• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

40 lat od wyjątkowego rejsu dookoła świata

Michał Lipka
22 marca 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Symboliczne wypłynięcie kpt. Krystyny Chojnowskiej-Liskiewicz w rejs z Gdyni. W rzeczywistości, jej jacht Mazurek popłynął na Wyspy Kanaryjskie na pokładzie m/s "Brodnica" i dopiero stamtąd rozpoczął się rejs dookoła świata. Symboliczne wypłynięcie kpt. Krystyny Chojnowskiej-Liskiewicz w rejs z Gdyni. W rzeczywistości, jej jacht Mazurek popłynął na Wyspy Kanaryjskie na pokładzie m/s "Brodnica" i dopiero stamtąd rozpoczął się rejs dookoła świata.

Minęło właśnie 40 lat od dnia, w którym pierwsza kobieta opłynęła samotnie kulę ziemską. Dokonała tego kapitan Krystyna Chojnowska-Liskiewicz na jachcie "Mazurek".



Przyszła Pierwsza Dama Oceanów urodziła się w Warszawie 15 lipca 1936 roku. Początkowo po wojnie wraz z rodzicami osiadła w Ostródzie, by po kilku latach przenieść się na Wybrzeże. Mając w pamięci chwile spędzone na żeglowaniu po jeziorze Drwęckim (choć jak sama wspomina morze początkowo nie wywarło na niej większego wrażenia), zdecydowała się podjąć studia na Politechnice Gdańskiej na nietypowym wówczas dla kobiet wydziale - Budownictwa Okrętowego.

Podczas studiów poznała swojego przyszłego męża - Wacława. W tym czasie połknęła też żeglarskiego bakcyla, co sprawiło, że w wieku 30 lat uzyskała patent kapitana jachtowego.

Rok 1971 przyniósł ważne wydarzenie w życiu kpt. Chojnowskiej - wraz z trzema koleżankami, na pokładzie jachtu "Szmaragd", wyruszyła w rejs ze Szczecina do Niemieckiej Republiki Demokratycznej. To po tej wyprawie nazwisko pani kapitan stało się rozpoznawalne w środowisku żeglarskim.

I tak zbliżamy się do roku 1975, który ONZ ogłosiła Rokiem Kobiet. Także w Polsce pojawił się pomysł, by rok ten w jakiś sposób uczcić. Wtedy w Polskim Związku Żeglarskim przypomniano sobie, że kapitan Teresa Remiszewska od pewnego czasu nieustannie "bombarduje" Związek pomysłem samotnego rejsu dookoła świata.

Uznano, że to jest pomysł na miarę Roku Kobiet!

Związek ogłasza więc chęć zorganizowania samotnego, kobiecego rejsu dookoła świata. Zamiast jednak powierzyć rolę kapitana Remiszewskiej, organizuje konkurs, który ma wyłonić samotną żeglarkę.

Czerwiec 1978 roku. Kpt. Krystyna Chojnowska-Liskiewicz, na pokładzie jachtu "Mazurek", wraca do Gdyni. Czerwiec 1978 roku. Kpt. Krystyna Chojnowska-Liskiewicz, na pokładzie jachtu "Mazurek", wraca do Gdyni.
Wydawać by się mogło, że zwycięstwo będzie miała w kieszeni pomysłodawczyni, ale stało się inaczej. Do udziału w rejsie wytypowana zostaje kapitan Krystyna Chojnowska-Liskiewicz. Podobno argumentem, który przeważył szalę, było techniczne wykształcenie tej drugiej.

Przygotowania ruszyły pełną parą, ale najważniejszą rzeczą był wybór odpowiedniej jednostki. I w tym momencie w tej historii pojawia się mąż pani kapitan, Wacław.

Wacław Liskiewicz w tym czasie pracował w stoczni jachtowej Stogi (obecnie stocznia jachtowa im. Conrada Korzeniowskiego) na stanowisku kierownika biura konstrukcyjnego. Spod jego ręki wyszło wiele znanych jachtów, takich jak "Maria" (pierwszy polski jacht, który opłynął dwukrotnie Ziemię), "Dar Przemyśla" (kapitan Henryk Jaskuła opłynął na nim samotnie świat) czy też seria jachtów Nefryt szeroko wykorzystywana do szkoleń morskich.

Wróćmy jednak do samego rejsu kpt. Liskiewicz. Kadłub projektowany dla niej jednostki (Conrad 32) oparty był na jachcie typu Szmaragd i miał następującą charakterystykę - kadłub z laminatu poliestrowo - szklanego o długości 9,5 metra, zanurzeniu blisko 1,6 metra. Powierzchnia dwóch żagli na jednym maszcie wynosiła 35 m kw. Jednostka była wyposażona w silnik o mocy 15 KM.

Co godne podkreślenia, jacht zaprojektowano i zbudowano w zaledwie sześć miesięcy. Zwodowano go 21 grudnia 1975 roku i nadano nazwę "Mazurek".

Trasa rejsu była już wyznaczona, odpowiednie zapasy przygotowane, nie pozostawało zatem nic innego, jak tylko wyruszyć w rejs.

10 marca 1976 roku kapitan Krystyna Chojnowska-Liskiewicz wypłynęła z portu w Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich (sam jacht trafił tam na pokładzie statku m/s "Brodnica" w lutym) i bardzo szybko musiała... do niego zawrócić, gdyż na "Mazurku" awarii uległ samoster.

Po niezbędnych naprawach rejs ponownie się rozpoczął 28 marca.

Wybrane ważniejsze punkty rejsu przedstawiają się następująco:

rok 1976
25 kwietnia przybycie do Barbadosu
12 lipca przejście przez Kanał Panamski
29 lipca przejście przez równik
25 października zacumowanie na Fidżi
10 grudnia przybycie do Sydney w Australii

rok 1977
17 września przejście na Ocean Indyjski
15 listopada zacumowanie na Mauritiusie
12 grudnia zawinięcie do Durbanu

rok 1978
5 lutego przejście na Ocean Atlantycki
20 marca o godzinie 21 kapitan Krystyna Chojnowska-Liskiewicz zamyka pętlę okołoziemską jako pierwsza kobieta na świecie! Przepłynęła 28 696 mil morskich a na morzu spędziła 401 dni.
21 kwietnia powrót do portu początkowego w Las Palmas.

Sam rejs obfitował w wiele ważnych wydarzeń i wymagał od pani kapitan wiele wysiłku (zwłaszcza gdy dwukrotnie musiała własnymi rękami wyławiać z morza porwaną przez falę tratwę ratunkową ważącą - bagatela - 90 kilogramów). Były chwile lepsze, takie jak na przykład spotkanie z mężem w Australii, czy też spotkanie na Pacyfiku polskiego statku "Józef Wybicki" (Liskiewicz została zaproszona na pokład, gdzie mogła wziąć kąpiel w wannie, co po wielu tygodniach rejsu i myciu wyłącznie w słonej wodzie było miłą odmianą).

Do tych gorszych na pewno możemy zaliczyć atak kamicy nerkowej, który przytrafił się Liskiewicz w Portland Road. Zmuszona była udać się do szpitala po pomoc. Gdy wróciła nad morze, okazało się, że jej jacht zniknął. Poszukiwania "Mazurka" trwały kilkanaście godzin i na szczęście zakończyły się pozytywnie - nieuszkodzony jacht po prostu był źle zakotwiczony i "czekał" na swoją kapitan kilka mil dalej.

Ci ciekawe, dopiero w Kapsztadzie Liskiewicz dowiedziała się, że ma konkurencję w zdobyciu tytułu Pierwszej Damy Oceanów. Po swojej miejsce na kartach historii żeglarstwa wyruszyły również Angielka Naomi James oraz Francuzka Brigitte Oudry. Z tego powodu, po wyruszeniu z RPA Listkiewicz podjęła decyzje o dalszym rejsie bez przerw (trwało to 75 dni). Poświęcenie przyniosło efekt - Naomi James zakończyła swój rejs 39 dni później niż Liskiewicz.

