• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Arka Prokom Gdynia - Ceramika Opoczno 1:0.

29 października 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Piłkarze Arki Prokom pokonali Ceramikę 1:0 i awansowali na... trzynaste miejsce w tabeli! To nie żarty, ani kpiny. Jest się z czego cieszyć. Jeszcze osiem dni wcześniej wszystkich smucił fakt, że "żółto-niebiescy" okupowali ostatnią, 20. pozycję. Znowu popis dali kibice. Od lipca, gdy II liga zagościła w Gdyni, słowa popis nie piszemy w cudzysłowie, bo nie chodzi o wybryki. Płynący z trybun doping po prostu jest niesamowity.

Przed sobotnią grą Andrzej Karnabal, przewodniczący Rady Nadzorczej oraz Jacek Milewski, prezes zarządu gdyńskiej spółki, podpisali kontrakt reklamowy z hipermarketem Geant, którego reprezentował dyrektor generalny, Yann Guena. To ważny moment dla klubu, który ponoć negocjuje z następnymi kandydatami na sponsorów. Logo Geanta widnieje od tej pory na koronie stadionu i koszulkach arkowców. Na ostateczny ruch ze strony francuskiej firmy czekaliśmy ponad rok. Tak bliskie sąsiedztwo marketu z obiektami GOSiR aż prosiło się o wspólne przedsięwzięcie. W poprzednim sezonie mówiło się, iż nowy sponsor ma wyłożyć płatną w dwóch ratach kwotę 500 tys. zł (dwa lata temu tyle samo Netia przekazała Lechii-Polonii). Być może ostatnie negocjacje wniosły zmiany w tej kwestii. Było bardzo dziwne, że w chwili sukcesu, jakim był awans "jedenastki" do II ligi, temat Geanta ucichł. Każdy sponsor marzyłby o takim wejściu. Lepiej jednak później niż wcale. Przy okazji pojawili się na stadionie przedstawiciele władz miasta...

Postęp odnotowaliśmy także w warstwie sportowej. Wiesław Pisarski, pomijając zgrzyt w formie zarzutu, iż "Głos" zdeklasował Alberta Połubińskiego na łamach zanim ów defensor pojawił się na boisku (?), był jeszcze zestresowany, ale nastawiony optymistycznie. - Cieszę się, że przeprowadziliśmy dużo płynnych akcji. Dobry muzyk zagra w każdej orkiestrze, ale jeszcze trochę musimy czekać, aż wszystkie tryby odmienionej przecież drużyny dotrą się.

Nie ma wątpliwości, że Arka szuka następnych nowych graczy, w tej chwili poszukiwania ukierunkowane są na obrońców. Janusz Kupcewicz, zawsze był zwolennikiem skautingu, polegającego na zapraszaniu na treningi młodych i utalentowanych piłkarzy z regionu. Rozmawialiśmy o tym nieraz. Wczoraj dowiedzieliśmy się, iż na tydzień dołączy do gdynian 22-letni Marcin Chyła, prawy pomocnik Wisły Tczew. Może nie tylko on. Jeśli ma to być stała praktyka, tylko temu przyklasnąć.

star.

Arka Prokom Gdynia - Ceramika Opoczno 1:0
Bramka dla Arki: Kułyk (66').
Sędziował: Setla (Katowice).
Widzów: 4000.

SKład Arki: Stanik 6 - Kowalski 6, Serocki 5, Merchut 5 - Radoń 7, Ulanowski 6, Twardygrosz 5, Kołaczyk 4 (55' Murawski -), Kalkowski 4 (55' Smarzyński -) - Jasiński 7, Kułyk 8 (75' Kobus -).

Jest nieźle. Gdyby nie łomot w Bełchatowie w środku tygodnia, byłoby prawie dobrze. Piłkarze Arki znowu wygrywają i czynią to przekonywająco. Co prawda, na razie tylko w Gdyni, ale to elementarny warunek utrzymania i stabilnej pozycji. Wystarczy spojrzeć na innego beniaminka, Szczakowiankę. Do końca przedłużonej jesieni pozostały "żółto-niebieskim" trzy mecze u siebie (Myszków, Ruch, Polar). Wszystkie absolutnie do wygrania.

I dzisiaj zaczynamy od spraw taktyczno-personalnych. Na środku obrony, która, jak na początku sezonu, zagrała trójką, wystąpił Serocki. Fornalak pauzował za kartki. Połubiński, którego nie dane nam było zobaczyć (zagrał dwa razy na wyjeździe), błyskawicznie wypadł z kadry.

Doczekaliśmy się debiutu Kołaczyka, który do spółki z Ulanowskim miał wspierać Twardygrosza. Powstały trójkąt w bliskiej przyszłości ma prowadzić gdynian do sukcesów, więc z wnioskami poczekamy. O zwycięstwie nad Ceramiką - jak się okazało - straszącą już tylko nazwą, przesądził inny trójkąt, prawoskrzydłowy Radoń oraz Kułyk z Jasińskim. Obaj napastnicy zdradzają cechy klasycznych środkowych, ale z pewnością mogą się dogadać, kto ma być kończącym akcje. Na ławkę rezerwowych wrócił Rybkiewicz, który odbył rozmowy z prezesem i szkoleniowcem. Z kolei Kobus po raz pierwszy zagrał jako wchodzący! Rywalizacja to dobra rzecz.

Arka zasłużyła na 3 punkty. Pomeczowy lament trenera Wojdygi, który 16 lat temu, jako bramkarz Bałtyku, był w Redłowie u siebie, nie mógł dziwić, chociaż w I połowie ujawniła się stricte piłkarska wyższość opocznian. Przyjezdni, osiągając lekką przewagę w centrum wydarzeń, kilka razy rozklepali naszą obronę, kilkakroć wyprowadzali groźne kontry, ale nie kończyli akcji strzałami. Tylko w 13 min, po rzucie rożnym i serii główek, Sawickiemu zabrakło centymetrów, aby wepchnąć piłkę do siatki. Równocześnie gościom przydarzały się więcej niż frajerskie błędy, popełniali mnóstwo strat (jedna kosztowała ich utratę gola) i Arka mogła znacznie szybciej ustawić sobie mecz. Już w 3 min, kiedy Radoń "wypuścił" Jasińskiego, a ten za długo zwlekał z uderzeniem, ostatecznie podając na środek do Kułyka. Niestety, podanie zostało zablokowane.

W 18 min Kalkowski z bliska mógł wbić głową do siatki uderzenie Jasińskiego z 10 m, lecz Holewiński fartownie łapał piłkę na raty. W 29 min przechwyt Twardygrosza zaowocował zagraniem na lewo do Kułyka i następnie dośrodkowaniem do Jasińskiego. Holewiński obronił jednak strzał z 10 m. Wreszcie w 39 min rozegrali piłkę Jasiński z Radoniem, Kułyk dosłownie przebił się przez trzech rywali, ale nikt mu nie pomógł przed polem bramkowym.

Po przerwie wiatr był naszym sprzymierzeńcem i słabnący goście nie potrafili stawić czoła podwójnej przeszkodzie. Zaczęli się zabezpieczać, lecz nie uchronili się przed błędami. W 64 min Kupiec, główkując na róg, omal nie zdobył "swojaka". 2 min później Boguś zgubił futbolówkę na 40. metrze. Radoniowi w to graj. Popędził prawą stroną i płasko dośrodkował. Nadbiegający Kułyk z 8 m strzelił natychmiast. Nogę przystawił asystujący mu Kupiec i dzięki temu piłka poleciała nie w ten róg, w który rzucił się golkiper. - Postanowiłem, że będę strzelać z pierwszej piłki. To chyba zawsze najlepsza decyzja - mówił bohater soboty.

