Marcus, Michał Kopczyński, Michał Nalepa, Maciej Jankowski, Adam Marciniak, Damian Zbozień, Adam Danch... To piłkarze, których Ireneusz Mamrot wymienił na pomeczowej konferencji prasowej po porażce z Górnikiem Zabrze 1:2, choć jak się zastrzegał, nie ma zwyczaju w ten sposób indywidualnie wyróżniać zawodników. To jasny sygnał, na kim chciałby trener budować trzon I-ligowej drużyny, ale w tej kwestii nie wszystko zależy od niego. Szanse mają też nastolatkowie z juniorskich drużyn żółto-niebieskich.
Który to już raz w tym sezonie piłkarze i trener Arki Gdynia mówią, że to nie tak miało być.
- Bardzo chcieliśmy się pożegnać zwycięstwem z ekstraklasą i kibicami na naszym stadionie - nie ukrywali zgodnie na pomeczowej konferencji prasowej Ireneusz Mamrot i Michał Kopczyński. Jednak skończyło się porażką z Górnikiem Zabrze 1:2. To oznacza, że bramkowy bilans sezonu przy ul. Olimpijskiej jest ujemny (21:22). Na własnym stadionie żółto-niebiescy ocalili mniej niż połowę punktów, które były tutaj do zdobycia. Ich łupem padło 25 z 54 punktów, na które złożyło się 6 zwycięstw, 7 remisów, 5 porażek.
Kibice i piłkarze Arki po ostatnim meczu ekstraklasy w Gdyni
Kibice pomagali, pandemia nie
- Po meczu było sporo smutku w szatni. Trener nam powiedział, że musi być niezadowoleni, ale nie możemy opuścić głów, bo zrobiliśmy, co w naszej mocy. Druga połowa była to jedna z lepszych, jak nie najlepsza z połów w naszym wykonaniu. Widzimy i bardzo doceniamy również postawę kibiców. Szczerze powiedziawszy to ich podejście nawet mnie trochę mnie zdziwiło. W końcu spadliśmy z ligi, zrobiliśmy słaby wynik. Nie o to chodziło w tym sezonie. A wsparcie z trybun cały czas otrzymywaliśmy. Naprawdę jesteśmy za to wdzięczni kibicom i doceniamy to - podkreślał Kopczyński.
Po wznowieniu rozgrywek po przerwie spowodowanej pandemią koronowirusa Arka dwukrotnie zagrała u siebie przy pustych trybunach, a na trzech następnych meczach, w związku z ograniczeniami w liczbie osób na trybunach, wspierała ich niespełna 2-tysięczna widownia.
- Doping był naprawdę świetny. To dodaje dużo otuchy. Aż szkoda, że są czasy pandemiczne, bo przy pełnych trybunach może jeszcze kibice dodaliby nam tych kilka procent i może gdzieś kilka punktów więcej byśmy złapali - dodał pomocnik Arki.
Na razie ani ze strony władz klubu, ani piłkarzy nie ma jasnych deklaracji na temat tego, kto po degradacji zostanie w zespole. Jedynie szkoleniowiec po raz kolejny podkreślił, że wielu zawodników z obecnego zespołu może mu nadal pomagać.
- Ci chłopcy to przeżywają. To nie jest tak, że to byli najemnicy. Zostawili tu kawał serducha. Czegoś jednak zabrakło. Nie chcę analizować, co było, bo musimy się skupić na tym, co mamy przed sobą. W meczu z Górnikiem drużyna zostawiła dużo zdrowia i zaangażowania. Z tego się cieszę. Na pewno są zawodnicy, którzy dobrze, aby zostali na przyszły sezon, bo widać, że pomogą nam w walce o powrót do ekstraklasy - deklaruje szkoleniowiec żółto-niebieskich.
I padły nazwisko, kogo trener ma na myśli. Co prawda nie wprost, ale nieprzypadkowo wymieniono właśnie tych, a nie innych zawodników.
