Adam Owen bez ultimatum, ale niepewny. Co zrobi z trenerem Lechia Gdańsk?

Adam Owen nie dostał ultimatum od władz Lechii Gdańsk, ale nie może czuć się pewny posady. Jego drużyna w piątkowy wieczór przegrała z Jagiellonią w Białymstoku aż 1:4, a ligowego zwycięstwa nie zaznała od sześciu kolejek. Prysły złudzenia nawet najbardziej optymistycznie nastawionych piłkarzy. I oni już przyznają, że będzie walka o utrzymanie w ekstraklasie. Biało-zieloni w grupie mistrzowskiej nie znajdą się po raz pierwszy w pięcioletniej historii, gdy w ten sposób prowadzone są rozgrywki.

JAGIELLONIA - LECHIA 4:1. PRZECZYTAJ RELACJĘ I WYSTAW OCENY PIŁKARZOM ORAZ TRENEROWI

- Znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji - przyznał Adam Owen na pomeczowej konferencji prasowej w Białymstoku.
Jednak do Gdańska Walijczyk wrócił jako pierwszy trener Lechii Gdańsk. W ciągu najbliższych godzin możliwe są wszystkie scenariusze - od tego, że nic się nie wydarzy w tej kwestii, po zmianę szkoleniowca. Jeszcze nic nie zostało postanowione, gdyż wbrew pojawiających się pogłosek nie było ultimatum, uzależniającego posadę od 7 punktów w 3 meczach.

- Do momentu zdobycia prowadzenie byliśmy pewni siebie. Strzeliliśmy gola po ładnej akcji. Potem nastąpiły indywidualne błędy, co jest naszym problemem od początku sezonu i to kosztowało nas stratę punktów - dodał Owen.
Szkoleniowiec Lechii zastosował ten sam manewr co jesienią, gdy jego podopieczni przegrali u siebie z Koroną Kielce aż 0:5. Odrzucił koncepcję gry trzema obrońcami, którą szlifował przez cały okres przygotowawczym i w pierwszych meczach wiosny, wracając do ustawienia 1-4-2-3-1. O ile poprzednio po takiej zmianie biało-zieloni potrafili wygrać w Gdyni 1:0, to w Białymstoku nic to nie dało.

ADAM OWEN TRENEREM LECHII ZOSTAŁ 27 WRZEŚNIA. PRZYPOMNIJ SOBIE, JAK UZASADNIANO TEN WYBÓR



PRZED WYJAZDEM DO BIAŁEGOSTOKU TRENER OWEN ZDIAGNOZOWAŁ, CO JEST PROBLEMEM LECHII. PRZECZYTAJ CO MÓWI NA TEN TEMAT ON ORAZ PIŁKARZE

Adam Owen prowadzi samodzielnie Lechię od 27 września ubiegłego roku. Przejął drużynę na 12. miejscu w tabeli, gdy po 10 kolejkach miała na koncie 10 punktów. Za jego kadencji biało-zieloni nieznacznie lepiej punktują (średnia 1,14 punktu na mecz, gdy poprzednio 1,00) oraz częściej wygrywają (średnio co 3,5 meczu, gdy poprzednio co 5). Gdyby ustawić tabelę ekstraklasy od dnia przejęcia drużyny przez Walijczyka do dziś, to Lechia znajdowałaby się na 10. miejscu.

W stosunku do poprzednika - Piotra Nowaka pogorszyły się parametry dotyczące zarówno strzelanych jak i traconych goli. Lechia zdobywa mniej bramek, a inkasuje ich więcej. Ten drugi wskaźnik niepokojąco zbliża się do 2 goli na mecz.

W TYGODNIU PYTALIŚMY: CZY LECHIA WŁAŚCIWIE WYKORZYSTUJE POTENCJAŁ PIŁKARZY. CO ARIEL BORYSIUK SĄDZI O ROLI REZERWOWEGO?



TYLE KASY ZARABIACIE, MOŻE W KOŃCU JAKIŚ MECZ WYGRACIE. TAK KRZYCZELI KIBICE DO PIŁKARZY. PRZECZYTAJ TEŻ INNE OPINIE PO MECZU LECHIA - PIAST

Jeszcze przed meczem w Białymstoku piłkarze Lechii zapewniali, że grają o grupę mistrzowską. Po piątkowej porażce nawet ci najwięksi optymiści stracili nadzieje.

- To bardzo trudny moment nie tylko dla nas piłkarzy, ale wszystkich, którzy coś robią dla Lechii. Gramy o utrzymanie i ta presja będzie dużo większa. Trzeba na to się przygotować - powiedział Dusan Kuciak przed kamerami Canal Plus.
RAPORT STATYSTYCZNY EKSTRAKLASY S.A. Z MECZU JAGIELLONIA - LECHIA (PDF.)


Bramkarz i kapitan Lechii w emocjonalnych słowach przyznawał się do niemocy i bezradności.

- To jest niewytłumaczalne, co my wyprawiamy na boisku, jakie błędy popełniamy. Cały czas jest to samo. Gramy dobrze do 1:0, a zagrać na zero z tyłu się nie da. Brak słów na to wszystko. Nie wiem, co powiedzieć. Głowa do góry? na pewno, bo gramy już we wtorek. Ale czy jesteśmy do tego przygotowani? - dodawał na gorąco Dusan.
Sześciu piłkarzy pierwszej drużyny, którzy nie zmieścili się w "18" na Białystok, sprawdzili formę w sparingu z I-ligowym Stomilem. Na sztucznej murawie stadionu Ogniwa w Sopocie zremisowali bezbramkowo. Na środku obrony próbowana była para Mateusz Matras - Michał Nalepa. Ten pierwszy może jeszcze w tym oknie transferowym odejść do Zagłębia Lubin, ale najpierw ten klub chce sprzedać do Jagiellonii innego defensywnego pomocnika - Jarosława Kubickiego.



Adam Mandziara prezesem Lechii jest od grudnia 2014 roku. Od tego czasu pierwsza drużyna miała pięciu trenerów. Jeszcze więcej zmian było od czasy wejścia do klubu większościowego właściciela z Niemiec, co nastąpiło wiosną 2014 roku. W pierwszym roku było także pięciu szkoleniowców.

W czasie kadencji trenera Nowaka prezes dwukrotnie wspierał go, gdy pojawiał się kryzys. Raz przedłużył ze szkoleniowcem kontrakt, za drugim zaś razem oświadczył, że zmiany nie będzie. Wreszcie, gdy zdecydował się na roszadę, Nowak został "awansowany" na stanowisko dyrektora sportowego. Obecnie nie ma go jednak już w klubie.

PONAD 6 MLN EURO DLA LECHII GDAŃSK. WYJAŚNIAMY, SKĄD TO PIENIĄDZE I Z JAKIMI ZYSKAMI I KOSZTAMI SIĘ WIĄŻĄ