- 1 Michalczewski odsłonił swój mural (76 opinii)
- 2 PZPN dał odpowiedź Lechii ws. trybun (79 opinii)
- 3 Ludzie z Trójmiasta w sztabie selekcjonera (117 opinii)
- 4 Tylko 3 zespoły awansowały w PP (15 opinii)
- 5 Trefl przegrał Superpuchar Polski (8 opinii)
- 6 Czy żużlowcy powinni wymienić Polaka? (231 opinii)
Arka Gdynia. Jest nadzieja w nas...
25 października 2001 (artykuł sprzed 21 lat)
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
W Arce Gdynia roler coster przy okrągłym stole i w bramce u Pawła Lenarcika
Znowu piłkarze Arki mają nóż na gardle. Co prawda nie świecą już czerwoną latarnią, ale znowu mogą, jeśli jutro nie pokonają Ceramiki. Wiesława Pisarskiego, który ciężko zniósł porażkę w Bełchatowie, musi martwić absencja Dariusza Fornalaka, mającego na koncie cztery żółte kartki. Wydaje się jednak, że gotowy do gry będzie Krzysztof Kołaczyk, dla którego Arka jest już szóstym - po Odrze Wodzisław, Hetmanie, Myszkowie, Rakowie i Tłokach - klubem w II lidze. Zatem 31-letni pomocnik wie doskonale, czym to się je.- Niektórych moich kolegów ponownie czeka poważne wyzwanie w sensie psychicznym - mówi Sławomir Twardygrosz, jeden z najbardziej doświadczonych arkowców. - Trzeba temu sprostać, trzeba wygrać. Pomijając środowe niepowodzenie, zwycięstwo z Włókniarzem przywróciło kibicom nadzieję i musimy ją podtrzymać. Sukcesy w meczu z Ceramiką i za tydzień - jeszcze raz u siebie - z Myszkowem, byłyby, moim zdaniem, kluczowe dla losów drużyny. Akurat powstał korzystny układ i grzechem byłoby tego nie wykorzystać. To prawda, że w Bełchatowie zawiedliśmy, jednak dla mnie przebieg drugiej połowy był bardzo obiecujący. Możemy grać dobrze.
O klęsce z GKS przesądziły błędy obrońców. Pecha miał Albert Połubiński, który najpierw uczestniczył w starciu z Dariuszem Patalanem, co skończyło się golem na 1:0, a następnie - zdaniem arbitra - faulował Krzysztofa Kukulskiego w polu karnym. Gromy spadły też na Łukasza Kowalskiego, który po przerwie zdobył honorową bramkę.
- Gospodarze naprawdę grali dobrze. Po mojej stronie operował Patalan, ze skrzydła podłączał do niego Kolendowicz, a na dodatek jeszcze środkowy pomocnik. Trudno było temu zaradzić - opowiada "Kowal". - Po przerwie było już znacznie lepiej, co zresztą staje się naszą tradycją na wyjazdach. Jedną połowę zawsze mamy dobrą.
Przeciwnik gdynian przeżywa gorący okres, zarówno w sensie sportowym, jak i organizacyjnym. Ponoć w związku z problemami sponsora strategicznego większość ludzi w klubie nie może być pewna swoich etatów. Drużyna Piotra Wojdygi, który prowadzi ją od połowy rundy wiosennej, ma na koncie trzy kolejne porażki, i to bolesne (1:4 z ŁKS, 0:2 z Łęczną i 2:3 z Włókniarzem).
Dwa tygodnie temu "jedenastka" z Opoczna doznała też poważnej straty personalnej. Arkadiusz Bilski, uchodzący za najlepszego drugoligowca ziemi łódzkiej, przeszedł do I-ligowego KSZO. 28-letniego napastnika, który w tym sezonie zdążył strzelić 5 goli, ma jednak zastąpić młodszy o 4 lata Maciej Kowalczyk. Rok temu Ceramika sprzedała go do Śląska, a teraz wypożyczyła, bo we Wrocławiu nie miał szans na systematyczne występy. Na razie zagrał dwa razy, ale gola nie zdobył.
Ceramika, oparta na graczach doświadczonych, jest zespołem podobnym do Bełchatowa, z pewnością nie słabszym. Nawet jeśli przypomnimy, że latem opuścili Opoczno m.in. Budka, Cetnarowicz, J. Mazurkiewicz, Podolski, Wyparło oraz nasz Kobus.
star.
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2001-10-26 23:16
ARKA GOL
Tak samo jak przed meczem z Wlokniarzem wierze w druzyne i przy tak wspanialym dopingu jaki organizuja gdynscy kibice ARKA nie powinna miec problemow z pokonaniem Ceramiki!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.