- Żałuję, że na tym zgrupowaniu w Gniewinie, kontuzje złapał Marcus. Z tego powodu nie mógł grać przez kilka meczów, a gdy wszedł do gry, widać było, ile jakości dał nam w ofensywie. Nie lubię wyróżniać indywidualnie zawodników, gdyż wielu z nich zostawiło na boisku wiele zdrowia. Michał Kopczyński, Michał Nalepa, Maciej Jankowski, Adam Marciniak, Damian Zbozień czy Adam Danch ... Mogę tak wymieniać. Nie chcę pominąć nikogo, bo odkąd jesteśmy razem, naprawę zostawiali kupę zdrowia - podkreśla trener Mamrot.
Jednak utrzymanie w klubie jak największej liczby rutyniarzy, to nie jedyny pomysł na jak najlepsze wykorzystanie zawodniczego potencjału, który jest obecnie w Arce. Trwa remanent w drużynach juniorskich. Za kadencji obecnego szkoleniowca z młodzieży do kadry pierwszego zespołu trafiło trzech zawodników. Dawid Markiewicz zadebiutował w ekstraklasie, a na ławce siedzieli Kacper Tomczak i Patryk Soboczyński. Ilu będzie nastolatków w I-ligowej Arce?
- W tej chwili ciężko na to pytanie odpowiedzieć, bo są jeszcze inni, których będziemy się przyglądać. Na razie decyzje podejmowałem na podstawie trzech gier wewnętrznych, które obserwowałem między juniorami, a drugim zespołem. Trenerzy grup młodzieżowych też pomagali, przedstawili swoje opinie. Nie ukrywam, że w meczu z Górnikiem planowałem wpuścić na boisko Patryka. To chłopak, który ma potencjał, ale jest jednak bardzo młody i ma jeszcze wiele pracy przed sobą. Nie zagrał, gdyż w przerwie zrobiłem dwie zmiany, które miały zmienić obliczę drużyny, dać siłę w ofensywie. Natomiast trzecia zmiana była wymuszona przez kontuzję - deklaruje Ireneusz Mamrot.
W sezonie zasadniczym każdy zagrał z każdym mecz i rewanż. Po 30 kolejkach nastąpił podział na grupę mistrzowską i spadkową, a w każdej zagra po 8 drużyn. Wszystkie punkty zostaną zaliczone, a w drugiej fazie w obu grupach każdy zagra z każdym, ale już bez rewanżów.
Z ekstraklasy zdegradowane zostaną 3 ostatnie drużyny. Mistrz Polski zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów, a dwie kolejne drużyny w eliminacjach Ligi Europy.
Lalkowy, a kibice Arki w przyszłym roku będa bez żalu żegnać lalkowych z Ekstraklasy ,a Arkę będziemy witać w Ekstraklasie będzie feta na Skwerze Kościuszki jestem dobrym wrozbita
3 lata
00
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-07-22 13:30
TAK ? Najlepsi boczni obrońcy w eklapie
Ja tam nie wiem co widział trener ,ale jak Pan Adam M. zostawił serducho na meczach ...to ewidentnie oglądaliśmy różne mecze. Tak ostatnio to mu całkiem nieźle szło ... stwarzał zagrożenie pod bramką .....ale "naszą " !!! Pavels - to już sam nie wiedział na kim się skupić na przeciwniku czy "własnych" obrońcach ? Nie lubię komentatorów sportowych ,ale w tym sezonie to mieli rację ....."tak drewnianej obrony to nie miał nikt " Spadły drużyny i to uczciwie !! ŁKS - to miał "prawdziwy skład -ale węgla" Korona - pakę ...ale styropianu .....a MY -"gwiazdorów " z Hiszpanii ,Meksyku , no i mój "ulubieniec" super snajper z Holandii (przez cały czas kontraktu - strzelił "JEDNĄ" bramkę - choć jak pamiętam to z odległości metra )
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
