- 1 Kuciak odszedł z Lechii do Rakowa (13 opinii)
- 2 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (92 opinie)
- 3 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (45 opinii)
- 4 Lechia nie może stracić tego piłkarza (41 opinii)
- 5 Siatkarze Trefla dalej od 5. miejsca (20 opinii)
- 6 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
Trenerzy i piłkarze po meczu Arka - Wigry
Arka Gdynia
W pierwszym półfinałowym meczu Pucharu Polski piłkarze Arki byli po prostu bardziej konkretni niż Wigry. Wykorzystali trzy dogodne sytuacje do strzelenia bramki, wygrali 3:0 i zapewnili sobie solidną zaliczkę przed kwietniowym rewanżem w Gdyni. Euforia wśród kibiców może panować, ale my musimy stać na straży wyniku i do końca zachować się w pełni profesjonalnie, przybijając w Gdyni pieczątkę do finału - mówi Rafał Siemaszko, strzelec jednej z bramek.
ARKA ROZBIŁA WIGRY I JEST O KROK O FINAŁU PUCHARU POLSKI
Arka jechała do Suwałk z celem zapewnienia sobie spokoju przed rewanżowym meczem Pucharu Polski z Wigrami, który dobędzie się na Stadionie Miejskim w Gdyni 4 lub 5 kwietnia. Udało się go zrealizować w 100 procentach, ponieważ wygrana 3:0 daje duży komfort psychiczny.
- Wigry postawiły trudne warunki, ale najważniejszy był wynik. Nie interesował nas styl, tylko konkrety w postaci bramek. Strzeliliśmy ich trzy, zagraliśmy na zero z tyłu i to nas zadowala. Czasami jest tak, że drużyna drugiej nie leży. I tak jest z Wigrami i Arka. W zeszłym sezonie w I lidze nie grało się nam dobrze przeciwko drużynie z Suwałk. We wtorek jednak przetrwaliśmy napór rywala i tu wyszło nasze doświadczenie, ponieważ wyszliśmy obronną ręką. Później trzy razy napoczęliśmy rywala i jesteśmy jedną nogą w finale Pucharu Polski. Trzeba pamiętać o tym, że jest jeszcze rewanż, bo w piłce nożnej widzieliśmy już nie takie rzeczy. Chociaż nie wyobrażam sobie, abyśmy nie zagrali w tym finale - mówi w rozmowie z Arka TV Dariusz Formella, pomocnik Arki.
PRZED MECZE W SUWAŁKACH DARIUSZ FORMELLA WIERZYŁ, ŻE ARKA ZAGRA W FINALE
Dla niego mecz był wyjątkowo dobry. Strzał Formelli przyniósł Arce rzut karny, który na bramkę zamienił Mateusz Szwoch. W dodatkowym czasie gry wykorzystał dobre podanie Miroslava Bożoka i skierował piłkę do siatki.
Bramkę zdobył także nazywany jokerem w talii trenera Grzegorza Nicińskiego, Rafał Siemaszko. Piłkarz korzystający zazwyczaj ze swoją prędkości, tym razem umieścił piłkę w siatce strzałem głową. Była to czwarta bramka z siedmiu w obecnym sezonie, którą napastnik zdobył wchodząc na murawę z ławki rezerwowych.
- Wchodząc na boisko miałem odciążyć zespół i myślę, że się to udało, ponieważ strzeliłem gola. Później kontrolowaliśmy przebieg gry, dołożyliśmy jeszcze trzecie trafienie i wszystko ułożyło się bardzo fajnie. Wiadomo, jest jeszcze rewanż i musimy być cały czas czujni. Euforia wśród kibiców może panować, ale my musimy stać na straży wyniku i do końca zachować się w pełni profesjonalnie, przybijając w Gdyni pieczątkę do finału. Bramkę dedykuję mojej bratanicy, Emilce, która się niedawno urodziła - mówi dla Arka TV Siemaszko.
RAFAŁ SIEMASZKO I DARIUSZ FORMELLA STRZELALI BRAMKI TAKŻE W OSTATNIM MECZU LIGOWYM Z KORONĄ
W huraoptymizm nie popada także szkoleniowiec Arki. Jest on oczywiście zadowolony z postawy swoich piłkarzy, ale już teraz myśli o meczu ekstraklasy z Cracovią oraz o rewanżu z Wigrami.
- Wygraliśmy 3:0 i to na pewno ustawia nas w korzystnej sytuacji przed meczem rewanżowym. Chcę jednak podkreślić, że był to trudny mecz. Graliśmy z dobrze zorganizowaną drużyną. Nie przeważaliśmy przez 90 minut. Wigry miały swojej sytuacje, ale ich nie wykorzystały. Natomiast my byliśmy bardzo skuteczni i wygraliśmy różnicą trzech bramek. Nikt z nas nie jest jednak już w Warszawie. Przed nami rewanż, do którego podejdziemy bardzo poważnie. Teraz czas na przygotowania do meczu z Cracovią o utrzymanie się w ekstraklasie - mówi Niciński.
Tak fani Arki cieszyli się z awansu do półfinały Pucharu Polski.
Na przeciwnym biegunie niż szkoleniowiec Arki znajduje się trener Wigier, Dominik Nowak. Dla jego drużyny był to tej wiosny pierwszy mecz o stawkę. Wigry zajmują 6. miejsce w tabeli I ligi, która rozgrywki wznawia w najbliższy weekend.
- Arka, jak przystało na zespół z ekstraklasy, zagrała bardzo skutecznie. Najważniejsze w piłce jest, aby wykorzystać okazje, które się stwarza. To zrobiła Arka w meczu w Suwałkach. Plan na to spotkanie zakładał utrzymywanie się przy piłce w środkowej strefie boiska. Liczyliśmy także, że uda się stworzyć kilka sytuacji pod bramką rywala. I to się w pewnym stopniu udało. Szkoda, że zabrakło dokładności. W tej chwili atmosfera w szatni nie jest najlepsza, ale musimy szybko się podnieść. Przed nami początek rundy wiosennej w I lidze. Takie mecze niestety są wpisane w zawód trenerski. Dlatego po krótkiej analizie trzeba iść do przodu. Przed nami rewanż i chcemy przez 90 minut w Gdyni pokazać się dobrze całej Polsce - zapewnia Nowak.
Typowanie wyników
Jak typowano
49% | 229 typowań | Cracovia | |
31% | 150 typowań | REMIS | |
20% | 93 typowania | ARKA Gdynia |
Kluby sportowe
Opinie (70) ponad 10 zablokowanych
-
2017-03-01 23:30
(2)
Oddalismy ten mecz Arce bo chyba nikt w naszym miescie nie myslal o grze w pucharach , nie stac na to naszego klubu
- 1 11
-
2017-03-02 00:16
Kupili ten mecz od Was?
No coz...nie dziwie sie nabywcy punktow
- 0 8
-
2017-03-02 08:45
Trzeba było zagrać w finale i wtedy oddać.
- 6 0
-
2017-03-02 05:59
wyczuwam takie emocje jak w '79. zdobylismy wtedy PP. Liga Europy widoczna na horyzoncie. Wielka Arka Gdynia. (2)
- 9 0
-
2017-03-02 06:02
pamietam, zniszczylismy Wisle Krakow w Finale. I ten karny w 59 minucie zapewnil nam PP, przypadek ? (1)
- 0 6
-
2017-03-02 08:46
Przypadkiem Jojko rzucił sobie gola.
- 8 0
-
2017-03-02 08:52
Ktos te transfery musi robic. Jak myslisz kto.
- 0 0
-
2017-03-02 10:00
ARKA GDYNIA !!!! ARKA !!
- 6 9
-
2017-03-02 11:10
Joel Tshibamba
To pilkarz ktory jest do wyrwania za male pieniadze,gral w Arce w 2010,i w 2011 w Lechu.nastrzelal pare bramek moze warto sie nad tym zastanowic!!!!!!!!!!!!! Joel Tshibamba
- 0 0
-
2017-03-02 12:30
Arka - Lech
finał PP jak marzenie
- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.