Przez cały rok 2012 w krajowej elicie występowało dziesięć trójmiejskich drużyn, których występy po każdym meczu można było oceniać na naszym portalu. Mimo że było to na ogół bardzo udanych dwanaście miesięcy, gdyż nasze zespoły zdobyły aż cztery tytuły mistrza Polski, to szkoleniowa karuzela kręciła się tak szybko jak nigdy wcześniej. W roli pierwszego trenera pracowało aż 23 osoby! Stanowiska obronili jedynie: Maciej Stachura, Dariusz Luks i Stanisław Chomski. Rekordzistą pod względem zmian stał się Vistal Łączpol, który zdążył już zatrudnić czwartego opiekuna dla gdyńskich piłkarek ręcznych. Nasi czytelnicy najwyższe noty przyznali temu, któremu jako jedynemu udała się zmiana powrotna, czyli Andrzejowi Adamkowi.
Do zakończenia roku zostało jeszcze trzy dni. Zatem z pewną obawą przystępujemy do podsumowania dokonań szkoleniowców, którzy pracowali w minionych 12 miesiącach w Trójmieście. Klubowi prezesi w 2012 roku wymieniali szkoleniowców jak rękawiczki, ale miejmy nadzieje, że teraz już koncentrują się na świętowaniu i nie będzie kolejnych odwołań i nominacji. Dzisiaj ma stawić się ten, który jest numerem 22 na szkoleniowej liście trenerów Trójmiasta. Treningi z Vistalem Łączpolem podejmie
Jens Steffensen.
Duńczyk to już czwarty szkoleniowiec gdyńskich piłkarek ręcznych w tym roku! Czy będzie miał tyle szczęścia co jego rodak?
Thomas Orneborg przepracował cały poprzedni sezon, a po zdobyciu tytułu mistrza Polski podziękował za dalszą pracę, gdyż dostał angaż w ojczystym kraju, w Odense.
Jak meteor przez Vistal Łączpol przemknął
Andrzej Niewrzawa. Zespół poprowadził w zaledwie w sześciu meczach, w tym dwóch w kwalifikacjach Ligi Mistrzyń. Nie był on ulubieńcem nie tylko włodarzy gdyńskiego klubu, ale również naszych czytelników. To ten szkoleniowiec otrzymał najniższą notę ze wszystkich pracujących w ostatnim roku z trójmiejskimi drużynami w krajowej elicie.
Po każdym meczu można było wystawiać trenerom oceny w skali szkolnej od 1 do 6. Średnia Niewrzawy to 2,6.
O szybkości trenerskiej karuzeli przekonał się
Adrian Struzik. Rok zaczynał jako asystent, potem na dziesięć meczów został pierwszym trenerem, a teraz jest drugi po Steffensenie.
Częstotliwością zmian Vistalowi Łączpolowi kroku dotrzymał Asseco Prokom, czyli drugi gdyński klub, w którym świętowano tytuł mistrza Polski. Tutaj jednak mamy o jednego szkoleniowca mniej, gdyż dwukrotnie stawiano na
Andrzeja Adamka, który wcześniej był asystentem obu zwalnianych szkoleniowców. W lutym zastąpił
Tomasa Pacesasa, a niespełna dwa tygodnie temu przejął zespół po kolejnym Litwienie -
Kestutisie Kemzurze.
Co ciekawe
Adamek przez naszych czytelników jest najbardziej cenionym szkoleniowcem ze wszystkich, którzy w tym roku zasiedli na trenerskiej ławce trójmiejskiej drużyny. Szkoleniowiec Asseco Prokomu otrzymał średnią not 4,84.Można nawet mówić o trenerskiej normie w Trójmieście, że
po zdobyciu tytułu mistrzowskiego szkoleniowiec żegnał się z klubem! Tak było nie tylko w przypadku Adamka i Orneborga, ale także do zmian na ławce do sezonie doszło w Atomie Treflu Sopot, gdzie pożegnano się z
Alessandro Chiappinim oraz w RC Lechii, w której to drużynie nie ma już
Grzegorza Kacały.
W gdańskim rugby
realizowany jest nowatorski jak na trójmiejskie standardy projekt, gdyż zespół ma równocześnie dwóch szkoleniowców. Latem z Pruszcza Gdańskiego ściągnięto
Pawła Lipkowskiego, który tym samym obok Struzika był najmłodszym trenerem trójmiejskiej drużyny w krajowej elicie w tym roku (obaj mają po 34 lata). Ponadto z roli asystenta na równorzędnego pierwszego trenera awansowano
Marka Płonkę.
Rzadko nasi szkoleniowcy tracili pracę, gdy mieli słabe wyniki lub nie wykonali zadania. Dotyczyło to właściwie jedynie gdyńskiej koszykówki. W tej żeńskiej najpierw rozstano się z Hiszpanem
Javierem Fort Puente, gdyż nie zdobył medalu, a jego następca -
Mirosław Noculak musiał odejść, gdy przegrał pięć z siedmiu meczów ligowych. Natomiast w męskiej Kemzura "zapłacił głową" za kiepski start w Eurolidze.
Inne dymisje były nieoczekiwane. Głównie te w Sopocie.
Karlis Muiznieks po trzech sezonach doprowadził koszykarzy Trefla do tytułu wicemistrza Polski i... został zastąpiony przez
Żana Tabaka. Chorwat to koszykarska sława, cieszył się powszechnym szacunkiem, nasi czytelnicy przyznawali mu wysokie oceny (4.72 druga średnia po Adamku), ale wyjechał z Sopotu, gdy tylko otrzymał propozycję z Hiszpanii.
Równie sensacyjnie było rozstawie w Atomie Treflu.
Jerzy Matlak stracił pracę z przyczyn, jak to ujęto - pozasportowych. Wcześniej Chappini odszedł, bo były wobec niego zaległości finansowe, a w ostatnich miesiącach pracy Włocha ograniczono sztab szkoleniowy, zwalniając jego rodaków.
Trójmiejskie klubu nie miały respektu nawet wobec byłych selekcjonerów reprezentacji Polski, bo nie tylko Matlak prowadził biało-czerwone, ale również tę chlubną kartę w życiorysie miał
Paweł Janas. Wykonał zadanie, utrzymał wiosną Lechię w ekstraklasie, przy okazji wypromował
Jakuba Koseckiego i popularnemu "Janosikowi" podziękowano. Tym samym po 20 latach przerwy do gdańskiego klubu mógł wrócić
Bogusław Kaczmarek.
Tym większe słowa uznania należą się dla dwóch szkoleniowców, którzy utrzymali się na trenerskiej ławce przez cały 2012 rok. Ta sztuka udała się
Maciejowi Stachurze (RC Arka) i
Dariuszowi Luksowi (Lotos Trefl).
Szkoleniowiec gdyńskich rugbistów nieprzerwanie kieruje drużyną od 2004 roku (początkowo wspólnie z Dariuszem Komisarczukiem). W kolekcji ma trzy tytuły mistrza Polski. Ten sezon skończył z "Buldogami" z brązowym medalem.
Trener Luks kontynuuje drugą kadencję w Gdańsku. Pierwsza, która trwała w sezonie 2010/11 zakończyła się awansem żółto-czarnych do PlusLigi. Druga rozpoczęła się od drugiej rundy minionych rozgrywek i skończyła się na 9. miejscu w końcowej tabeli. Obecnie drużyna walczy o kolejny progres i miejsce w play-off.
Pracy
Stanisława Chomskiego w gdańskim żużlu nie przerwała nawet degradacja Lotosu Wybrzeża, która nastąpiła w tym roku. Szkoleniowiec otrzymał nowy, dwuletni kontrakt. Przy ul. Zawodników pracuje od początku 2010 roku.
Co ciekawe nasi czytelnicy nie dawali dodatkowych punktów za "długowieczność". Szkoleniowcy, którzy przepracowali cały rok, mają średnią not nieznacznie przekraczającą trzy punkty.
TAK OCENIALI TRÓJMIEJSKICH TRENERÓW W 2012 ROKU NASI CZYTELNICY
Piłka nożna
LECHIA GDAŃSKśrednia ocen 4.21 Bogusław Kaczmarek
3.71 Paweł Janas
Koszykówka
ASSECO PROKOM GDYNIA4.84 Andrzej Adamek
4.43 Tomas Pacesas
3.31 Kestutis Kemzura
TREFL SOPOT4.72 Żan Tabak
4.19 Karlis Muiznieks
3.54 Mariusz Niedbalski
LOTOS/BI/CENTRUM WZGÓRZE GDYNIA4.64 Javier Fort Puente
3.80 Wadim Czeczuro
2.68 Mirosław Noculak
Siatkówka
ATOM TREFL SOPOT4.64 Adam Grabowski
4.21 Alessandro Chiappini
2.80 Jerzy Matlak
LOTOS TREFL GDAŃSK3.12 Dariusz Luks
Piłka ręczna
VISTAL ŁĄCZPOL GDYNIA3.41 Thomas Orneborg
3.25 Adrian Struzik
2.60 Andrzej Niewrzawa
Rugby
LECHIA GDAŃSK4.46 Paweł Lipkowski
3.86 Grzegorz Kacała
3.53 Marek Płonka
ARKA GDYNIA3.33 Maciej Stachura
Żużel
LOTOS WYBRZEŻE3.33 Stanisław Chomski
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
