- 1 Większa przewaga Lechii nad wiceliderem (138 opinii) LIVE!
- 2 Koniec passy Arki bez porażki (190 opinii) LIVE!
- 3 Arka znika z nazwy klubu. Nowy herb (52 opinie)
- 4 Żużel: awizowane składy, treningi i starty (113 opinii)
- 5 Gedania awansowała do 1/2 finału PP (10 opinii)
- 6 Trefl gotowy na play-off, a potem Europę (7 opinii)
Złoto Lechii Robod, srebrno Arki i brąz Ogniwa
OGNIWO: Mikołajczak, Wilczuk (Witoszyński), Kasperek - Ignatowicz (Wantoch-Rekowski), Tubielewicz - S. Hodura, Jarowicz, Kacała - Czaja - J. Hodura, Jasiński, Malochwy 5 punktów, Podolski 8, Przybyszewski - Szostek.
LECHIA ROBOD: Urbanowicz, Marciniak, Kaszuba - Sienkiewicz, Płonka - Kałużny (Kunicki, Klusek), Kochański, Sajur - Lenartowicz - Fedde, Jeryś, Śliwiński, Trędewicz, Latopolski 5 - Grebasz.
Czerwona kartka: Kochański. Żółte kartki: Malochwy, S. Hodura oraz Urbanowicz, Grebasz.
Gdańszczanie już przed tygodniem wywalczyli złote medale. Z kolei sopocianie, aby stanąć na najniższym stopniu podium, nie mogli w sobotę przegrać. O tym, że nie będzie żadnego układu, aby z grona medalistów "wykolegować" Budowlanych Łódź, przekonał już skład wyjściowy gospodarzy. Znalazł się w nim niespodziewanie Grzegorz Kacała, na którego grę na próżno czekaliśmy kilka tygodni temu w Portugalii, gdy Polska walczyła o awans do Pucharu Świata i którego obecności na boisku niepotrzebnie później obawiała się Arka przed meczem z Ogniwem.
- Dlaczego Kacała zagrał właśnie teraz? Wypełnił obietnicę, że zagra jeszcze ze mną i bratem w meczu ligowym - mówił Jarosław Hodura.
Grający szkoleniowiec sopocian wpisał siebie do składu na pozycji "10", którą z powodu kontuzji opuścił reprezentant Polski, Maciej Szablewski.
Przed przerwą punktowali tylko miejscowi. Najpierw dwukrotnie z karnych trafił Daniel Podolski. On też podwyższeniem, po przyłożeniu Marcina Malochwy, ustalił wynik pierwszej połowy.
W drugiej części punkty zapisano tylko na koncie gdańszczan. Już na początku tej odsłony defensywę rywali niczym taran sforsował Jacek Grebasz, ale nie zdołał przyklepać piłki na polu punktowym. Później dwukrotnie niewiele do szczęścia zabrakło Tomaszowi Fedde. O dziwo, Lechia zdobyła przyłożenie (Adam Latopolski), gdy grała w osłabieniu. Mecz przedwcześnie zakończył Rafał Kochański, którego sędziowie uznali za prowodyra bójki. Zresztą starć na pięści nie brakowało. Po jednym z nich w karetce pogotowania znalazł się Marcin Wilczuk.
- Mecz był nerwowy za sprawą niewłaściwego sędziowania pana Kościelniaka. Powinien szybciej przerwywać akcje, gdy piłka ginęła z pola widzenia. Cieszymy się z brązu, choć niedosyt po stracie mistrzostwa pozostał - podkreślał Hodura.
- Nie chcieliśmy bić się z Ogniwem. Starsi zawodnicy nawet nie chcieli grać, ale ostatecznie przekonałem ich do wyjścia na boisko, aby nie było żadnych podejrzeń. Sądzę, że bójek nie byłoby, gdyby sędzia zamiast żółtej dał czerwoną kartkę Malochwemu, który w pierwszej połowie uderzył Sławka Kaszubę. Ponadto arbiter sam przyznał, że powinien ukrać Kacałę, który cały czas krytykował jego decyzje - podkreśla Stanisław Zieliński, trener Lechii Robod Gdańsk.
Po tej grze, choć ostatni mecz sezonu odbywał się dopiero nazajutrz, Jan Kozłowski, prezes PZR, wręczył najlepszym drużynom rozgrywek medale. Do Sopotu po srebrne krążki przejechali także rugbiści Arki Gdynia, którzy cztery godziny wcześniej rozbili na własnym boisku Juvenię Kraków 38:0 (19:0). Punkty dla zwycięzców zdobyli: Walery Kaczanow 15, Jacek Wojaczek 10, Konrad Chromiński 8 i Waldemar Szwichtenberg 5.
- Czuję się odpowiedzialny za to, że nie zdobyliśmy mistrza Polski. Dlatego podtrzymuję decyzję o rezygnacji, choć po ostatnim meczu nie było z tego powodu żadnych oficjałek. Juvenia nie była w stanie nam zagrozić. Gdyby nie eksperymenty w składzie, wynik byłby zdecydowanie wyższy. Chłopcy grali na Kaczanowa, dla którego był to prawdopodobnie ostatni mecz w Gdyni. Tymi punktami zrehabilitował się za poprzednie słabsze występy. Po raz pierwszy wiosną po kontuzji zagrał Marek Skindel, a na dziewiątce szczęścia spróbował Theoharis Wazalis. Grał dobrze, ale na dokończenie meczu nie pozwoliła mu... kontuzja - deklaruje Jakub Szymański, trener Arki.
AZS AWF - Orkan 25:15
Na dziewiątym, przedostatnim miejscu, rozgrywki ligowe ukończył AZS AWF Gdańsk. W ostatniej kolejce podopieczni Jerzego Jumasa pokonali na własnym boisku Orkana Sochaczew 25:15 (10:5). Punkty dla akademików zdobyli: Piotr Wolniak, Aleksander Potapienko, Dmitrij Krasnoczok i Piotr Wójcik. Dorobek uzupełniła tzw. karna piątka. Gości kończyli mecz w osłabieniu, gdyż czerwoną kartkę otrzymał Paweł Piekarek, były zawodnik... AZS AWF.
- Zwycięstwo jest cenne, tym bardziej, że w tym sezonie zbyt często nie wygrywaliśmy. W najbliższy wtorek dowiemy się, czy będziemy musieli grać baraż o utrzymanie w ekstraklasie. Zespoły z serii B ponoć nie chcą przystąpić do meczu. Jeśli zdecyduje się Pogoń Siedlce bądź Łomianki, to zapewne do pojedynku dojdzie w Sochaczewie bądź Warszawie - mówi akademicki szkoleniowiec.
Kluby sportowe
Opinie (10)
-
2002-06-24 09:27
Kacała Ośmieszył się!!
Czemu Kacała nie wyszedł na mecz w Portugalii?Podobno chciał za występ w Kadrze 10.000 zł.Może niech to panowie dziennikarze poruszą w prasie.Bo co wiem to już nikt z Lechii ani Arki nie przyjedzie na kadre i napewno taka sama będzie reakcjia z innych klubów.Przez ten mecz rozwalił całą KADRĘ!!!!!
- 0 0
-
2002-06-24 09:48
KACAŁA TO MATERIALISTA!
Kacała za pieniądze zagrałby nawet dla Reprezentacji Izraela... Sam się ośmieszył występując w meczu z LECHIĄ, choć był chyba najlepszy na boisku! Ale dlaczego dla dobra polskiego rugby nie wystąpił w Portugalii?! Wszyscy dobrze wiemy... Ach ten MATERIALIZM...
- 0 0
-
2002-06-24 10:43
to wy się ośmieszacie
Kacała zagrał super mecz z hiszpania, aby zawodnicy uwierzyli w swoje umiejętności i grali sami w meczach z trudnymi rywalami, zagrał aby działacze zwiazkowi otworzyli oczy i po sukcesie sportowym zespołu znaleźli wreszcie pieniądze na kadrę. Przed meczem z hiszpanią zapowiedział, że już nie zagra z portugalią i wszyscy dobrze o tym wiedzieli i nigdy nie żądał 10 000 za mecz z Portugalią i nie sprawdzonych informacji lepiej nie powielajcie, a Arka niech się cieszy, że nie zagrał w Gdynii. Winnymi porażki w Portugali jest Związek i sami sawodnicy którzy zagrali najsłabszy mecz w sezonie i bardzo dobrze o tym wiedzą i pytanie a dlaczego nie zagrał Rafał Kochański z Lechii ? - bardzo go brakowało w Lisbonie
- 0 0
-
2002-06-24 15:16
to no się ośmieszył!!
Rafał Kochański nie zagrał w Portugalii dlatego ponieważ jego jedyny syn miał akurat w tym czasie pierwszą komunię swiętą,i co miał powiedzieć synowi że tata jedzie na mecz i go nie będzie na uroczystości!!Moim zdaniem to Kacała tym występem pokazał że ma w dupie Kadre i Kolegó z Kadry!!!
- 0 0
-
2002-06-24 21:33
Sami sie osmiszacie,probujac nawrzucac komus innemu.Zostawcie Kacale w spokoju,to jego sprawa co robi.
- 0 0
-
2002-06-25 13:50
przyszłość
to co na codzień robi Grzegorz jest jego własną dobra wolą - jedno jest pewne - autorytetem w sporcie jest jak nikt inny - pytanie: jak długo będzie autorytetem jako człowiek?
Sława przemija grzegorzu - pamietaj żeby ludzie szanowali cie jako człowieka.- 0 0
-
2002-06-25 16:14
Gratuluję poczucia humoru
Browo dla tego jakże rozgarniętego kibica, który ma taki świetny dostęp do tak ważnych informacji, a co jescze ważniejsze jakże świetnie znającego Grzegorza Kacałę. Dodatkowe słowa uznania dla tych co słowa takiego asa wywiadu podchwycili i również powiesili psy na tym człowieku. Cóż gratuluję i polecam panu kibicowi lekturę pism typu "Pani domu" czy "Chwila na gorąco" napewno znajdzie tam tematy do dalszych jakże mądrych wynurzeń
- 0 0
-
2002-06-25 16:28
co za brednie!!
Jakze sluszna uwaga. Jesli ktos chce pisac o poltkach i pomowieniach to niech sie zglosi do "zycia na goraco", a napewno przyjmna go z otwartymi rekoma. kacala jest czlowiekiem i ma prawo robic to co chce, wiec powinniscie sie od niego odczepic. Byl, jest i bedzie najlepszym graczem w polsce i tego nikt nie powinien poddawac jakiejkolwiek dyskusji. Taka jest prawda, ze mogl nie zagrac z Portugalia, ale zrobil to tylko dla Polski, pomimo ze zdrowie na to juz mu nie pozwalalo. A jesli obiecal Hodura juz znacznie wczesnie , ze zagra z nimi mecz to nikt nie moze mu tego wyrzucac
- 0 0
-
2002-06-27 21:56
Zmiencie temat
Nie macie o czym dyskutować tylko o Kacale, który
zakończył już karierę, najwięcej osiągnął z polskich rugbistów i nieźle zarobił. Teraz liczy swoje pieniądze, a Was ma głęboko w ....
Brawo dla Lechii, która grając tylko swoimi zawodnikami zdobywa po raz trzeci Mistrza.
Pomyśleć co by było gdyby mieli porządnego sponsora i trenera, który "sam nie weźmie by dać coś chłopakom."
Zyczę im by jak najdłużej mieli takie zacięcie do gry w barwach Lechii jak dotychczas, które pozwoli zdobywać kolejne tytuły.- 0 0
-
2002-07-09 18:25
Przychylam sie do kolegi obserwatora!!-taka jest prawda czas najwyzszy na sponsorow z GDANSKA
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.