W reprezentacji Polski do lat 20 grał m.in. razem z Wojciechem Szczęsnym i Grzegorzem Krychowiakiem. Jednak jego kariera nie nabrała takiego wymiaru jak piłkarzy, którzy występują obecnie na Euro 2016. Adrian Błąd stoi przed zupełnie innym wyzwaniem. W środę rozpoczął treningi w Arce Gdynia z nadzieją, że w żółto-niebieskich barwach z dobrej strony przypomni się na boiskach ekstraklasy.
Jacek Główczyński: Co nie zagrało w Zagłębiu Lubin, że będąc wychowankiem tego klubu od lat z etykietką "duży talent", musiał pan pożegnać się z drużyną, która w ekstraklasie zajęła 3. miejsce?
Adrian Błąd: Rzeczywiście ostatniego sezonu nie mogę zaliczyć do udanych. Zdrowie dopisywało, wydawało się, że wszystko jest w porządku, ale trener miał inną wizję i praktycznie nie występowałem w ekstraklasie. Dlatego zdecydowałem się na Gdynię. Chcę tutaj się odbudować. Potrzebuję regularności gry, większej liczby minut spędzonych na boisku, a wszystko wróci do normy.
W minionym sezonie w ekstraklasie zagrał pan tylko łącznie przez 49 minut w pięciu meczach. Czy 10 goli strzelonych w III-ligowych rezerwach pozwoliło panu podtrzymać dobre samopoczucie?
Nie ma co porównywać ekstraklasy z żadnym niższym szczeblem. Mam nadzieję, że w najbliższym sezonie będę występował częściej. Zresztą trener Stokowiec podkreśla, że to tylko wypożyczenie, a po roku Zagłębie zobaczy jak wówczas będzie wyglądać sytuacja. Z tego co wiem, w umowie między klubami nie ma żadnej opcji transferowej, tylko po skończonym wypożyczeniu znów stanę się piłkarzem Lubina.
Zagłębie zastrzegło sobie, że nie będzie mógł pan zagrać w Arce przeciwko tej drużynie?
Nie. Mogę zagrać przeciwko Lubinowi. Taki mecz chyba będzie w siódmej kolejce. Na pewno będzie miał dodatkowy smaczek, ale ja chcę podejść do niego profesjonalnie, spokojnie. Dla mnie będzie to normalna gra. Może co najwyżej dla kibiców będzie to coś specjalnego.
Kibice Arki i Zagłębia żyją w przyjaźni. To miało jakieś znaczenie przy wyborze klubu na ten sezon?
To był główny powód, dlaczego przyszedłem do Arki. Nie da się od tego uciec jak jest się wychowankiem zżytym z klubem. Jestem zagłębiakiem z krwi i kości i zawsze nim będę.
Michał Nalepa nie ukrywa, że zdarzało mu się dopingować Arkę wraz z gdyńskimi ultrasami. Ty też masz taką kartę w życiorysie?
Oczywiście. Uczestniczyłem w meczach jako kibiców. Głównie miało to miejsce w Lubinie, choć także byłem w sektorze dla kibiców, gdy Zawisza wchodził do ekstraklasy.
W I-ligowy Zawiszy należał pan do czołowych strzelców. Już wtedy też istniał temat pozyskania pana przez Arkę. Dlaczego się nie udało?
Istotnie grałem w Gdyni w takim pamiętnym meczu, w którym Arka wygrała z Zawiszą 5:2, a ja strzeliłem w nim gola. Temat przenosin nad morze rzeczywiście był, ale jakoś było nie po drodze. Dlatego cieszę się, że teraz wszystko tak dobrze, szybko i sprawnie się potoczyło. Cieszę się, że jestem w Gdyni.
W Arce ma pan zastąpić Dariusza Formellę na lewym skrzydle, czy też być konkurencją dla Marcusa z prawej strony pomocy?
Rozmawialiśmy o grze na lewej stronie. Wiem, że Darek był ważną postacią Arki i postaram się nie zawieść, jeśli będę miał go zastąpić. Nie boję się też rywalizacji, bo konkurencja jest potrzebna. Mogę grać także z prawej strony.
Ile minut, asyst i goli zadowoli pana w Arce w najbliższym sezonie?
Tego nie można planować, bo i tak życie wszystkie zweryfikuje. Na pewno ze wszystkich sił będę chciał pomóc gdyńskiej drużynie, żeby dobrze jej się wiodło na boiskach ekstraklasy. Mam nadzieję, że zdrowie dopisze, a wówczas i forma przyjdzie. Gdy znajdę się w dyspozycji piłkarskiej, jakiej wszyscy oczekują, to myślę, że pomogę sobie i Arce.
Jakim jest pan typem piłkarza. Wchodzi pan do szatni by rządzić, czy podporządkowuje się pan istniejącej już hierarchii?
Trzeba znać swoje miejsce w szeregu. Jestem nowy, a zatem nie ma co się wychylać. Nalepa kazał mi mówić, że jestem tak jak on z Redy, a wtedy będzie wszystko OK. Zresztą wcześniej znałem nie tylko Michała. Z Pawłem Abbottem grałem razem w Zawiszy, a Antka Łukasiewicza znam z boisk ekstraklasowych.
tak sie po roku spitola jak tak robia kontrakty nie przedluzone i jakichs ochlapow testuja zamiast porzadne transfery zrobic gdzie ta m.in bomba transferowa
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
