• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lechię stać na piłkarza za 1,5 mln euro, ale...

Jacek Główczyński
22 czerwca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

Lechia Gdańsk

Lechia nie zamierza sprzedawać żadnego z podstawowych piłkarzy. Adam Mandziara (z lewej) zapewnia, że jedynie super oferta dla klubu lub piłkarza mogłaby doprowadzić do rozstania z Gdańskiem na przykład Rafała Janickiego (z prawej), który ma kontrakt ważny jeszcze przez rok. Lechia nie zamierza sprzedawać żadnego z podstawowych piłkarzy. Adam Mandziara (z lewej) zapewnia, że jedynie super oferta dla klubu lub piłkarza mogłaby doprowadzić do rozstania z Gdańskiem na przykład Rafała Janickiego (z prawej), który ma kontrakt ważny jeszcze przez rok.

- Myślę, że będzie to taki mikst: 1-2 starszych i 3 młodszych zawodników albo w odwrotnych proporcjach. Chcemy mieć zabezpieczoną każdą pozycję zarówno doświadczonym jak i młodym piłkarzem. Ci utalentowani muszą przecież mieć się od kogo uczyć - tak Adam Mandziara mówi o letnich planach transferowych Lechii. Prezes gdańskiego klubu przedstawia, na jakich warunkach w biało-zielonych barwach mogliby grać piłkarze pokroju Lukasa Podolskiego, czy Jakuba Błaszczykowskiego i Sławomira Peszki. Ponadto zdradza, czy w obecnej ekipie są zawodnicy nie na sprzedaż oraz co oznacza "super oferta".



PIERWSZA CZĘŚĆ WYWIADU Z ADAMEM MANDZIARĄ, A W NIEJ M.IN O FINANSACH I CELACH LECHII ORAZ ZMIANACH W ORGANIZACJI KLUBU
 

Ilu piłkarzy do podstawowej "11" w letnim oknie transferowym powinna pozyskać Lechia?

Jacek Główczyński: Ile pieniędzy może wyłożyć Lechia maksymalnie na piłkarza w letnim oknie transferowym?
 
Adam Mandziara: Nie robimy ograniczeń, że nie wydamy więcej niż milion czy 1,5 mln euro. Jesteśmy otwarci, bo mamy za sobą ludzi, którzy dużo potrafią zrobić, jeśli chodzi o zabezpieczenie finansowe klubu. Jednak równie ważne jak kwota transferowa jest kwestia, na jakim pułapie będą zarobki takiego piłkarza. Muszę one pasować do naszego systemu płac. Nie chcemy dopuścić to sytuacji, że ktoś będzie zarabiał znacznie więcej niż pozostali, gdyż to nie jest dobre dla atmosfery w szatni.
 
Czyli do piłkarzy pokroju Łukasza Podolskiego Lechia jeszcze się nie przymierza?
 
Jak będzie chciał grać za te pieniądze, które my płacimy, to tak.

Sam mówi, że karierę chciałby skończyć w Polsce, a jego związki z Franzem Josefem Wernze są powszechnie znane...
 
Tylko Lukas chciałby tę karierę skończyć w Górniku. Namawiał nas zresztą byśmy zainwestowali w Zabrzu. Chyba z 10 razy do roku prowadziliśmy z nim dyskusje na ten temat.

LECHIA ZAGRA Z APOELEM NIKOZJA W GDAŃSKU JUŻ W NAJBLIŻSZĄ SOBOTĘ
 
Były właściciel Lechii, Andrzej Kuchar, gdy przychodził do Gdańska roztaczał wizję, że za kilka lat klub będzie stać, by angażować piłkarzy ze średnimi zarobkami nawet Bundesligi. Pana zdaniem jest na to szansa?
 
Jesteśmy daleko, a nawet bardzo daleko od pieniędzy, które płacą klubu Bundesligi na średnim poziomie. Myślę, że tego pułapu nie dogonimy jeszcze przez kilka lat. W Niemczech, czy w Anglii stale rosną kwoty, które płaci się za prawa transmisyjne, a to też pociąga płace w tamtych ligach do góry.
 
Sławomir Peszko, kojarzony także z Wernze czy Jakub Błaszczykowski, siostrzeniec trenera Jerzego Brzęczka to piłkarze, którzy mogą w bliższej lub dalszej przyszłości zagrać w Lechii?
 
To są piłkarze Bundesligi, a zatem tutaj mamy ten problem pułapu zarobków. W Lechii tyle nie zapłacimy co w Dortmundzie czy Koeln. Zresztą Kubę znam jeszcze z czasów Wisły Kraków. Wiem, że ma raczej inne ambicje niż powrót do Polski. Przed nim jeszcze kilka dobrych lat grania w Borusii albo w innym zagranicznym klubie. To że zatrudniliśmy Jurka Brzęczak, nie oznacza, że liczymy, iż sprowadzi do Gdańska swego siostrzeńca.
 
W dobrych zagranicznych klubach można z góry określić, ile można zarobić pozyskując znanego piłkarza, choćby poprzez sprzedaż koszulek z jego nazwiskiem, czy też szacując o ile więcej ludzi ściągnie na trybuny jego obecność w zespole. W polskich warunkach też można już robić takie założenia?
 
Oczywiście wielkość widowni ma znaczenie. I nie chodzi o sam przychód z dnia meczowego, ale na to patrzą sponsorzy. Nikt nie da pieniędzy na klub, w którym są pustki na trybunach, nie ma atmosfery na stadionie. Jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że mamy bardzo dużo kibiców. Za ostatni sezon pod względem średniej frekwencji na meczu, wyprzedziliśmy nawet Legię. Dlatego nie angażujemy piłkarzy z myślą, że przyciągną nam dodatkowych ludzi na trybuny, ale patrzymy na niego przez pryzmat tego, co może dać drużynie, w jakim stopniu poprawi jej wyniki. Nie sztuką przecież jest zakontraktować 40-latka ze znanym nazwiskiem, który na jeden czy dwa mecze przyciągnie dodatkowo kilka tysięcy kibiców, tylko co potem, jeśli nie będzie w formie, by podołać wymaganiom ekstraklasy?

RAPID WIEDEŃ: MARKO MARIĆ ZAGRA NA WYPOŻYCZENIU W LECHII
 
Jednak zatrudniając zimą Sebastiana Milę chyba patrzyliście na niego także w kategoriach marketingowych, gdyż potem jego wizerunek był wykorzystywany w wielu akcjach promocyjnych?
 
Nie. Na pierwszym planie widzieliśmy w nim piłkarza, a po drugie lidera szatni. I w tych rolach Sebastian spełnił się w 100 procentach. Dzięki Mili, Wawrzyniakowi czy Wojtkowiakowi wnieśliśmy inną hierarchię w szatni, a o to nam właśnie chodziło. Oczywiście marketing też mocno wykorzystywał piłkarza, ale jak stwierdziliśmy, że jest tego za dużo to blokowaliśmy takie działania, gdyż najważniejsza była forma sportowa zawodnika. Także w meczach w grupie mistrzowskiej nie były już robione akcje marketingowe, gdyż chcieliśmy zapewnić drużynie spokój, by maksymalnie koncentrowała się na tym, co ma do zrealizowania na boisku, a nie bawiła się w inne rzeczy.
 
Zimą przyszli do Lechii przede wszystkim doświadczeni piłkarze, ale przed sezonem stawialiście głównie na młodych, dobrze zapowiadających się. Jaki trener obowiązuje w tym oknie transferowym?
 
Zimą stwierdziliśmy, że brakuje charakteru i odpowiedzialności w szatni. Dlatego musieliśmy reagować i podjęliśmy takie właśnie ruchy, stawiając na rutyniarzy. Teraz myślę, że będzie to taki mikst: 1-2 starszych i 3 młodszych albo w odwrotnych proporcjach. Chcemy mieć zabezpieczoną każdą pozycję zarówno doświadczonym jak i młodym piłkarzem. Ci utalentowani muszą przecież mieć się od kogo uczyć.
 
Jakie są letnie priorytety transferowe?
 
Wiemy, że musimy strzelać więcej bramek. Ponadto potrzebujemy piłkarzy, którzy dadzą nam stabilizację w defensywie. Wiosną, gdy pojawiły się kontuzje, w tej formacji było mało zawodników do gry.
 
Ściągnięcie 5 piłkarzy do "11", czy może 1-2 do podstawowego składu, a resztę na ławkę?
 
Docelowo nikogo nie kupujemy na ławkę. Bierzemy zawsze piłkarza z myślą, że będzie grać w "11". Jednak nie mamy nic przeciwko temu, aby ci którzy są już w drużynie, pokazali, że oni są jednak lepsi od tych nowych. Na tym polega właśnie rywalizacja, to wpływa na postęp i jakość gry. Ostatecznie trener decyduje, na kogo postawi. To jego sprawa.
 
Kadra pierwszej drużyny liczyć będzie około 30 piłkarzy jak było ostatnio, czy będziecie ją zmniejszać do 24 graczy?
 
Bliżej nam do koncepcji 24. Zresztą już zimą planowaliśmy się rozstać z kilkoma piłkarzami. Nie zrobiliśmy tego, gdyż trener Brzęczek chciał jeszcze przez pół roku dać im szansę, aby mieć jeszcze lepsze rozeznanie w możliwościach kadry. Jednak na dłuższą metę, gdy chcemy intensyfikować pracę indywidualną z poszczególnymi zawodnikami, to w dużej grupie trenujących jest to utrudnione.

POŻEGNALNY WYWIAD Z MARCINEM PIETROWSKIM

Władze klubu interesuje model, w którym poza kadrą pierwszego zespołu funkcjonuje jeszcze 10-15 zawodników, z którymi macie ważne kontrakty, a odsyłacie ich na wypożyczenia, licząc że ich talent się rozwinie i wrócą do Lechii?
 
Raczej takich inwestycji nie planujemy. Bardziej interesowałaby nas współpraca z konkretnym klubem na przykład Chojniczanką. Wiosną poszedł tam Podleśny i grał, co było dla niego z większą korzyścią, niż gdyby tylko trenował w Lechii. Takie wypożyczanie młodych graczy ma rzeczywiście sens. Bo gdy taki zawodnik siedzi na ławce albo na trybunach, to nie ma korzyści ani on sam, ani klub, ani menedżer zawodnika.
 
Z drużyn rezerw czy juniorów wyróżniający się piłkarze będą mieli szanse trafić do pierwszej drużyny Lechii, czy najpierw będą musieli udowodnić swoją wartość na tego typu wypożyczeniach?
 
Zależy nam na wprowadzeniu własnej młodzieży do pierwszej drużyny. Mamy Macierzyńskiego, może jeszcze ktoś dojdzie. To zadanie Jarosława BieniukaMarka Jóźwiaka. Wiem, że mocno pracują nad tą kwestią.

LECHIA ZMIENIA SKRZYDŁOWYCH. SPRAWDŹ, KTO WRÓCI Z WYPOŻYCZENIA, A KTO NA NIE ODEJDZIE

Z piłkarzy wypożyczonych do Lechii zdecydowaliście się na razie tylko na wykupienie Antonio Colaka. Czy skorzystacie z takich opcji w przypadku innych piłkarzy?
 
To wszystko musimy dopasować w kontekście tego, kogo ściągamy. Rzeczywiście korzystamy z opcji, którą mieliśmy z Norymbergą w kwestii Colaka. Rozmawiamy z Antonio w kwestii jego indywidualne kontraktu. On, podobnie jak Friesenbichler czy Nazario, to są piłkarze, którym w Gdańsku bardzo się podoba, chcieliby zostać, ale jednocześnie liczą, że grać będą jak najwięcej. Dla nas to wariant optymalny, że na przykład Kevina mieliśmy na ławce. Ale z jego punktu widzenia tych meczów było za mało. Wiemy, że są to zawodnicy, którzy mają swoje ambicje i wątpię, czy chcieliby siedzieć jeszcze przez rok na ławce.
 
Jeśli chodzi o ligi zagraniczne. Jakie może penetrować Lechia, by nie było problemu dysproporcji zarobków, o którym mówiliśmy w kontekście zestawienia z Bundesligą?
 
Możemy szukać w każdej lidze, także w Bundeslidze, ale pod warunkiem, że koncentrować się będziemy na młodych piłkarzach, którzy chcą się pokazać. Im możemy wytłumaczyć, że wybierając Lechię przez rok, czy dwa będą trochę mniej zarabiać niż w klubach z Europy Zachodniej, ale będą mogli grać, rozwiną talent i wówczas będą mogli odejść do bogatszych klubów już na bardzo dobre kontrakty. Średni piłkarze, którzy mieliby przyjechać z lepszych ligi tylko po to, by przeżyć kolejne dwa lata, nas nie interesują.
 
Czy w budżecie transferowym Lechii jest rubryka "przychody ze sprzedaży piłkarzy"? Czy wydacie więcej na nowych graczy, jeśli kogoś z obecnych sprzedacie?
 
Na pewno czegoś takiego nie ma. Mamy mocnych partnerów, którzy stwierdzili, że mamy zatrzymać wszystkich najlepszych. Nikogo nie musimy sprzedawać. Odejść mają tylko ci, którzy sami tego chcą.
 
A jest pozycja "piłkarze nie do sprzedaży" na przykład w tym oknie transferowym?
 
Nikogo nie chcemy oddać, ale jak przyjdzie dobry klub, który przedstawi super ofertę, to ją rozważymy. Realnie wówczas ocenimy, czy możemy, czy też nie takiego zawodnika zatrzymać. Przysłowie z niewolnika nie ma pracownika obowiązuje także w piłce.
 
Super oferta to ile euro?
 
Nie można tego z góry określić. Nie chodzi też tutaj tylko, ile na tym zarobi Lechia. Trzeba patrzyć także na warunki, które są oferowane zawodnikowi. Gdy otrzyma on na tydzień tyle pieniędzy, które w Gdańsku zarabia przez trzy miesiące, to trudno liczyć, że gdy zablokujemy taki transfer, to piłkarz z "czystą" głową będzie grać u nas nadal.
 
Jednak jest też chyba kalkulacja? Weźmy przykład Rafała Janickiego. Nie chce rozmawiać o nowym kontrakcie. Rok przed wygaśnięciem obecnego możecie za niego zarobić więcej niż za pół roku, a po sezonie odejdzie za darmo...
 
Z Rafała jesteśmy bardzo zadowoleni. My nie wykluczamy, że przedłuży z nami kontraktu. A jeśli nie, to też nie trzeba go na siłę sprzedawać. Jeśli zagra u nas ten sezon, pomoże awansować do europejskich pucharów, to nic złego się nie stanie, gdy odejdzie za darmo, gdyż pomoże zrealizować klubowi określony cel. Tak samo postąpił przecież Dortmund w przypadku Lewandowskiego. Ocenili, że lepiej awansować do Ligi Mistrzów i tam zarobić 20 mln euro niż wziąć te pieniądze o Bayernu i szukać nowego napastnika, który być może realizacji tego celu, by nie gwarantował.
 

Kluby sportowe

Opinie (68) 5 zablokowanych

  • To co płaca Mili to mozna kupić trzech zdolnych juniorów

    Mila niech w kasynie siedzi i da sobie spokój z markowaniem gry.

    • 0 3

  • Dlugi

    Kiedy spłaca długi niech lepiej powiedzą bo gdy się nie spłaca długi rosną.

    • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najbliższy mecz Lechii

Polonia Warszawa
94% LECHIA Gdańsk
4% REMIS
2% Polonia Warszawa

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Lechii

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Łukasz Gawlik 29 62 58.6%
2 Piotr Matusiak 29 61 65.5%
3 Mariusz Kamiński 29 59 62.1%
4 Karol Zubel 29 59 55.2%
5 Mirosław P. 29 58 65.5%

Tabela

Piłka nożna - I liga
Drużyny M Z R P Bilans Pkt.
1 Lechia Gdańsk 28 17 5 6 47:22 56
2 Arka Gdynia 28 16 7 5 47:27 55
3 GKS Tychy 29 15 3 11 38:34 48
4 GKS Katowice 28 13 7 8 49:30 46
5 Wisła Kraków 29 12 10 7 53:36 46
6 Górnik Łęczna 28 11 12 5 30:25 45
7 Motor Lublin 28 13 6 9 38:35 45
8 Odra Opole 28 12 7 9 35:28 43
9 Wisła Płock 28 11 9 8 39:38 42
10 Miedź Legnica 28 10 11 7 37:28 41
11 Stal Rzeszów 29 11 6 12 41:45 39
12 Chrobry Głogów 28 9 6 13 29:44 33
13 Znicz Pruszków 28 9 4 15 24:36 31
14 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 28 7 10 11 42:44 31
15 Polonia Warszawa 28 7 9 12 35:41 30
16 Resovia 29 8 5 16 32:51 29
17 Podbeskidzie Bielsko-Biała 29 4 10 15 23:47 22
18 Zagłębie Sosnowiec 29 2 9 18 19:47 15
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.

Wyniki 29 kolejki

  • LECHIA GDAŃSK - Polonia Warszawa (środa, godz. 20:30)
  • Znicz Pruszków - ARKA GDYNIA (środa, godz. 18)
  • Zagłębie Sosnowiec - Stal Rzeszów 0:1 (0:1)
  • Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Tychy 0:2 (0:1)
  • Resovia - Wisła Kraków 1:1 (0:0)
  • środa
  • Wisła Płock - Miedź Legnica
  • czwartek
  • Motor Lublin - Chrobry Głogów
  • Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Odra Opole
  • GKS Katowice - Górnik Łęczna

Ostatnie wyniki Lechii

Górnik Łęczna
20 kwietnia 2024, godz. 17:30
14% Górnik Łęczna
26% REMIS
60% LECHIA Gdańsk
Bruk-Bet Termalica Nieciecza
92% LECHIA Gdańsk
3% REMIS
5% Bruk-Bet Termalica Nieciecza

Relacje LIVE

Najczęściej czytane