Po sześciu latach banicji. Na dwie kolejki przed metą "żółto-niebiescy" są już poza zasięgiem Floty. Co prawda Mieczysław Gierszewski nadal boi się walkoweru dla drużyny ze Świnoujścia za mecz z Kotwicą (Wielkopolski ZPN znowu odłożył decyzję!), lecz my wiemy, że nic złego nie może się stać. Przecież z powodu braku pieniędzy pożegnano we Flocie Piotrowskiego, Benesza i Górniewicza. Bez nich wicelider został upokorzony w Kościerzynie. Teraz "Głos" może wyrazić to, czego wcześniej nie wypadało. Czyż nie byłoby miło, gdyby spotkanie ostatniej serii, Kaszubia - Arka, odbyło się w Gdyni. Gdyby wstęp był wolny. Wczoraj aż z Pragi dzwonił do nas szczęśliwy Jan Kowalski, członek Rady Nadzorczej SSA.
- Dwa lata temu oświadczyłem, że do 2004 roku będziemy w ekstraklasie. Już jesteśmy na jej zapleczu. Możecie mnie trzymać za słowo...Dla gospodarzy był to mecz ostatniej szansy. Tymczasem nie byli w stanie zagrozić Wosickiemu. Arkowcy, dopingowani przez 60 kibiców, mieli pół tuzina dogodnych okazji, a zdobyli gola w dość niezwykłych okolicznościach. Otóż Faltyński uderzył bardzo silnie i płasko z ponad 20 m! To pierwsza ligowa bramka Macieja od jego powrotu i pierwsze w tym sezonie trafienie gdynian bezpośrednio z rzutu wolnego!
Huragan Pobiedziska - Arka Gdynia 0:1 (0:0)Bramka dla Arki: Faltyński (80' wolny)
Sędziował: Pracz (Szczecin)
Widzów: 400
Skład Arki: Wosicki - Merchut, Fornalak, Serocki (75 Radoń), Witt - Kalkowski, Faltyński (86 Kowalski), Stencel, Ulanowski - Rybkiewicz (60 Murawski), Pomorski (25 Hartman).
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