Gorące powitanie czekało na polską żeglarkę zarówno w Las Palmas, jak i potem w Gdańsku. Sama Liskiewicz oprócz wpisania do Księgi Rekordów Guinnessa, uhonorowana została Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, najwyższym odznaczeniem żeglarskim czyli Srebrnym sekstantem, a w 2008 roku otrzymała Super Kolosa za całokształt osiągnięć.

Gala wręczenia nagród dla żeglarzy - Srebrny Sekstant i Rejs Roku 2014. Pierwsza od prawej kapitan Krystyna Chojnowska-Liskiewicz. Gala wręczenia nagród dla żeglarzy - Srebrny Sekstant i Rejs Roku 2014. Pierwsza od prawej kapitan Krystyna Chojnowska-Liskiewicz.
Krystyna Chojnowska-Liskiewicz swym rejsem jasno pokazała, że w żeglarstwie nie jest ważne, czy jest się mężczyzną czy kobietą - tak naprawdę liczy się siła charakteru i determinacja.

I ma w tym doskonałych naśladowców. 21 marca 2018 r. polska załoga pod dowództwem kapitana Mariusza Kopera na jachcie "Katharsis II" jako pierwsza na świecie opłynęła Antarktydę, cały czas żeglując na południe od 60 równoleżnika.

Przy pisaniu korzystałem z:
1. Wywiadu przeprowadzonego z kpt. Krystyną Chojnowską-Liskiewicz przez dziennikarzy Polskiego Radia podczas trwania rejsu
2. książki Krystyny Chojnowskiej-Liskiewicz "Pierwsza dookoła świata"
3. książki "Wydarzyło się w Gdańsku 1901 - 2000"

Opinie (11) 1 zablokowana

  • "żeglowanie jest koniecznościa, życie koniecznością nie jest" ...

    • 13 2

  • Fajna sprawa

    Raz plynąłem w regatach z Gdańska do Łeby. Musze powiedzieć że to była przygoda życia. Pozdrawiam załoge jachtu Lotis? z Akademi Morskiej wtedy jeszcze WSM.

    • 4 2

  • Pasja

    podziwu godna. Pozazdrościć...

    • 10 1

  • Navigare necesse est...

    • 8 0

  • Super!

    • 6 0

  • Podziwiam- podobnie jak Kapitana Władysława Wagnera

    Wspaniali Żeglarze- Duma Narodowa !

    • 8 0

  • zewoceanu.pl

    niebawem szykuje się kolejny wielki sukces jachtem znacznie mniejszym. Choć technologia inna niż wtedy

    • 4 0

  • Pamiętamy (2)

    Swego czasu będąc jeszcze w szkole podstawowej nr. 66 w Gdańsku Wrzeszczu im. Mikołaja Kopernika, pod koniec lat 70 został zrobiony przez naszą klasę wywiad z Panią Listkiwicz. Jestem ciekaw czy w kronikach naszej szkoły jest tego jakiś ślad. Z tego co pamietam było to nagranie dźwiękowe. Wspaniale po latach sobie przypomnieć tamten czas. Wydaje się to było tak niedawno.

    • 1 0

    • POMORZANIN (1)

      Pani Krystyna ma na nazwisko LISKIEWICZ to T nie potrzebne ;-)

      • 1 0

      • Listkiewicz to PZPN ;)

        • 0 0

  • 9 miesięcy przerwy w rejsie...???

    A co takiego się działo między 10.12.1976r,- a dniem 17.09.1977r.??? Coś dłuuuga ta przerwa w rejsie dookoła świata ...Ja bym tego nie zaliczył. Ot taka sobie samodzielna wycieczka po morzach i oceanach. Rozumiem przerwy techniczne,- doba, dwie, trzy doby-złe warunki pogodowe itp.. To co innego tzw.siła wyższa.

    • 3 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane