- 1 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (19 opinii)
- 2 Arka współpracuje z SI. Chce budować (19 opinii)
- 3 Hiszpan może trafić do Arki. Jest jedno ale (22 opinie)
- 4 Tego jeszcze nie mieli. Na mecz samolotem (2 opinie)
- 5 Hokeiści potrzebują 6 mln na grę w THL (34 opinie)
- 6 Tydzień prawdy dla koszykarzy Arki (14 opinii)
Adam Marciniak o rozstaniu z Arką Gdynia: Kawał życia, poleciała łezka z oka
Arka Gdynia
- Nie kryłem się, że chcę zakończyć karierę tam, gdzie się wychowałem, czyli w ŁKS Łódź. Arka Gdynia to nie było jednak dla mnie kolejne miejsce pracy, a kawał życia i pięknych chwil. Dostałem sporo sms-ów, po których poleciała łezka z oka - mówi Adam Marciniak. Były już kapitan żółto-niebieskich opowiedział nam o kulisach odejścia i podsumował 4,5-letni okres występów dla klubu z Gdyni.
Arka Gdynia. Paweł Sasin za Adama Marciniaka
Rafał Sumowski: Rzadko się zdarza, że podstawowy piłkarz odchodzi do rywala w walce o awans i zbiera dobre słowa od kibiców, których opuszcza. Tak jest w przypadku pana odejścia z Arki Gdynia do ŁKS Łódź. Poczuł pan, że w Gdyni był kimś więcej niż "szeregowym" piłkarzem?
Adam Marciniak: Muszę przyznać, że te pozytywne reakcje ze strony kibiców mocno mnie zaskoczyły i dały wiele przyjemności. Nie posiadam konta w mediach społecznościowych, ale wielu ludzi zdobyło do mnie numer i dostałem sporo sms-ów, po których poleciała łezka z oka. Nie kryłem się, że chcę zakończyć karierę tam, gdzie się wychowałem, czyli w ŁKS. Arka Gdynia to nie było jednak dla mnie kolejne miejsce pracy, a kawał życia i pięknych chwil. Te 4,5 roku zostanie ze mną na zawsze.
Jarosław Kołakowski, ojciec prezesa Arki Michała Kołakowskiego, powiedział w jednym z telewizyjnych programów, że Arka pozwoliła panu teraz odejść do ŁKS, bo i tak podpisał pan z tym klubem kontrakt, ważny od czerwca 2021, a więc po wygaśnięciu umowy z Arką. W mediach społecznościowych wziął pana w obronę Michał Nalepa. Odniesie się pan do tego?
Konkretną ofertę z Łodzi dostałem po nowym roku, a więc wtedy, gdy oficjalnie mogliśmy zasiąść do rozmów. Zanim podpisałem umowę, dwukrotnie dzwoniłem do pana Kołakowskiego i informowałem o moich planach. Nie było z jego strony żadnej kontroferty czy propozycji.
Maciej Jankowski odchodzi do Stali Mielec
Czy przychodząc do Arki w 2016 roku marzył pan o tym, że zdobędzie tu choć jedno trofeum? Odchodzi pan z Pucharem i dwoma Superpucharami Polski.
Nie spodziewałem się, że to będzie tak piękny okres. Powiem więcej, liczyłem się z tym, że to może być końcówka poważnego grania z mojej strony i powolny "zjazd" do bazy. Okazało się, że potrafiliśmy coś wygrać. Prawdę jednak mówiąc, od trofeów i tego co było na boisku, cenniejsze jest dla mnie to, jak związałem się z Gdynią i jakie przyjaźnie tu zawarłem. Nie sposób tego wycenić.
Który moment w Gdyni był dla pana najpiękniejszy?
Nie będę oryginalny. Finał Pucharu Polski, wygrana z Lechem i moja wrzutka, po której Rafał Siemaszko zdobył bramkę na 1:0 w dogrywce. Sama otoczka meczu, gra na Stadionie Narodowym i żółto-niebieskie morze naszych kibiców to było coś, co pozostaje moim najlepszym piłkarskim wspomnieniem. Wprawdzie ważny był dla mnie pierwszy występ w reprezentacji Polski, ale to inne emocje. Euforia po bramce "Siemy" czy Luki Zarandii, radość po końcowym gwizdku - wątpię, aby coś było jeszcze w stanie wygenerować u mnie takie emocje.
Arka Gdynia zdobyła Puchar Polski! Wygrała z Lechem Poznań po dogrywce
Muszę zapytać też o najgorszy moment. Spadek z ekstraklasy?
Świadomość, że zawiedliśmy siebie, klub i kibiców... to było straszne. Przyznam jednak, że dla mnie smutnym momentem było też każde zwolnienie trenera. Odkąd zjawiłem się w Arce, było ich kilku. U każdego grałem, każdy z nich mi zaufał, a skoro byli zwalniani, to znaczy, że ja i koledzy nie potrafiliśmy im się sportowo za to zaufanie odwdzięczyć. Zawsze brałem te zwolnienia trenerów do siebie i mocno je przeżywałem.
Z którym trenerem w Arce miał pan najlepszy kontakt?
Najlepszy kontakt miałem z trenerem Leszkiem Ojrzyńskim. Kiedy po latach będę wracał myślami do "mojej" Arki, za sterami na pewno będę widział właśnie jego. Nie tylko jemu zawdzięczam jednak, że ta 4,5-letnia przygoda była dla mnie tak miła. Grzegorz Niciński ściągnął mnie do Gdyni, dobrze wspominam Jacka Zielińskiego, świetny kontakt miałem z Ireneuszem Mamrotem, którego również uważam za świetnego fachowca. Generalnie miałem szczęście do trenerów w Gdyni.
Zmieniali się nie tylko trenerzy, ale i właściciele. Jak Arka zmieniała się razem z nimi?
Ja dzielę ten czas na dwa okresy. Pierwszy to kadencja prezesa Wojciecha Pertkiewicza, a drugi to to, co było później. Jego odejście z funkcji prezesa to był graniczny moment kiedy zaczęło się coś zmieniać. Powiedzmy, że od tej pory była to trochę inna Arka...
Widać po wpisach w mediach społecznościowych, że zespół traci człowieka, który dbał o dobrą atmosferę w szatni. Kto przejmie po panu pałeczkę?
Jeśli chodzi o funkcję kapitana, w poprzedniej rundzie moim zastępcą był Adam Danch, czas pokaże jakie będą wybory. Jeśli chodzi o morale w szatni, jestem o Arkę spokojny. Nigdy nie brakowało tu pozytywnych charakterów i dobrych duchów drużyny.
Arka Gdynia. Nowi na pierwszym treningu m.in.: Fabian Hiszpański i Dawid Musiał
Jakie są pana kolejne cele i jak długo zamierza pan jeszcze grać zawodowo w piłkę?
Piłka nauczyła mnie, że dłuższe planowanie nie ma sensu. Życie i sport piszą własne scenariusze. Krótkoterminowy plan to wywalczyć sobie miano zawodnika pierwszej jedenastki w ŁKS, wrócić z nim do ekstraklasy i jeszcze w niej zagrać.
Zastanawiał się pan, co będzie robił później?
Im jestem starszy, tym bardziej dojrzewam do tego, aby zostać przy piłce w innej roli. Kiedyś stanowczo odrzucałem takie rozwiązanie. Sprecyzuję plany, gdy będę gotów przejść na drugą stronę rzeki. Niektórzy dziennikarze sugerowali mi, abym pomyślał nad pracą w telewizji. Nie wykluczam niczego. Zostanę w sporcie w takiej roli, która będzie sprawiała mi przyjemność. Czy będzie to komentowanie i ocenianie piłki z zewnątrz czy może praca trenerska, zobaczymy.
Czego chciałby pan życzyć kibicom Arki, a czego życzyć panu?
Życzę kibicom Arki, aby odnaleźli radość w tej drużynie. Mam nadzieję, że wykreuje ona idoli, piłkarzy, z którymi będą mogli się identyfikować, idoli i wzory dla najmłodszych. Dzieciaki potrzebują kolejnego Marcusa, Luki Zarandii, Michała Nalepy. Niech ci kibice, którzy są z Arką na dobre i na złe, mają powody do dumy i uśmiechu. Mi życzcie z zdrowia, z nim na pewno wszystko się ułoży.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (89) ponad 10 zablokowanych
-
2021-01-10 19:31
Mam Arkę w sercu
Adam powodzenia !!!!!Wielka Arka dziękuje za waleczność !!!!!!!
- 25 8
-
2021-01-10 20:11
Drewniak, a może ty byś się ruszył (2)
do jakiegoś innego klubu i przestał męczyć kibiców swoim człapaniem po boisku.
Mam nadzieję, że po przyjściu Alemana staniesz się niepotrzebny i Marzec
znajdzie ci miejsce na trybunach.
Lepiej wracaj do Chrobrego.- 14 3
-
2021-01-11 08:50
Przyjściu kogo? (1)
- 0 0
-
2021-01-12 11:48
Tego Ekwadorczyka
- 0 0
-
2021-01-10 21:47
Opinia wyróżniona
Adam Marciniak (1)
Nie da się zapomnieć tego meczu w Warszawie Arka tam rozjechała ległą jak dzieci i jednym z bohaterów tego meczu był Adaś .
Dzięki chłopie za ten i resztę meczów w barwach słońca i nieba .
Życzę Ci tego czego pragniesz zdrowia .
No i po karierze zajedź kiedyś do Gdyni może na mecz może na rybkę na bulwarze . Pozdrowienia z Kaszub.- 31 7
-
2021-01-12 12:54
no i Legia grała w rezerwowym składzie bo najlepszych oszczędzała na mecz o Ligę Misrzów
czym się jarać
- 0 1
-
2021-01-10 21:49
moze Arka awansuje za 4.5 roku
To ma Adam dude szanse zrobic wynik I awansowac z LKSem a zawodnik odniesie sukces a zobaczymy ktory poza nim przegra w Gdyni przez 4.5 roku tak jak Adam
- 6 2
-
2021-01-10 22:18
Dziękujemy Adaś
Dziękujemy ci że rperetentowales naszom Arkę tyle lat.
Dziekuje tobie cisowa , chylonia, garbówek i wzgórek maksymiliana .
na zawze żółto-niebieski !
Ole !- 10 7
-
2021-01-11 00:17
Jeden z najlepszych w Arce. Dziękuję.
- 8 5
-
2021-01-11 05:33
Adam dziękujemy!!!!
TAG
- 8 5
-
2021-01-11 08:35
Jasne , ofertę dostał po nowym roku...... (1)
Czasami lepiej nic nie mówić niż tak ordynarnie ściemniać.
Ciekawe od kiedy wiedział że przechodzi do ŁkS.
Doskonale pamiętam jak prezentował się w meczach październikowych czy listopadowych-jeżeli już wtedy wiedział źe wiosną będzie walczył z Arką o awans w barwach ŁKS to dużo by wyjaśniało.
Niewykluczone że mieliśmy w zespole łódzkiego Wallenroda.
Szacun dla Adama za pierwsze 4 lata, ale te ostatnie pół roku-szczególnie w kontekście podpisania kontraktu z największym rywalem Arki w walce o awans bardzo kontrowersyjne.
Mógł odejść latem.- 12 5
-
2021-01-11 17:23
Dokładnie,to się kupy noe trzyma
To że rozmawiał wczesniej to oczywiste.Ale on tu mówi że chciał kariere skończyć w ŁkS.To w takim razie po co podpisywal nowy kontrakt po spadku?Tym bardziej była mowa że chce go ŁKS.32 lata na karku i podpisuje z Arką mimo ze ma oferte z ŁKS w którym chcialby kariere kończyć.
Bez sensu.- 3 0
-
2021-01-11 09:20
Redaktor.
- Panie Adamie, mam pytanie. Rozegrał Pan wiele spotkań w derbach Trójmiasta, jak wspomina Pan te wygrane??
..a nie.. Czekaj.. Nie było pytania.- 5 6
-
2021-01-11 09:22
zatęsknicie
Wyrobnik ligowy, rzemieślnik , nie jest artystą futbolówki ani gwiazdorem.
Zatęsknicie za tym średniakiem, śledzie.- 10 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.