- 1 Lechia wygrała mecz, który był przerwany (121 opinii) LIVE!
- 2 Kara dla Arki za derby Trójmiasta (35 opinii)
- 3 100 tys. zł za akcje żużlowej spółki (24 opinie)
- 4 Szykuje się siatkarski rekord (8 opinii) LIVE!
- 5 Z IV ligi na testy do ekstraklasy
- 6 Nowy kibic Arki i... wirus (37 opinii)
Angielskie "tak" i "nie". Polskie "nie"
Energa Wybrzeże Gdańsk

Starania Krzysztofa Cegielskiego o uzyskanie licencji zagranicznej trwały kilka tygodni. Sprawą musiała zająć się FIM, która po zapoznaniu się ze wszystkimi dokumentami zadecydowała, że zawodnik może sam wybrać, z jaką licencją chce startować. Zgodnie z oświadczeniem FIM, PZMot. nie może decydować o tym, z licencją którego kraju będzie startował Cegielski. Od kilkunastu dni było wiadomo, że "Cegła" stara się o licencję angielską.
Już jako zawodnik zagraniczny Krzysztof Cegielski podpisał kontrakt ze Startem Gniezno. Nie wiadomo jednak, czy otrzyma szansę w barwach Startu, ponieważ polska centrala żużlowa nie wyraziła zgody na jego starty z obcą licencją. Władze PZMot. argumentują, że zawodnik nadal ma polską licencję. Jej złożenie przez Cegielskiego przed kilkoma tygodniami nic nie oznaczało, ponieważ kartę zawodnika ma klub.
Kolejne niepomyślne wieści dotarły do "Cegły" z Anglii. Kierownictwo Eastbourne Eagles, w którym miał być liderem, nie mając pewności czy Polak w ogóle wystartuje, zrezygnowało z jego usług i zatrudniło Marka Lorama.
- Władze FIM przyznały mi rację i uzanły, że mogę startować z dowolną licencją - powiedział "Głosowi" Krzysztof Cegielski. - Niestety, zamieszanie w mojej sprawie trwało zbyt długo i kierownicwto Eastbourne zrezygnowało z moich usług. Rozumiem tę decyzję i nie mam do angielskich działaczy pretensji. Teraz mam raczej małe szanse na znalezienie sobie klubu w Elite Laegue. Większość drużyn ma już po dwóch zawodników z Grand Prix (tylko tylu może jeździć w jednym klubie - przyp aut.). Do tych, które mają jednego, nie bardzo pasuję z moją średnią (8,50 - przyp. red.). Za to, że raczej nie będę startował w lidze angielskiej mogę podziękować panom Majewskiemu i Grodzkiemu.
Po uzyskaniu angielskiej licencji podpisałem umowę w Polsce, w Gnieźnie, jako zawodnik zagraniczny. Niestety, po raz kolejny władze polskiego żużla rzucają mi kłody pod nogi i nie wyrażają zgody na starty z inną licencją. Wcześniejsze działania GKSŻ w znacznej mierze przyczyniły się do moich kłopotów. Pan Grodzki podejmował decyzje tylko wtedy, kiedy było to wygodne dla niego. Nie potrafił podjąć decyzji w sprwie mojego sporu z klubem, a zajmuje twarde stanowisko jeśli chodzi o moją licencję. PZMot. przeciągał tylko całą sprawę i słał do FIM różne dokumenty, które niczego nie wnosiły.
Pozostają mi starty w lidze szwedzkiej i cyklu Grand Prix. Nie zamierzam również zrezygnować ze starań o jazdę w lidze polskiej. Na razie nie otrzymałem z Wybrzeża żadnych pieniędzy (rozmowa przeprowadzona 3 marca - dop. aut.). Nie sądzę jednak, żeby była to duża suma - przyznał "Cegła".
- Nie znam wszystkich szczegółów związanych z uzyskaniem angielskiej licencji przez Krzysztofa Cegielskiego oraz jego kontraktem ze Startem i nie chcę tej sprawy komentować - powiedział nam Henryk Majewski, prezydent Wybrzeża. - Zgodnie z umową, zaczęliśmy spłacać Krzyśka, pierwsza rata została przelana na jego konto pod koniec minionego tygodnia. Uważam, że wszystkie sprawy da się załatwić, ale potrzebna jest do tego dobra wola z obu stron - dodał prezydent Wybrzeża.
Przypadki Cegielskiego
styczeń 2000 - Krzysztof Cegielski podpisuje czteroletni kontrakt z Wybrzeżem Gdańsk;
październik 2001 - "Cegła" przyjeżdża trzeci w ostatnim biegu meczu z RKM Rybnik, zapewniając gdańszczanom awans do ekstraklasy;
listopad 2001 - klub nie płaci Cegielskiemu za ostatni miesiąc startów;
listopad 2001 - Krzysztof Cegielski zostaje członkiem Teamu Nilsen, pierwszej zawodowej grupy w cyklu Grand Prix;
listopad 2001 - Krzysztof Cegielski chce znaleźć się na liście transferowej;
luty 2001 - Cegielski zdaje w PZMot. polską licencję żużlową;
luty 2001 - "Cegła" otrzymuje angielską licencję...
Kluby sportowe
Opinie (15)
-
2002-03-04 09:26
Do T. Łunkiewicza
Chyba na kolanie pisałł pan ten artykuł, bo w lutym 2001 to Cegłą miał polską licencję. Teraz się sprzedał anglikom, Judasz jeden. Niech pan go nie broni. Swoją postawą zapracował sobie na wyrzutka polskiego spoeedwaya
- 0 0
-
2002-03-04 10:09
Cegła przegina!
