- 1 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (70 opinii)
- 2 Lechia nie może stracić tego piłkarza (38 opinii)
- 3 Siatkarze Trefla oddali się od 5. miejsca (10 opinii)
- 4 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 5 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (1 opinia)
- 6 Mandziara - Urfer o finansach Lechii (123 opinie)
Alpat o pierwsze, Olimpijczyk o trzecie
8 marca 2002 (artykuł sprzed 22 lat)
Dla siatkarek Olimpijczyka Gdańsk w sobotę zakończy się II-ligowy sezon. W sobotę o godzinie 12.00 i 17.00 dwukrotnie zagrają przy ul. Meissnera z Przylesiem Koszalin, a stawką rywalizacji będzie trzecie miejsce w grupie I. Natomiast o 17.00 w sobotę i w niedzielę o 11.00 w gdyńskiej hali przy ul. Jowisza o pierwszą pozycję i prawo gry w barażu o serię B I ligi zmierzą się Alpat i Nowy Dom Chodzież.
W pierwszej rundzie play off Alpat po czterech meczach pokonał Olimpiczyka, a Nowemu Domowi wystarczyły trzy pojedynki, aby udowodnić wyższość nad Przylesiem. Pokonani stracili automatycznie szanse na awans do serii B, a zatem aby ustalić kolejność na miejscach 3-4 PZPS polecił rozegrać tylko dwa spotkania. Zgodnie z terminarzem, pierwsze miało się odbyć w sobotę w Gdańsku, a drugie tydzień później w Koszalinie. Ostatecznie, aby jeszcze bardziej zminimalizować koszty, obie gry odbędą się w Gdańsku.
- To była prośba rywalek, na którą ochoczo przystaliśmy. Oczywiście na parkiecie nie będzie kurtuazji, choć dla nas najważniejsze było utrzymania miejsca w II lidze. Wszystko ponadto jest wielkim sukcesem - mówi Jacek Dzierżyński, prezes Olimpijczyka.
Obsada wielkiego finału grupy I nie jest niespodzianką, gdyż o pierwsze miejsce zagrają najlepsze zespoły rundy zasadniczej. Tutaj rywalizacja toczy się do trzech wygranych meczów. Pierwsze dwa pojedynki i ewentualnie piąty odbędą się w Gdyni.
- W pierwszej rundzie play off straciliśmy miano drużyny niepokonanej. Z jednej strony - to dobrze z drugiej - źle. Dobrze - gdyż nie gramy już pod presją, źle - gdyż rywalki otrzymały sygnał, że z nami wygrać można. Jednak w żadnym wypadku niepowodzenie w Gdańsku nie zmienia naszego planu. Nadal zależy nam nie tylko na wygraniu naszej grupy II ligi, ale także następnie na skutecznej walce o awans do serii B - zapewnia Marek Patoła, prezes Alpatu.
W pierwszej rundzie play off Alpat po czterech meczach pokonał Olimpiczyka, a Nowemu Domowi wystarczyły trzy pojedynki, aby udowodnić wyższość nad Przylesiem. Pokonani stracili automatycznie szanse na awans do serii B, a zatem aby ustalić kolejność na miejscach 3-4 PZPS polecił rozegrać tylko dwa spotkania. Zgodnie z terminarzem, pierwsze miało się odbyć w sobotę w Gdańsku, a drugie tydzień później w Koszalinie. Ostatecznie, aby jeszcze bardziej zminimalizować koszty, obie gry odbędą się w Gdańsku.
- To była prośba rywalek, na którą ochoczo przystaliśmy. Oczywiście na parkiecie nie będzie kurtuazji, choć dla nas najważniejsze było utrzymania miejsca w II lidze. Wszystko ponadto jest wielkim sukcesem - mówi Jacek Dzierżyński, prezes Olimpijczyka.
Obsada wielkiego finału grupy I nie jest niespodzianką, gdyż o pierwsze miejsce zagrają najlepsze zespoły rundy zasadniczej. Tutaj rywalizacja toczy się do trzech wygranych meczów. Pierwsze dwa pojedynki i ewentualnie piąty odbędą się w Gdyni.
- W pierwszej rundzie play off straciliśmy miano drużyny niepokonanej. Z jednej strony - to dobrze z drugiej - źle. Dobrze - gdyż nie gramy już pod presją, źle - gdyż rywalki otrzymały sygnał, że z nami wygrać można. Jednak w żadnym wypadku niepowodzenie w Gdańsku nie zmienia naszego planu. Nadal zależy nam nie tylko na wygraniu naszej grupy II ligi, ale także następnie na skutecznej walce o awans do serii B - zapewnia Marek Patoła, prezes Alpatu.