Arka Gdynia pokonała Lecha Poznań 1:0 m.in. dzięki manewrowi taktycznemu, który zalecił w przerwie Zbigniew Smółka. Trener nakazał, by piłkarze, którzy robią różnicę w ofensywie, zostali zwolnieni z asekuracji bocznych obrońców. - Jak Luka Zarandia dostał piłkę z przodu to tańczył gruziński taniec. W naszej drużynie nie było żadnego słabego ogniwa, a mieliśmy kilku wybitnych piłkarzy - chwali szkoleniowiec. - Teraz trzeba trzymać fason w następnych meczach - dodaje Michał Nalepa, jeden z tych, którzy więcej musieli harować w destrukcji, by liderzy żółto-niebieskich mogli strzelić zwycięską bramkę.
Arka Gdynia w piątkowy wieczór wygrała pierwszy mecz ligowy u siebie od 8 maja, kiedy to pokonała Cracovię 2:0. Natomiast na sukces przy ul. Olimpijskiej nad Lechem Poznań czekała ponad dekadę, od 31 sierpnia 2008 roku. Wówczas udało się pokonać tego rywala, choć gola dla niego strzelił Robert Lewandowski. Obecnego kapitana reprezentacji Polski i napastnika Bayernu Monachium wówczas skutecznością przebił Zbigniew Zakrzewski, którego dwa trafienia dały wygraną żółto-niebieskim 2:1.
Teraz w rolę "Zakiego" wcielili się Luka Zarandia i Michał Janota. Pierwszy zaliczył asystę, a drugi strzelił gola, który dał wygraną nad Lechem 1:0.
- Mecz był bardzo otwarty, z obu stron były sytuacje podbramkowe. Cieszę się, że możemy prowadzić grę z takim zespołem, jakim jest Lech Poznań. W naszej drużynie nie było żadnego słabego ogniwa, a mieliśmy kilku wybitnych piłkarzy. Jasne, że wszyscy widzą: Lukę Zarandię, Michała Janotę czy Pavelsa Steinborsa. Jednak naprawdę wielki szacunek za pracę, którą wykonali Adam Deja, a przede wszystkim Michał Nalepa - chwali Zbigniew Smółka.
Szkoleniowiec przyznał, że w przerwie meczu dokonał pewnego manewru taktycznego, który przyczynił się do zdobycia zwycięskiego gola. Zarandia i Janota zostali zwolnieni z asekurowania prawego obrońcy, a te obowiązki przejęli właśnie wspomniani: Deja i Nalepa.
- Wołodymyr Kostewycz grał bardzo ofensywie. Dlatego należało wspomagać Damiana Zbozienia w obronie. W przerwie dokonałem korekt i zaleciłem, by to robili Adam z Michałem. Chodziło o to, aby maksymalnie wykorzystać atuty Zarandii i Janoty, bo to wybitni zawodnicy. Skoro mają nam robić różnicę w ofensywie to z tyłu muszą pracować za nich inni zawodnicy. Jak Luka dostał piłkę z przodu to tańczył gruziński taniec - podkreśla szkoleniowiec Arki. ADAM DEJA: BĘDĘ ODDAWAŁ SERCE ZA ARKĘ. PRZECZYTAJ WYWIAD Z NOWYM DEFENSOREM
W 76. minucie ten duet rozstrzygnął mecz na korzyść gospodarzy. Tym to jeden z trzech celnych strzałów gdynian tego dnia. Lech niepokoił Steinborsa pięciokrotnie, ale obchodzący 33. urodziny bramkarz, nie dał się pokonać.
- Ci co oglądają ekstraklasę, wiedzą, że doskonale rozumiemy się z Michałem. W meczu z Lechem to potwierdziliśmy. Jednak tak naprawdę nie ma znaczenia, kto asystuje, kto strzela, najważniejsze, że wygraliśmy, bo długo na to zwycięstwo czekaliśmy. Jak już się przełamaliśmy to warto, abyśmy złapali teraz serię dobrych wyników. Dlatego szybko musimy zapomnieć o Lechu i koncentrować się na kolejnych meczach - zauważa Zarandia.
Jeśli spojrzy się na statystyki, to jedna rzuca się od razu w oczy. Arka przebiegła blisko 118 kilometrów, gdy Lech o ponad 6 km mniej. Największy dystans, blisko 12 km pokonał Deja, dla którego był to drugi występ w gdyńskich barwach. Ponadto Arka nie tylko więcej, ale i szybciej biegała. Dlatego zwłaszcza w drugiej połowie, kiedy Lech osiągnął optyczną przewagę, odnosiło się wrażenie, że goście "grają na stojąco".
- Brakowało dynamiki. Bramkarz Arki też był bardzo dobrze dysponowany. Jednak problem jest też w głowach piłkarzy. Momentami graliśmy dobrze, na pewno lepiej niż w ostatniej kolejce przeciwko Legii, ale wciąż brakowało bramki - ocenia Ivan Djurdjević, którego drużyna nie potrafiła wygrać w żadnym z sześciu ostatnich meczów.
Wspólna radość piłkarzy i kibiców Arki Gdynia po zwycięstwie nad Lechem Poznań
Lech w drugiej połowie miał przewagę w posiadaniu piłki 58:42, a w całym meczu oddał 15 strzałów przy 6 Arki, ale gdyby nie kapitalna interwencja Kostewycza przy strzale Zarandii, przegrywałby już do przerwy.
- Jasne, troszkę szczęścia mieliśmy, ale i... pecha. Na takie spotkania warto przychodzić. Bardzo się cieszę z pierwszego zwycięstwa przed własną publicznością. Kibice są wspaniali i na nie zasłużyli - dodaje trener Smółka. Czasu na radość jest mało, bo już we wtorek Arkę czeka mecz w Pucharze Polski i to na drugim krańcu Polski, w Rudzie Śląskiej ze Śląskiem Świętochłowice.
- To był bardzo dobry mecz całego zespołu. Zawsze wyróżniają się ofensywni gracze, ale na to, że kreują grę, asystują i strzelają pracuje cała drużyna. Przeciwko Lechowi już w pierwszej połowie wyszliśmy wysokim pressingiem, bo tak chcemy grać u siebie. Teraz trzeba trzymać fason w następnych meczach. Zadbamy, aby uniknąć dekoncentracji w Pucharze Polski, a w ekstraklasie chcielibyśmy grać co najmniej w środku tabeli - deklaruje Michał Nalepa. SPRAWDŹ, DO JAKIEGO BŁĘDU PRZYZNAŁ SIĘ TRENER ARKI
Wybitny to moze byc Lewandowski, a te nasze gwiazdki z okregowki pewnie maja klopot z wiazaniem butow.
5 lat
55
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-09-22 23:46
(1)
Na arkę jeżdzi Melon z Rumi.Posprzedawał ziomków bo sam miał wpadkę na Rumi...a to menda, weż siedż koło takiego.
Janusz Vitava
5 lat
18
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-09-23 08:47
Trzba było mu wygarnąć na meczu, ale pewnie strach nie pozwolił .Po co takie kocopoły piszesz .Urosłeś jak napisałes te informacje ?
Midas
5 lat
11
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-09-23 07:54
Osle interesujesz sie Arka czytales co mowi Smolka ,ze Mlynski nie byl nawet w 18 nasce bo zlapal na treningu kontuzje
5 lat
81
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-09-23 08:31
Za wcześnie na euforię
To jedno zwycięstwo ma nas przekonać , że Arka kryzys ma już za sobą ? Jak dla mnie , to za mało . Dopiero gdy zobaczę dobrą grę Arki w kilku kolejnych meczach , to może zmienię negatywne zdanie , jakie mam na temat drużyny trenera Smółki . Pożyjemy , zobaczymy .
Władca pół nocy
5 lat
53
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-09-23 09:22
Z taka słaba Amica, to i by Lech wygrał
Kto Liderem jest..!
5 lat
25
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-09-23 09:49
(1)
Utrzymać zimą Zarandiię, znaleść na lewe skrzydło podobnego kozaka ( tylko Arka nie ma chyba takich skautów, bo Bożok chyba jest za cienki ), plus Odpowiedni skuteczny napastnik, i jedziem do przodu.
5 lat
31
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-09-23 22:42
Zarandia odejdzie
Jeszcze z 5 takich spotkań i go nie będzie
mactus
5 lat
00
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-09-23 09:59
W Trójmieście tylko jaguar najlepszy jest !!!!
5 lat
21
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-09-23 10:02
Panowie Midak i Pertkiewicz (1)
Robina Simovica ściągnąć do Gdyni. Zimą będzie wolny.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
