• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Alpat górą

jag.
25 lutego 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Pierwszej porażki w rozgrywkach II ligi doznały siatkarki
Alpatu Gdynia. Po szesnastu zwycięstwach uległy w Gdańsku Olimpijczykowi 1:3 (13:25, 27:25, 23:25, 20:25). Dzień później wszystko wróciło do normy. Podopieczne Małgorzaty Kałdonek wygrały 3:0 (25:14, 25:21, 25:13) i to one zagrają o pierwsze miejsce z Nowym Domem Chodzież.
Zespołowi Jacka Łapińskiego pozostanie walka o trzecią pozycję z Przylesiem Koszalin.

OLIMPIJCZYK: Kołodziejczyk, Kolasa, W. Skłucka, Kowalczyk, Brzóska, Bernatowicz oraz Lorkowska (libero), Brzostowska, Dzierżyńska.

ALPAT: K. Zygmuntowicz, Szajek, Chodorowska, Podgórniak, Słodnik, Perończyk oraz Grela (libero), Kraińska.


Olimpijczyk, po dwóch porażkach w Gdyni, na własnym parkiecie wydawał się mieć tym mniejsze szanse, że nie mógł skorzystać z usług najwyższej zawodniczki, Elżbiety Jankowskiej. A wszak i z nią rywalki zdecydowanie przeważały pod względem warunków fizycznych. Szkopuł w tym, że gdynianki w sobotę jakby nie chciały zrobić użytku z bloku, a silną zagrywkę demonstrowały tylko na początku drugiego i trzeciego seta, w których obejmowały prowadzenie 8:1. W obu przypadkach Olimpijczyk, który bez najmniejszych kłopotów wygrał inauguracyjnego seta, rzucał się w ambitną pogoń. Za pierwszym razem jeszcze się nie udało, choć gospodynie zdobyły piłkę setową na 25:24. Ale sędziowie odgwizdali Małgorzacie Kolasie dotknięcie siatki, a grę zakończyły ataki Alicji Szajek i Anny Podgórniak.

W trzeciej partii Olimpijczyk wyrównał dopiero na 21:21, a ataki Kolasy przechyliły szalę wygranej na jego stronę. W ostatniej części gry wyrównana walka trwała do stanu 11:11. Później praktycznie nie myliła się Walentyna Skłucka, która wniosła chyba największy wkład w wygraną. Mecz zakończyło zbicie Barbary Brzóski.

- Alpat jest teoretycznie lepszym zespołem, ale derby rządzą się swoimi prawami. Podeszliśmy do gry bardzo ambicjonalnie. Wygrana to nagroda dla zawodniczek za systematyczną pracę treningową - mówił trener Jacek Łapiński.

- Spotkał nas zimny prysznic. Porażka musiała kiedyś przyjść, ale obok stylu gry nie można było przejść obojętnie. Dlatego odbyłam z zawodniczkami ostrą rozmowę. Skutek - wygrana w rewanżu w 56 minut i bardzo dobra gra Alicji Szajek - podkreśla Małgorzata Kałdonek

Play off o miejsca 1-4: Nowy Dom Chodzież - Przylesie Koszalin 3-0 (3:0, 3:0, 3:2).

Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane