• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Seahawks Gdynia wygrał, Sopot przegrał

ras., mad
9 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
aktualizacja: godz. 20:42 (10 kwietnia 2016)
Kop Przemysława Portalskiego w ostatnich sekundach meczu zapewnił Seahawks zwycięstwo we Wrocławiu. Kop Przemysława Portalskiego w ostatnich sekundach meczu zapewnił Seahawks zwycięstwo we Wrocławiu.

Futboliści Seahawks Gdynia pokonali na wyjeździe Panthers Wrocław 13:10 (0:7, 0:0, 3:3, 10:0) w szlagierze Topligi. Mistrzowie Polski udowodnili, że potrafią poradzić sobie z wrocławianami nie tylko w finałach rozgrywek jak w dwóch poprzednich latach, ale także w rundzie zasadniczej. Triumf wyrwali jednak dopiero w ostatniej kwarcie dzięki przyłożeniu MVP meczu Joshuy Quezady i kopnięciu Przemysława Portalskiego na 6 sekund przed końcem gry. W niedzielę sezon PLFA I rozpoczęli na własnym boisku futboliści Seahawks Sopot. Przegrali z beniaminkiem Warsaw Dukes 13:40 (0:14, 0:0, 0:13, 13:13).



SEAHAWKS: Owens, Chudy, Portalski, Stanley, Siemaszko, J.Fabich, Henicz, Marciniak, Cygiert, Quezada, Mazan, Berbeć, Magrean, Szostakowski, Rydzewski, Soberski, Probierz, Bijan, Pukalski, Dubicki, Pilachowski, Szlagowski, Garbowski, Wojewódka, Klechowicz, Kiedrowski, Piernicki, Krystecki, Cieślok, Peciak, Miotke, Romanowski, Bluma, P. Fabich, McGee, Roszkowski, Borownik, Winklas, Bierecki, Suchanowski, Rostowski


Hitowy pojedynek drugiej kolejki Topligi nie był tak efektownym widowiskiem do jakich przyzwyczaili kibiców zawodnicy Seahawks i Panthers. W rzęsistym deszczu mało było błyskotliwych akcji, za to nie brakowały ogromnych emocji.

Gdy Rickey Stevens zdobył przyłożenie już w pierwszej serii ofensywnej wydawało się, że zgodnie z zeszłoroczną tradycją, wrocławianie znów rozgromią Seahawks w sezonie regularnym. Szybkie prowadzenie uspokoiło Pantery, które tego dnia prowadził w rozegraniu Bartosz Dziedzic. Dobry początek był jednak zwiastunem gorszej gry w dalszej części spotkania.

Do końca pierwszej połowy żadna z ekip nie potrafiła się przedrzeć przez zasieki obronne rywali. W Panthers formacją defensywną dyrygowali Kamil RutaJosh Alaeze, których uderzenia futboliści Seahawks będą odczuwać przez kolejne dni. Wśród gdynian prym wiedli przede wszystkim: Michał Garbowski, Timothy McGeeMaciej Siemaszko. Obrona gości skutecznie neutralizowała biegi Stevensa i próby Konrada Starczewskiego. Nawet jeśli jedna z drużyn w końcu znalazła sposób na zdobycie większej liczby jardów, to cały wysiłek niwelowały przewinienia. W całym spotkaniu siedmioosobowa obsada sędziowska rzuciła blisko 40 flag przerywając akcje. Takiej liczby nie pamiętają nawet najwięksi weterani PLFA.

UDANA INAUGURACJA SEAHAWKS, QUEZADA MVP

W trzeciej kwarcie obraz gry nie uległ zmianie. Dziedzic po stronie Panthers i Terrance Owens po stronie Seahawks nie mieli pomysłu na przeciwnika, a tempo gry dyktowali biegający z piłką Stevens i MVP pierwszego meczu gdynian Joshua Quezada. Dobre akcje przeplatano przewinieniami lub potężnymi uderzeniami, a jedyne punkty zdobywali kopacze Dawid Pańczyszyn oraz nominalny skrzydłowy Przemysław Portalski.

Wydawało się, że nic nie jest w stanie wydrzeć zwycięstwa z rąk Panter. Wrocławianie kontrolowali zegar meczowy, zdobywali pierwsze próby po akcjach biegowych i nie rozdawali prezentów. Aż do momentu groteskowej próby odkopnięcia. Mateusz Ruta odebrał piłkę od centra i nie wiedzieć czemu przyklęknął zanim odkopnął ją w kierunku gości. Sędziowie automatycznie przerwali grę i Seahawks rozpoczynali serię ofensywną kilkanaście jardów od pola punktowego Panter. Mistrzowie skorzystali z okazji i wyrównali po akcji biegowej Quezady.

Panthers Wrocław - Seahawks Gdynia 10:13 (7:0, 0:0, 3:3, 0:10)
I kwarta
7:0 przyłożenie Rickey Stevensa po 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn)

III kwarta
7:3 27-jardowe kopnięcie z pola Przemysława Portalskiego
10:3 27-jardowe kopnięcie z pola Dawida Pańczyszyna

IV kwarta
10:10 przyłożenie Joshua Quezady po 13-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Przemysław Portalski)
10:13 24-jardowe kopnięcie z pola Przemysława Portalskiego


W trakcie kolejnych minut piłka wędrowała od jednej do drugiej drużyny, a oba zespoły popełniały faule cofające atak o 15 lub więcej jardów. W końcu nadszedł kluczowy moment spotkania. Stevens znów przebijał się przez środek boiska z futbolówką pod pachą, ale tuż przed dotknięciem ziemi wypuścił piłkę, która padła łupem Seahawks. Do końca meczu pozostała minuta. Wtedy obudził się kompletnie niewidoczny do tej pory Terrance Owens. Amerykański quarterback uruchomił podaniami Jakuba MazanaPawła Henicza, co pozwoliło zbliżyć się gdynianom na odległość kopnięcia z pola. Ciężki wysiłek został jednak zniwelowany żółtą flagą i przerwaniem akcji przez sędziego.

Do końca spotkania zostało 6 sekund, a Seahawks mieli około 45 jardów do przejścia. Nie pozostało im nic innego jak posłać długie podanie w pole punktowe, które zablokował Adam Lary. Sędziowie orzekli jednak, że reprezentant Polski faulował rywala. Decyzja arbitrów rozwścieczyła Bartosza Świątka i kolejna flaga poszybowała nad murawą. Dwa prezenty przybliżyły Seahawks o 30 jardów i kopnięcie z pola było tylko formalnością. Dobry snap (rozpoczęcie próby przez podanie między nogami), przytrzymanie piłki i reprezentujący do zeszłego roku Seahawks Sopot Przemysław Portalski kopnięciem z lewej nogi posłał futbolówkę między słupki. Wszyscy gracze Seahawks mogli wbiegać już na murawę by świętować końcowy triumf. Seahawks pokazali mistrzowski charakter i po dwóch spotkaniach są samodzielnym liderem tabeli.

- Nasz atak nie dawał rady, lecz rozkręcił się i odwróciliśmy losy meczu. Sędziowie rzucili sporo flag, ale to dopiero początek sezonu. Nerwy i brak zgrania zrobiły swoje. Euforii nie ma, bo najważniejszy mecz i tak przed nami. Z Panterami spotkamy się pewnie w półfinale lub finale - przyznał Michał Garbowski, linebacker Seahawks Gdynia.
- Przegraliśmy na własne życzenie, bo popełniliśmy zbyt dużo błędów indywidualnych. Wymuszamy nieudaną trzecią próbę, ale w nagrodę dajemy rywalom pierwszą próbę za darmo, bo ktoś uderza po gwizdku rozgrywającego lub łapie za kratkę kasku. Takich flag w całym meczu mieliśmy z 20. To jest żenujące - ostro skomentował poczynania Panthers kapitan zespołu Kamil Ruta.
Bezsprzecznie najlepszym graczem na boisku był autor jednego przyłożenia i zdobywca wielu jardów Joshua Quezada. W obronie Seahawks wtórowali mu Arkadiusz Cieślok - który dwa razy zatrzymał rozgrywającego rywali przed linią wznowienia - oraz Michał Garbowski, Brandon Stanley i Tim McGee. W barwach Panter błyszczał Kamil Ruta, którego wspierali Rickey Stevens, Karol Mogielnicki i Josh Alaeze.

Następny mecz Seahawks zagrają dopiero 24 kwietnia, gdy w Gdyni podejmą Husarię Szczecin.