Po prostu! Koles zachowuje sie jak histeryk. Niech juz lepiej zakonczy te kariere i nie truje w p;rasie jak panienka...
- 0 0
-
2002-03-04 10:28
Niech walczy
Robią Cegłę w konia to niech jeżdzi z licencją angielską, tylko szkoda,że nie może startować w Angli, olał by tego Majewskiego i cała reszte.
- 0 0
-
2002-03-05 07:49
Cegła, pardon, Cegielsky won!
Panowie, koniec paplaniny na temat tego barana, który zraził do siebie już nie tylo kibiców w Polsce, ale nawet (podobno tak do niego przywiązanych) działaczy w lidze angielskiej.
Dla mnie, to on może sobie jeździć gdzie chce i jak chce. Byle nie w Gdańsku. I byle nie w reprezentacji Polski. I niech mi nikt nie mówi, że nie dostał kasy i miał prawo tak zrobić. Kiedys przynależność klubowa to była świętość a reprezentacja Polski - najwyższy honor dla sportowca. Okazuje się, że można to wszystko sprzedać za 100 czy 400 tys. złotych zaległych pieniędzy. Bardzo smutna lekcja patriotyzmu z tego wyszła.- 0 0
-
2002-03-05 15:26
Do Mariana
co ty pieprzysz czlowieku????????
sam piszesz "ZALEGLYCH PIENIEDZY"!!
jak by tobie w pracy nie zaplacili za kilka miesiecy to bys sie pewnie ucieszyl i pracowal z usmiechem dalej??? i jeszcze bylbys z tego dumny???- 0 0
-
2002-03-05 16:03
Cegla w********aj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cegla byl glupi jest glupi i bedzie glupi . Pies na kase i tyle . nie zaplacili mu za miesiac i juz k**** wielka zlosc p*********ze nie ma za co sie do sezonu przygotowac a na koncie ma tyle ze na 10 sezonow z gory by sie przygotowal!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a wiec niech s*******a z polski niech jedzie do swojej angli i tam k**** sobie jedzdzi a nie w polsce- 0 0
-
2002-03-05 18:05
aaaaaa
ale kibice!
- 0 0
-
2002-03-05 20:26
Cegła OK
Cegielski jest w porządku. Jak się kogoś robi w balona to trzeba z nimi walczyć, szkoda tylko zawodnikia. Ale On wie co robi jestem po jego stronie
- 0 0
-
2002-03-06 07:44
Do Kuby
Po pierwsze - nie pół roku, tylko miesiąc.
A po drugie - w tym kraju większość klubów płaci z opóźnieniami, a tylko jeden biedny Cegielski sprzedał z tego powodu polski paszport. I to mnie właśnie wkur***. Myślę, że teraz wyraziłem się dość jasno i precyzyjnie.- 0 0
-
2002-03-06 10:58
Gnieźnieńskie eldorado
Tak tu nie mial sie za co przygotowac, to zdobyl licencje angielska i chce startowac w Gnieźnie, gdzie mu wszystko zapewnią, prawda? Śmiechu warte. Koleś się maksymalnie zaperzyl. Zapomial za ile go GKS kupil, zapomial, ze tu sie wypromowal... Podpisal kontrakt na 4 lata - przez pierwsze 2 lata bylo cacy pan Majewski byl ok. Teraz gdy w GKS-ie zabraklo kasy Cegła obraził sie na p. Prezydenta. Zabrakło tylko dla niego? Prosze zrocic uwage, ze reszta zawodnikow nie zajmuje takiego stanowiska. Cegielski - mowmy to otwarcie - nie tyle nie chce znać Majewskiego, ale i calego klubu GKS. Stad rozgoryczenie i zal kibicow. kazdy kto choc troche orientuje sie w sytuacji finansowej polskiego zuzla wie, ze z kasa sa teraz ogromne klopoty. Jednoczesnie do czynienia mamy z sytuacja gdzie uklad jest dobry dla zawodnikow - kiepski dla klubow. Czy Krzysiek nie mogl poczekac do konca tego sezonu i umowic sie np. na to, ze jezdzi tu ten do konca, ale dostaje karte na reke po jego zakonczeniu? Mogl, bo przeciez nie bedzie tak, ze w klubie nie bedzie zadnej kasy. W poczatkowej fazie tego konfliktu bylem po stronie Cegły, ale obserwujac co sie dzieje zmieniłem zdanie.
Konkluzja jest najbardziej smutna - w tej dyscyplinie sa sami egoistycznie (no niemal sami) zawodnicy i kluby, ktore maja honor ich zatrudniac, a kibice zaszczyt ogladac. Kazdy zawodnik gdy ma jakies zaleglosci placowe mowi (autentycznie w Tygodniku Zuzlowym nie raz to czytalem): "Ja na torze ryzykuję zycie, a klub mi nie płaci". No proszę Państwa fakstycznie wieje grozą. Z jakże innymi jednak mamy do czynienia wypowiedziami zawodników, którzy dostają pieniążki na czas... Oni wówczas na torze: rozwijają się, realizują swoją pasję, marzenia, robią to co zawsze chcieli robić i cieszą się! Na pytanie o urazy po kontuzji mówią: nie ma śladu, na torze czuje się jak ryba w wodzie! Jakże duży kontrast, prawda? Nikt nie wspomina o śmierci... Inna rzecz to ta jak się sami zawodnicy na torze "szanują".
Ech, my kibice nawet zakląc nie można, bo zaraz ktoś do szeregu przywoła grożąc odebraniem miana kibica...- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.