- 1 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (86 opinii)
- 2 Lechia nie może stracić tego piłkarza (40 opinii)
- 3 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (27 opinii)
- 4 Siatkarze Trefla dalej od 5. miejsca (16 opinii)
- 5 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 6 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (2 opinie)
Anna Kiełbasińska, lekkoatletka SKLA Sopot halową mistrzynią Europy
Anna Kiełbasińska została halową mistrzynią Europy. Lekkoatletka SKLA Sopot pobiegła na pierwszej zmianie sztafety 4x400 metrów i od razu wyprowadziła biało-czerwone na 1. miejsce. Polska w Glasgow zdobyła pięć złotych i dwa srebrne medale. Tym samym wygrała klasyfikację medalową.
- Spełniłam marzenia. Chciałam wykorzystać szansę. Jestem zmęczona, ale chyba wykonałam swoje zadanie. Dziękuję trenerom Michałowi Modelskiemu i Edwardowi Bugale - powiedziała Anna Kiełbasińska przed kamerami TVP Sport po zdobyciu złotego medalu.
Lekkoatletka SKLA Sopot wcześniej biegała sprinty. W sztafecie 4x400 metrów po raz pierwszy wystąpiła na ważnej imprezie. Wystawiona została na pierwszej zmianie. Jak strzała pomknęła z szóstego, najbardziej wysuniętego toru i pałeczkę oddała na 1. miejscu.
Po 28-latce Polki do złotego medalu kolejno prowadziły: Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik oraz Justyna Święty-Ersetic. Biało-czerwone finiszowały w czasie 3:28.77. To drugi wynik w historii naszego kraju w tej konkurencji.
Anna Kiełbasińska najlepszą sportsmenką Sopotu 2018 roku. Sprawdź listę laureatów
Za biało-czerwonymi były: Brytyjki (3:29.55), Włoszki (3:31.90), Francuzki (3:32.12), Belgijki (3:32.46) i Szwajcarki (3:33.72).
- Jestem szczęśliwy, że mam takie dziewczyny do dyspozycji, a jeszcze są rezerwowe. Chciałbym podziękować trenerom klubowym. Przed startem była mocna mowa, aby nikogo nie zlekceważyć, bo dziewczyny były faworytkami. Prowadziły od startu do mety. Gdyby były mocniej naciskane, stać je było na jeszcze lepszy wynik - podkreślił trener kadry, Aleksander Matusiński, od którego nazwiska członkinie naszej sztafety zwane są od lat "Aniołkami Matusińskiego".
Zwycięstwo sztafety sprawiło, że reprezentacja Polski jako jedyna w Glasgow zdobyła 5 złotych medali. Tym samym zwyciężyła w klasyfikacji medalowej, w ostatniej konkurencji spychając z czoła tej tabeli Wielką Brytanię. Gospodarze mistrzostw częściej od naszych reprezentantów stawali na podium, ale mieli mniej krążków z najcenniejszego kruszcu (4 złote, 6 srebrnych, 2 brązowe).
Złote
Michał Haratyk, pchnięcie kulą
Ewa Swoboda, 60 metrów
Paweł Wojciechowski, skok o tyczce
Marcin Lewandowski, 1500 metrów
Sztafeta 4x400 metrów kobiet
Srebrne
Piotr Lisek, skok o tyczce
Sofia Ennaoui, 1500 metrów
Kluby sportowe
Opinie (30)
-
2019-03-04 16:45
Super !!!
Brawo dla zawodniczki i trenera !!!
- 4 0
-
2019-03-04 18:02
Super dziewczyna
Miła, skromna i takie sukcesy! mega gratulacje!
- 2 0
-
2019-03-04 18:02
Brawo
Ta Pani to ma szwung.
- 1 0
-
2019-03-04 18:06
Prezydencie Karnowski sięgnij do kiermany na nagrodę dla tej Pani za rozsławianie Sopotu.
- 5 0
-
2019-03-04 18:23
Brawo i Gratulacje dla mistrzyni.
- 3 0
-
2019-03-04 18:46
treneiro
taki to pooglada i poklepie
- 1 0
-
2019-03-04 20:13
pikna
- 1 0
-
2019-03-04 20:34
holera
to za sluga priesidienta!
- 0 0
-
2019-03-04 22:38
Targałbym do rana ale pewnie nie dogonie
- 0 2
-
2019-03-06 08:29
Anna Kiełbasińska zdobyła w niedzielę złoty medal halowych mistrzostw Europy w sztafecie 4x400 metrów. By osiągnąć taki sukces, musiała przenieść się z Warszawy do… Sopotu. - Jestem z Warszawy, urodziłam się tutaj, mam tutaj rodzinę i zawsze chętnie tu wracam, ale nie wiem, czy teraz chciałabym tutaj trenować - mówi urodzona w Warszawie i wychowana na stołecznym Bemowie Kiełbasińska.
Biegaczka SKLA Sopot biegła w niedzielę na pierwszej zmianie i dała dobry przykład swoim koleżankom, bo swoje 400 metrów przebiegła szybciej od wszystkich rywalek. By osiągnąć taką formę, pięć lat temu 26-latka musiała przeprowadzić się z Warszawy do Sopotu.
To wstyd dla tego miasta. Mam wrażenie, że Warszawa nie jest przyjazna sportowcom i po prostu nie jesteśmy tutaj mile widziani. Zawodnicy, którym udało się zostać olimpijczykiem nie są doceniani, a wiem, że w innych województwach potrafią to docenić. Przecież obecność stadionu i zorganizowanie na nim dużej imprezy to promocja dla miasta. Tymczasem obiekty, jak Skry czy Orła Warszawa niszczeją. Jestem z Warszawy, urodziłam się tutaj, mam tutaj rodzinę i zawsze chętnie tu wracam, ale nie wiem, czy teraz chciałabym tutaj trenować
Sprinterka jest też starszym szeregowym Sił Powietrznych RP jednostki Wojskowego Zespołu Sportowego w Poznaniu.
Po igrzyskach w Londynie zostałam nagle bez środków do życia. Postanowiłam zapisać się na szkolenie wojskowe. Te cztery miesiące biegania z karabinem bardzo mi pomogły, szczególnie pod względem psychicznym. Teraz jestem dumna, że mogę reprezentować Wojsko Polskie. Nie będę ukrywała, że bardzo wiele wojsku zawdzięczam. Gdyby nie wojsko, na pewno nie trenowałabym już lekkiej atletyki
— przekonuje Kiełbasińska.
Gdy zbliżały się igrzyska w Rio de Janeiro, lekkoatletka wyjawiła na Facebooku,że od dziecka cierpi na chorobę autoimmunologiczną, a jej skutkiem jest wypadanie włosów.
Odzew był bardzo miły, łzy mi ciekły jedna za drugą gdy czytałam niektóre komentarze- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.