W 54 min bliski zdobycia prowadzenia był Kołaczyk, jednak po uderzeniu Twardygrosza z wolnego z 25m w poprzeczkę, dobitkę debiutanta Holewiński, już leżąc, odbił nogą. - Gdybym miał o dwa centymetry dłuższą szyję, byłby gol - wyjaśniał Krzysztof. Po chwili zszedł z boiska. - Dusza chce, ciało chce, siły są, ale to jeszcze nie to. Nadejdzie jednak chwila, gdy będę w takiej dyspozycji, że trener nie będzie musiał wołać mnie na ławkę. Teraz, gdy zszedłem razem z Kalkowskim, podwójna zmiana była bardzo dobra i szczęśliwa...

Po bramce, aż do przedostatniej, regulaminowej minuty Arka posiadała przewagę. Trochę, choć chaotycznie "poszarpał" Kobus, grający przeciwko swojemu klubowi. Końcowe sekundy przyniosły jednak element horroru. Po serialu błędów Serockiego, Smarzyńskiego i Merchuta do pozycji strzeleckiej doszedł Kowalczyk. Strzał z 14 m Stanik odbił na róg. Tradycyjnie bita na dalszy słupek piłka trafiła na głowę Grudzinskasa. Stanik nie mógł dosięgnąć lecącej lobem futbolówki... Na szczęście Merchut stał przed linią bramkową! Po chwili Skwara wykonywał rzut wolny z 17 m! Cały stadion gwizdał i buczał. Piłka gruchnęła w mur, zaś słaba dobitka Kozubka padła łupem bramkarza.

star.

----------

Notowania Głosu:

Stanik - nie został zmuszony ani do rozpaczliwych, ani efektownych interwencji. No i super. Na początku II-ligowej kariery (dopiero ósmy występ, a trzeci - wszystkie w Gdyni - z czystym kontem) trzeba mu życzyć tak spokojnych gier.

Merchut - wspomógł Waldka w najważniejszym momencie, w doliczonym czasie, więc nie dziwne, iż kolega z bramki pocałował go w "czółko", jak Barthez Blanca. Adam nie jest wzorem "plastra", gdzieś na przejściu do wyższej ligi zagubił ofensywne walory, ale - jak się okazuje - nie jest gorszy od sprowadzonego Połubińskiego.

Serocki - na środku defensywy stanowi jedyną alternatywę dla Fornalaka. Trener Pisarski, utrzymując tendencję wzrostu rywalizacji, będzie chyba szukać obrońców. Nikt przecież nie wie, jak rozstrzygnie się "kwestia pracujących", Witta i Stencla, a nieobecny od 4 kolejek Brede jest tylko wypożyczony.

Kowalski - w 46 min, po rogu, nieznacznie chybił uderzeniem głową. Gdyby trafił, byłby najskuteczniejszym arkowcem!

Radoń - chwilami jego postawa jest zachwycająca. Gdyby od środka boiska do linii końcowej ułożyć dla niego tory, napędzana gazem lokomotywa - Mariusz pracuje przecież w gazowni - byłaby prawdziwym wyróżnikiem stylu Arki. Szkoda tylko, że Radoń zbyt dużo udanych rajdów kończy nieprecyzyjnymi centrami i traci zimną krew, gdy schodzi do środka. Na koncie ma już 5 asyst, ale sam do siatki nie trafił od 13 miesięcy.

Ulanowski - następny pracownik. Wcale nie widać, aby odpowiedzialna praca kierowcy szkodziła mu. Notabene dwuetatowcy stanowią zaprawdę intrygujący wątek. Nie przez nas wywołany. Pełne zawodowstwo - tak. Szkoleniowiec narzeka, że burzy mu się mikrocykl. Rozumiemy to. Jednocześnie zastanawiamy się, czy tak wąska grupa nie zasługuje na specjalne traktowanie. I kto da gwarancję, że wolny od kierownicy "Uli", lat prawie 32, będzie lepszym piłkarzem? Jest o czym dyskutować.

Twardygrosz - słabiej niż w debiucie, rzuty rożne powinien bić zdecydowanie lepiej, aczkolwiek w 56 min grzmotnął z wolnego, że palce lizać.

Kołaczyk - no to mamy arkowca nr 29 w tym sezonie. Wywołana zapaleniem ścięgna Achillesa miesięczna pauza musiała odbić piętno na jego grze, mówiąc ogólnie niewyraźnej.

Kalkowski - najsłabszy występ w Gdyni. Jakby stremowało go, że w I połowie kolegom łatwiej atakowało się prawą flanką.
Kułyk - na łamach "Głosu" opowiadał, że nigdy nie miał poparcia kibiców w Polkowicach, więc aplauz, jaki towarzyszył jego zmianie, musiał wynagrodzić mu wysiłek włożony w walkę z rywalami, często w parterze i na ręce.

Jasiński - jeśli utrzyma ten poziom, na dłużej pozostanie w duecie napastników. Bardzo aktywny, słusznie agresywny, szuka piłki daleko przed "16", skuteczny w powietrzu, z solidnym, acz niewyregulowanym jeszcze kopem w prawej nodze. Szwankuje wykończenie, lecz w tym elemencie dużo zależy od szczęścia. Podstawa, to wychodzić mu naprzeciw i stwarzać sytuacje bramkowe. Pod tym względem Arka zrobiła krok do przodu.

s.



Głos Wybrzeża

Kluby sportowe

Opinie

Najbliższy mecz Arki

94% ARKA Gdynia
4% REMIS
2% Resovia

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Arki

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Mirosław Radka 31 58 61.3%
2 Sławek Surkont 32 53 56.3%
3 Mariusz Kamiński 32 52 53.1%
4 Marek Dąbrowski 32 52 53.1%
5 Przemek Żuk 32 51 53.1%

Tabela

Piłka nożna - I liga
Drużyny M Z R P Bilans Pkt.
1 Lechia Gdańsk 29 18 5 6 48:22 59
2 Arka Gdynia 29 16 7 6 47:29 55
3 GKS Tychy 29 15 3 11 38:34 48
4 GKS Katowice 28 13 7 8 49:30 46
5 Wisła Kraków 29 12 10 7 53:36 46
6 Górnik Łęczna 28 11 12 5 30:25 45
7 Motor Lublin 28 13 6 9 38:35 45
8 Wisła Płock 29 12 9 8 41:39 45
9 Odra Opole 28 12 7 9 35:28 43
10 Miedź Legnica 29 10 11 8 38:30 41
11 Stal Rzeszów 29 11 6 12 41:45 39
12 Znicz Pruszków 29 10 4 15 26:36 34
13 Chrobry Głogów 28 9 6 13 29:44 33
14 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 28 7 10 11 42:44 31
15 Polonia Warszawa 29 7 9 13 35:42 30
16 Resovia 29 8 5 16 32:51 29
17 Podbeskidzie Bielsko-Biała 29 4 10 15 23:47 22
18 Zagłębie Sosnowiec 29 2 9 18 19:47 15
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.

Wyniki 29 kolejki

  • LECHIA GDAŃSK - Polonia Warszawa 1:0 (1:0)
  • Znicz Pruszków - ARKA GDYNIA 2:0 (0:0)
  • Zagłębie Sosnowiec - Stal Rzeszów 0:1 (0:1)
  • Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Tychy 0:2 (0:1)
  • Resovia - Wisła Kraków 1:1 (0:0)
  • Wisła Płock - Miedź Legnica 2:1 (0:1)
  • czwartek
  • Motor Lublin - Chrobry Głogów
  • Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Odra Opole
  • GKS Katowice - Górnik Łęczna

Ostatnie wyniki Arki

Znicz Pruszków
24 kwietnia 2024, godz. 18:00
5% Znicz Pruszków
9% REMIS
86% ARKA Gdynia
84% ARKA Gdynia
12% REMIS
4% Wisła Płock

Relacje LIVE

Najczęściej czytane