Pozostałe mecze:
Husaria Szczecin - Warsaw Sharks 24:6
Lowlanders Białystok - Warsaw Eagles, niedziela

Tabela Topligi
kolejno: mecze, zwycięstwa, porażki, bilans, punkty
1. Seahawks Gdynia 2 2 0 53:38 4
2. Panthers Wrocław 2 1 1 61:13 2
3. Warsaw Sharks 2 1 1 30:23 2
4. Husaria Szczecin 2 1 1 24:57 2
5. Warsaw Eagles 0 0 0 0: 0 0
6. Lowlanders Białystok 1 0 1 28:40 0
7. Kozły Poznań 1 0 1 6:47 0

Terminarz i wyniki Seahawks Gdynia w rundzie zasadniczej Topligi 2016
02.04 Gdynia Lowlanders Białystok 40:28 (0:7, 14:0, 13:14, 13:7)

09.04 Wrocław Panthers Wrocław 13:10 (0:7, 0:0, 3:3, 10:0)
24.04 Gdynia Husaria Szczecin
07.05 Warszawa Warsaw Sharks
15.05 Poznań Kozły Poznań
21.05 Gdynia Warsaw Eagles


Niepokonani w poprzednim sezonie zasadniczym PLFA I futboliści Seahawks Sopot dostali zimny prysznic już na początku obecnych rozgrywek. Ulegli beniaminkowi Warsaw Dukes 13:41.

SEAHAWKS SOPOT: R. Mikołajczewski, K. Ruczyński, J. Witanowski, Grabarczyk, M. Jarocki, M. Fiedorczuk, P. Ejdys, M. Kroć, M. Miotke, B. Chojecki, P. Rudnicki, M. Biernat, Ł. Czerwiński, P. Radomski, P. Różycki, T. Wesołowski, K. Mazajło, D. Roshka, K. Trubisz, R. Michoń, P. Maryański, J. Wolnik, M. Uzdrowski, B. Chojecki, J. Domagała


A przecież w 2015 roku, w pierwszej rundzie rozgrywek sopocianie zdobyli 408 punktów i stracili tylko 94. Najmniejsza różnica w triumfie wyniosła 17. Pewnie dotarli więc do finału, w którym ulegli Kraków Kings 26:36.

Wystarczyła w Grupie Północnej świeża krew, aby sopocianie poczuli się zagrożeni. Już w pierwszej kwarcie niedzielnego starcia poczuli moc zespołu ze stolicy. Punktowanie rozpoczął przyłożeniem Avery Neloms. Goście w sumie zdobyli w niej 14 pkt. W drugiej nie dołożyli nic, ale podobnie jak w pierwszej, a następnie w trzeciej nie pozwolili na otworzenie konta Jastrzębiom.

Przed ostatnią częścią meczu gospodarze tracili do gości 27 pkt. I choć rozpoczęli ją od dwóch przyłożeń i 13 pkt, to Dukes szybko odpowiedzieli także 13 i spokojnie wygrali. Sopocianie będą mogli poprawić sobie humory już w sobotę. Wtedy zmierzą się na wyjeździe z Outlaws Wrocław.

- Mamy większy potencjał, niż wskazuje na to nasza dzisiejsza dyspozycja. W drugiej kwarcie straciliśmy pierwszego rozgrywającego Mateusza Krocia, który doznał kontuzji kolana. W jego miejsce wszedł nie do końca zdrowy Kamil Kowalik. To nie ułatwiało nam gry w ataku - mówi Michał Radelicki, prezes Seahawks Sopot.
- Dukes są na pewno w naszym zasięgu. Rewanż w Warszawie będzie wyglądał dużo lepiej. Momentami wydawało nam się dzisiaj, że gramy z Warsaw Eagles. Przecież praktycznie cała linia ofensywna Książąt jest złożona z występujących w zeszłych latach zawodników bardziej znanej warszawskiej drużyny. Przed nami jeden z najtrudniejszych meczów w tym sezonie - stracie z Outlaws Wrocław. Nie rozpamiętujemy dzisiejszej porażki. Koncentrujemy się na następnym rywalu - dodaje.
Seahawks Sopot - Warsaw Dukes 13:40 (0:14; 0:0; 0:13; 13:13)
I kwarta
0:7 przyłożenie Avery'ego Nelomsa po 2-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Krzysztof Ufnal)
0:14 przyłożenie Krzysztofa Ufnala po 5-jardowej akcji pod podaniu Avery'ego Nelomsa (podwyższenie za jeden punkt Krzysztof Ufnal)

III kwarta
0:21 przyłożenie Avery'ego Nelomsa po 11-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Krzysztof Ufnal)
0:27 przyłożenie Avery'ego Nelomsa po 40-jardowej akcji biegowej

IV kwarta
7:27 przyłożenie Piotra Rudnickiego po 12-jardowej akcji po podaniu Kamila Kowalika (podwyższenie za jeden punkt Jan Domagała)
13:27 przyłożenie Jana Domagały po 9-jardowej akcji biegowej
13:34 przyłożenie Bartłomieja Rota po 45-jardowej akcji po podaniu Avery'ego Nelomsa (podwyższenie za jeden punkt Krzysztof Ufnal)
13:40 przyłożenie Adama Blechmana po 55-jardowej akcji powrotnej po przechwycie
ras., mad

Kluby sportowe

Opinie (21)

  • I to jest sport a nie jak marni kopacze z EKlasy... Walka walka i wynik! Bravo! (2)

    • 9 8

    • że co to jest?

      ale o co chodzi.... a ok - seahwks, america f... yeah, super cool!
      - więcej angielskich nazw to nawet żenujące przedstawienie można nazwać sportem

      • 5 5

    • To prawda. Rybołowy Gdynia wnoszą wiele swieżości do naszego sportu!

      • 1 1

  • Gratulacje!

    Początek sezonu i takie emocje! Brawo Seahawks! Drugi dobry mecz debiutanta w toplidze - Przemka Portalskiego. Wygrana cenna - bo we Wrocławiu.:) Go B&Y!

    • 6 3

  • Wykopcie sie z gdyni (4)

    bo nuda, amerykanstwo i zabieracie tylko boisko na swoje 3,5 godzinne "mecze"

    • 5 15

    • A komu konkretnie zabieramy? :(

      • 3 3

    • No amerykańskie ...

      To nie grajmy w siatę i basket bo to przecież tez sporty "wynalezione" w stanach .... Grajmy w polskie sporty np w dyscyplinie pt "marudzenie i narzekanie" nam najlepiej wychodzi ;)

      • 6 0

    • xd

      Zdajesz sobie sprawe z tego ze pilka nozna tez nie jest polskim sportem? XD

      • 3 0

    • A Seahawks grają na stadionie rugby i to też nie jest "polski" sport. :)

      • 1 0

  • Znowu to samo, ręce opadają... Jakich "Jastrzębi"? (6)

    Jeśli już musimy tłumaczyć oryginalną nazwę Seahawks, to tylko na RYBOŁOWY, tak jest prawda.
    Nie zaklinajmy rzeczywistości.

    • 4 11

    • (4)

      A już miałam nadzieję,że tym razem obejdzie się bez RYBOŁOWÓW :) - Ludzie , to info o wygranym trudnym meczu gdyńskiej drużyny... A nie kącik filologiczny. Brawo Seahawks! - tak lepiej?

      • 1 0

      • lepiej : ) (3)

        O to właśnie chodzi, Seahawks i już.
        W USA przecież nikt nie tłumaczy naszych nazw na angielski i nie mówi np.: na Ruch Chorzów "Movement", albo na Wisłę Kraków "Vistula", więc i my nie spolszczajmy fajnych amerykańskich nazw.
        A jeżeli już, to zgodnie ze słownikiem, czyli Rybołowy.

        • 3 0

        • haha (2)

          A kto za granicą mówi o naszych klubach piłkarskich, błagam... to już lepiej pogadać o pogodzie.

          • 0 0

          • (1)

            tak jak nikt w Polsce mało kto mówi mówi o paraamerykańskich klubach futbolu amerykańskiego

            • 1 1

            • Ale teraz mówisz nawet Ty - i przeczytałeś artykuł :)

              • 1 1

    • Uparci są. Słownik polsko angielski leży zakurzony w redakcji trojmiasto.pl i nikt go nie używa.

      • 2 0

  • To wielki sukces gdyńskich Rybołowów. Oby tak dalej! (4)

    • 3 4

    • (3)

      albo morskich jastrzębi raczej

      • 2 0

      • Gdyby istniało coś takieo jak morski jatrząb i gdyby ktoś chciał nazwać klub w ten sposób (2)

        napisałby Sea Hawks, a nie Seahawks, co znaczy - za słownikiem - rybołów.

        • 0 0

        • (1)

          Proponuje poczytać dlaczego SEAHAWKS. Czytając opinie znawców, filozofów, tłumaczy itd zachęcam was do zapoznania się z tym sportem bo jedynie co potraficie to negować, ośmieszać. Myślę, że warto przyjść na mecz, trening i zapoznać się z tym pięknym sportem. Supermenów stukających w klawisze jest tutaj dużo. Ciekawe jak wygląda wasza kondycja fizyczna?

          • 0 0

          • Nic nas nie obchodzi ten sport, za to interesuje nas polszczyzna.

            Seahawk = rybołów, a jeżeli ktoś dla potrzeb marketingowych kłamie to jego problem. Seahawk = rybołów. Będziemy tu pisać dopóki będziemy czytać o jakichś jastrzębiach.

            • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane