• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Adam Małysz wielkim skoczkiem jest

s.
21 stycznia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Nic się nie zmieniło. Lider Pucharu Swiata wygrał drugi z dwóch konkursów przeprowadzonych na Wielkiej Krokwi w Zakopanem i ostatni przez startem w igrzyskach olimpijskich w Salt Lake City (8-24 lutego). Wiemy od dawna, że do Hakuby i Sapporo, gdzie wcześniej Polak wygrywał aż cztery razy, nasza reprezentacja nie wybiera się. Podobnie jak Niemcy.

Małysz wreszcie przerwał pochód wygwizdywanego Svena Hannavalda, który i tak nie ma już do Polaka daleko w klasyfikacji generalnej. W sobotę, gdy Polak był siódmy, "Hanni" zbliżył się też Adama na liście najlepiej zarabiających (dzieliło ich raptem 625 franków szwajcarskich), ale dzień później dystans wzrósł. Małysz ciągle jest numerem 1: ma najwięcej punktów (1210), najwięcej zwycięstw (7) i najwięcej kasy (257 625 SF).

Najbardziej śmiałe szacunki określały liczbę widzów wokół skoczni oraz w bliskiej okolicy na 80 tysięcy. W takim tłoku musiało dojść do nieporozumień, bałagan był nieunikniony. Byli kibice, którzy, choć kupili bilety, nie przedostali się na widownię. Zabrakło miejsca. Ponoć z powodu fałszywek, a także ludzi, którzy przybyli na trybuny w... nocy i rankiem nie zostali stamtąd wyproszeni przez zagubionych ochroniarzy.

Większość skoczków była jednak zachwycona rekordową frekwencją. Chociażby Matti Hautamaeki: "To wspaniale, że tak wielu ludzi przyszło nas oglądać. Wycie i gwizdy źle wpływają na psychikę, ale jeśli zawodnik jest skoncentrowany to nie ma to żadnego znaczenia."

- Jeszcze nigdy nie skakałem przed tak wielką liczbą widzów. Byłoby wspaniale gdybym w moim kraju miał mozliwość skakania przed takim tłumem. Muszę jednak powiedzieć, że nie wolno zapominać o bezpieczeństwie... mówił
Andreas Widhoelzl. - Publiczność do drugiego skoku Hannawalda w sobotę była fair. W czasie konkursów kibice różnie reagują. Niemcy gwiżdżą na Austriaków, Austriacy na Niemców...

Prezydent Aleksander Kwaśniewski, zapytany czy Zakopane zasłużyło w przyszłości na igrzyska, powiedział, że... tak. - To miasto powinno mieć olimpiadę, tylko ludzie tutaj muszą przestać się kłócić. Tak długo, jak zakopiańczycy będą sprzeczać się między sobą, tak długo ambitny plan będzie niemożliwy.

*******************
Niemal równy miesiąc, od 21 grudnia do wczoraj, czekaliśmy na zwycięstwo Adama Małysza w zawodach Pucharu Świata. W tym czasie lider klasyfikacji generalnej zajmował lokaty 5., 3., 2., 9., 4. i 7. Wierzyć się nie chce, że taką serię można nazwać załamaniem formy. Co prawda, jeszcze w sobotę Matti Hautamaeki, który na drugi sukces w PŚ czekał od grudnia 2000 (Kuopio), pobił Polaka o 13 metrów, ale nazajutrz rekordowa widownia - szacowana nawet na 50 tysięcy - doczekała się chwili triumfu. Sam zwycięzca stwierdził przed kamerami, że cieszy się bardziej niż z wygranej w Turnieju Czterech Skoczni.

Małysz wygrał, chociaż pierwszy konkurs i kwalifikacje do drugiego nie przyniosły większej nadziei. W piątek sam Apoloniusz Tajner oznajmił: "Hannavalda trudno będzie przeskoczyć". Okazało się to możliwe. Małysz sprawiał wrażenie zadowolonego. Siódmą lokatą nie przejmował się: "Jak na tak loteryjne warunki pogodowe, jestem zadowolony." W niedzielę rano bohater całej Polski właściwie przestraszył nas. Miał 30. wynik kwalifikacji. Andrzej Wąsowicz, prezes KS Wisła, czyli klubu Małysza, jednak uspokajał: "Wraz z Janem Szturcem, wujkiem i pierwszym trenerem Adama, staliśmy na stanowisku trenerów. Adama wypuszczono na mocnym, wietrze z tyłu. On nawet specjalnie nie walczył. Drugą część skoku zupełnie odpuścił." Święte słowa. W walce na ostro nic takiego nie miało miejsca.

Za wielkiego pechowca dwudniówki na Wielkiej Krokwi trzeba uznać Svena Hannavalda, który w sobotę zamierzał zostać rekordzistą wszech czasów (6 zwycięstw z rzędu). Największemu konkurentowi Małysza i jedynemu skoczkowi, któremu towarzyszyły gwizdy publiczności, zabrakło do szczęścia 0,4 punktu. Według przelicznika (1 metr to 1,8 punktu) Niemiec przegrał z Finem o 22 centymetry. W rzeczywistości "Hanni" w dwóch próbach był gorszy o pół metra, toteż wątpliwości mieć nie mógł. Jednak w niedzielę akurat o tyle samo okazał się lepszy od Małysza, a mimo to przegrał. Noty Polaka za drugi, słabszy skok, były bowiem znakomite - po 19,5.
Minie Hannavalda, zdradzającej ewidentne rozczarowanie, dziwić się nie można, ale przypomnijmy sobie pierwsze zawody w Engelbergu, podczas których niskie oceny zepchnęły Adama na 4. miejsce. Raz się jest na wozie, raz pod... A emocje towarzyszące oczekiwaniu na łączną notę kończącego rywalizację Małysza zapamiętamy na długo.

- To było dla mnie piekło - mówił Sven w sobotę. - Drogi do wyciągu ze skoku na skok były coraz węższe ze względu na ogromną liczbę widzów. Rozczarowały mnie gwizdy pod moim adresem. Jestem ogromnie zadowolony z drugiego miejsca. Sobotni konkurs wyczerpał jednak mój akumulator. Rywalizacja była niezwykle stresująca. Nie bardzo wierzyłem w podtrzymanie passy, aczkolwiek do szczęścia zabrakło niewiele. Pierwszy skok nie był tak prosty jak to się mogło wydawać. Na skoczni panowały bowiem zmienne warunki wietrzne. W finale osiągnąłem maksimum tego, co było do zrealizowania. Adamowi nie zazdroszczę. Nie jest teraz w najwyższej formie, a publiczność wiele od niego oczekuje. Może powiedzie mu się w drugim konkursie...Miał przeczucie.

Zawody w Zakopanem okazały się udane (chociaż bez przesady) dla skoczków stanowiących zaplecze kadry olimpijskiej. W sobotę do konkursu głównego zakwalifikowało się ośmiu Polaków, w niedzielę - aż 11. Z przejściem I serii było już trudniej. O to miejsca tych, którym się nie udało:

1. konkurs - 40. Skupień 80,3 pkt. (103,5 m), 41. T. Tajner 78,1 (102), 46. M. Bachleda 72,1 (99,5), 48. Śliwka 68 (97,5);

2. konkurs - 33. Skupień 93,6 (109,5), 35. T.Tajner 92,2 (109), 41. Śliwka 86,8 (106), 42. Galica 85,8 (106), 47. Długopolski 68,6 (97), 49. Ł. Kruczek 59,1 (94,5), 50. P. Kruczek 50,7 (91,5).


ZAKOPANE
K=120
(sobota)
1. M. Hautamaeki 259,6 (123,5 i 131)
2. Hannawald 259,2 (124 i 130)
3. Widhoelzl 249,8 (124 i 124,5)
4. Schmitt 247,9 (122 i 128,5)
5. Hoellwarth 241,5 (120,5 i 124,5)
6. Koch 237 (125 i 120)
7. MAŁYSZ 236,7 (120,5 i 121)
8. Kranjec 229,8 (119,5 i 121,5)
9. MATEJA 226,8 (118,5 i 120)
10. Loitzl 225,4 (121,5 i 116,5)
...
17. POCHWAŁA 217,2 (116 i 118)
26. Ł. KRUCZEK 202,2 (110 i 116,5)

ZAKOPANE K=120
(niedziela)
1. MAŁYSZ 262,1 (131 i 123,5)
2. Hannawald 261,5 (130 i 125)
3. M. Hautamaeki 251,9 (128,5 i 122)
4. Widhoelzl 245,1 (125,5 i 121,5)
5. Schmitt 243,6 (123 i 124)
6. Hoellwarth 241,5 (122,5 i 122,5)
7. Koch 240,2 (117 i 129,5)
8. Loitzl 235,1 (119,5 i 122,5)
9. Horngacher 233,5 (124 i 121)
10. Kranjec 232,5 (117,5 i 125)
...
15. POCHWAŁA 222,2 (119,5 i 117)
19. MATEJA 208,9 (115 i 115,5)
28. M. BACHLEDA 196,4 (114,5 i 111)

PUCHAR ŚWIATA
(po 16 konkursach)
1. MAŁYSZ 1210 (7)
2. Hannavald 1059 (6)
3. M. Hautamaeki 771 (1)
4. Hoellwarth 660
5. Widhoelzl 615
6. Schmitt 539
7. Hocke 482 (1)
8. Ammann 402
9. Jussilainen 386 (1)
10. Goldberger 380
...
43. MATEJA 50
46. POCHWAŁA 38
58. T. TAJNER 7
62. Ł. KRUCZEK 5
65. SKUPIEŃ 3
66. BACHLEDA 3
Głos Wybrzeżas.

Opinie (2)

  • Adam wielkim jest.... zaiste

    Brawo Adam - jesteś wielki! Może i ne zdobędziesz nawet złota w SLC, ale i tak JESTEŚ WIELKI!

    • 0 0

  • prasa go zniszczyla

    Prasa robi z Adama boga, a tak wcale nie jest. Mysle, ze postawiono na niego za duza presje co do Olimpiady, a to moze byc niszczace...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane