- 1 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (86 opinii)
- 2 Lechia nie może stracić tego piłkarza (41 opinii)
- 3 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (35 opinii)
- 4 Siatkarze Trefla dalej od 5. miejsca (16 opinii)
- 5 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 6 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (2 opinie)
Absolutnie równorzędni
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
PROKOM: Slanina 24 (3x3), Besok 14 (1), Hukić 12 (1), Wójcik 10, Dalmau 8 oraz Dylewicz 12, Andersen 7, Pacesas 3 (1), Masiulis 0.
ANWIL: Pluta 23 (3), Jagodnik 19 (2), Thomas 9 (1), Hill 8, Grudziński 4 oraz Białek 9 (2), Hajrić 9, Jahovics 5 (1), Otasević 3.
Po rzutach Donatasa Slaniny gospodarze prowadzili 3:0 i 5:2. Ale potem Anwilowi zaczęło wpadać niemal wszystko. W 8. minucie goście osiągnęli przewagę aż 10 punktów (29:19). Nie było gorzej, gdyż sopocianie lepiej od rywali grali na tablicach. Przed przerwą zbiórki wygrali 16:10 i nie pozwolili rywalom zebrać żadnej piłki na atakowanej tablicy. - Gdybyśmy wówczas mniej nerwowo zagrali w ataku, odeszli na 15 punktów, bo były na to szanse, to pewnie byśmy wygrali - przyznał Goran Jagodnik. Właśnie na punkty tego zawodnika oraz skuteczność Andrzeja Pluty wskazał Eugeniusz Kijewski, tłumcząc kłopoty swojej drużyny.
Prokom wrócił do gry w 16. minucie. Wówczas gospodarze doprowadzili do wyrównania 43:43, a minutę później prowadzili nawet 46:43. Jednak na przerwę z przewagą zszedł Anwil (54:51). Do gości należała też trzecia kwarta. Znów mieli sześć punktów przewagi (57:51). Wszystko zmieniło się na przełomie kwart. Między 29. a 35. minutą goście nie oddali żadnego celnego rzutu z gry! W tym okresie Prokom zmienił wynik z 68:70 na 77:71! W szeregi włocławian wkradły się nerwy. Ales Pipan za krytykę sędziów dostał przewinienie techniczne, a faul Otisa Hill na Filipie Dylewiczu został zakwalifikowany jako niegodny sportowca. W obu przypadkach sopocianie otrzymali po dwa wolne i piłkę z boku. Na trzy minuty przed końcem Prokom prowadził już 83:76.
Gościom nadzieje przywróciła "trójka" Pluty. Od wyniku 83:79 do ostatniej sekundy do kosza trafiały tylko piłki po wolnych. Prokom rzucał 10 razy, Anwil 8, ale obie drużyny zdobyły po siedem punktów. W sopockich szeregach sześć razy nie pomylił się Slanina, ale Christian Dalmau trafił tylko jedną próbę z czterech. Nie miało to złych konsekwencji, dzięki Dylewiczowi. Na osiem sekund przed końcem Filip zebrał piłkę z tablicy po niecelnym rzucie Portorykańczyka. - Jest mi przykro, że dałem się przeskoczyć. To był decydujący moment - przyznał Zbigniew Białek. Humoru włocławskiemu skrzydłowemu nie potrafiła już "trójka" trafiona w ostatniej sekundzie, bo i tak Anwil musiał przegrać, a w play off różnica punktowa nie ma żadnego znaczenia.
- Zwycięstwa w play off smakują szczególnie. Wróciliśmy do gry, gdy po przerwie poprawiliśmy grę w obronie - podkreślał Michael Andersen. - To był wyrównany mecz, w który decydowały pojedyncze akcje i błędy. Dziękuję drużynie, że podjęła niesamowitą walkę, że nie poddała się, gdy już w pierwszej kwarcie przegrywała 10 punktami - dodał Kijewski. - Szkoda kibiców, bo na pewno nasza gra z Anwilem to przedwczesny smaczek finału. Nikt tutaj nie odpuszcza, walczyć trzeba o każdy metr boiska. Cieszę się, że tworzymy kolektyw, wspieramy się tak w obronie, jak i w ataku. Wydaje mi się, że dla dalszego przebiegu rywalizacji kluczowy będzie pierwszy mecz we Włocławku - ocenił Adam Wójcik.
Kluby sportowe
Opinie (4)
-
2007-04-25 09:49
Prokom
Szkoda że nie pokazywali tego meczu w telewizji. Widać ze polsatowi nie zalezy na kibicach. Dobrze ze Prokom wygrał drugi mecz. Jeżeli wygraja chociaz jeden mecz na wyjeździe to finał jest nasz......Chłopaki nie graj jeszcze na 100%, ale jak zaczna to nikt nie ma szans. Pozdrawiam kibiców PROKOMU!!!!!!!!!!!!!!!!
- 0 0
-
2007-04-25 10:20
Też mnie zdziwilo, że meczu nie było w TV. Ale widocznie pokazywanie meczów we wtorki się nie opłaca.
- 0 0
-
2007-04-25 11:59
w TVP NIC sie nie oplaca ;)
- 0 0
-
2007-04-25 18:44
PROKOM TREFL WYGRAŁ A POLSAT PRZEGRAŁ
Jak polsatowi nie chce sie puszczac w TV meczy koszykówki to nie TVP 3 to nadaje. Prawie kazdy kibic co nie moze iśc na mecz chciałby przynajmiej obejrzec go w telewizji. A bedzie ich bardzo wiele.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.