zakrzewski po tytuł mistrza globu może sięgnąć po raz trzeci z rzędu.

- Podporządkowałem tej imprezie całe moje dotychczasowe przygotowania, Bardzo fajnie gdyby ten tytuł udało się obronić, ale nie jest to celem samym w sobie. Jest to zdecydowanie najważniejsza impreza, jednak tutaj chodzi przede wszystkim o to by zrealizować swoje założenia związane z techniką i technologią. Jeśli warunki pogodowe będą sprzyjające, to i oczekiwany wynik powinien się pojawić - kończy Zakrzewski,

Zobacz trening Łukasza Zakrzewskiego, brata aktualnego mistrza świata.

Opinie (12) 1 zablokowana

  • Chłopy z Mazur

    Dużo jest fajnych chłopaków z Mazur, którzy godnie reprezentują trojmiasto i napędzają trojmiejska gospodarke. Niestety na Mazurach bida panie....

    • 17 0

  • Powodzenia na Mistrzostwach

    Trzymam kciuki za mróz i za ładny lód.

    • 10 0

  • Szacun dla Burka!!!!!!!

    Gratuluje zwyciestwa i zycze kolejnych sukcesow!!!!!!!!!!!

    • 15 0

  • Burczyńscy to Olsztyn

    cała rodzina mistrzowska

    • 5 1

  • Burek gratulacje! :)

    • 6 0

  • (3)

    wiewiorki mowia ze nowym mistrzem swiata bedzie wata

    • 4 1

    • (2)

      a kto to ten wata

      • 0 0

      • ten wata? (1)

        a to nie waciak aby? Piszak, czyli?

        • 0 0

        • czyli nasz wata :)

          • 0 0

  • rymowanki... (1)

    burki, wiewiórki, wata... i pewnie sznurki ;)

    to sobie chłopcy powymyślali ksywki

    czy na bojerach startują dziewczyny?

    i skoro przy temacie, to czy te chłopaki przystojne czy lewarki jakieś nieudatne?

    • 2 0

    • znam jednego gościa

      który się na tym ściga, miałem z nim ćwiczenia na uniwerku, czasem ciekawie opowiedział o tych brojlerach, jak wrócił z zawodów, ale w sumie nie pokazał nigdy jak to wygląda, a na tych filmikach widzę, że to niezłe ściganie jest, a nie byle ślizgawka

      można to gdzieś w TV zobaczyć? jakieś wyścigi, popierniczają na tym lodzie, fajnie byłoby to pooglądać

      • 2 0

  • Michał mistrzem

    Trzymaj się Michaś, nie daj się prześcignąć

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane