We wtorek o godzinie 18 piłkarze Arki Gdynia rozpoczną mecz, który ma przypieczętować ich awans do finału Pucharu Polski. Do wygranej przed miesiącem w Suwałkach nad I-ligowymi Wigrami 3:0, rewanż powinien być formalnością. Jednak pewien niepokój wprowadzają trzy ostatnie ligowej porażki, a przede wszystkim aż 11 goli straconych w tych pojedynkach. - Musimy jak najszybciej podnieść się i wygrać. Wówczas morale pójdzie w górę, gdyż tego obecnie nam najbardziej brakuje - ocenia Marcus.
Jacek Główczyński:Dobrze, że z Wigrami gracie już trzy dni po porażce z Górnikiem Łęczna (2:4), czy przydałoby się więcej czasu, aby wrócić do równowagi po tak dotkliwej przegranej?
Marcus: Może i dobrze, bo zapomnimy szybciej o Łęcznej. Oczywiście tak się stanie, jeśli wygramy znów z Wigrami.
Tak kibice Arki Gdynia pożegnali piłkarzy po porażce z Górnikiem Łęczna
W ostatnich meczach ligowych w Gdyni Lech i Górnik strzelały po 4 gole. Nie obawiacie się, że te wyniki pozwoliły także I-ligowcowi uwierzyć, że w Gdyni może odrobić straty, mimo przegranej u siebie 0:3?
To tylko tak wygląda, jeśli patrzy się na wyniki. Naprawdę nie jest łatwo strzelić 4 gole w jednym meczu, obojętnie gdzie się on odbywa i o jaką stawkę. Zresztą my nie możemy się zastanawiać, co zrobi przeciwnik. Sami musimy się podnieść. Jestem przekonany, że tak właśnie zrobimy. Awansujemy i finał będzie nasz.
Finał Pucharu Polski to szansa na ostatni duży sukces Arki w tym sezonie. Pewnie sami też już się nie oszukujecie, że w trzech ostatnich kolejkach rundy zasadniczej zaatakujecie pierwszą "8"?
Trzeba walczyć w każdym kolejnym meczu, nie patrząc na tabelę. Musimy jak najszybciej wygrać. Należy to zrobić już w spotkaniu z Wigrami. Wówczas morale pójdzie w górę, gdyż tego obecnie nam najbardziej brakuje. Jeśli przyjdzie zwycięstwo, wszystko wróci na dobre tory.
Zapewne znów będzie dużo roszad w składzie. Wymiana aż 6 piłkarzy w "11" między meczami z Piastem a Górnikiem była dla was zaskoczeniem?
Trener ma takie prawo. Pewnie patrzy nie tylko na formę poszczególnych piłkarzy, ale także na ich przydatność do taktyki, którą obiera pod konkretnego przeciwnika. Zresztą my nie jesteśmy od oceniania, czy słusznie robi szkoleniowiec czy ktokolwiek inny. My musimy patrzyć na siebie. Każdy, kto wychodzi na boisko, musi dać z siebie wszystko.
W sobotę zszedł pan z boiska już w 57. minucie. Nigdy wcześniej w tym sezonie nie był pan tak szybko zmieniany. Zdziwił się pan?
Nie. Jak przegrywamy, trener ma prawo zmienić każdego. To też sygnał dla mnie, że w następnym meczu muszę lepiej zagrać, bardziej się postarać.
Po takich porażkach jak z Górnikiem w szatni jest cicho czy może "skaczecie sobie do gardeł", rozliczacie winnych?
Przede wszystkim jest smutno. Każdy na swój sposób przeżywa porażkę, analizuje to co się stało. Tak musiało być jak dostało się 4 gole od Łęcznej, a mecz dokładnie ułożył się tak jak najbardziej tego nie chcieliśmy. Wychodzi na to że Górnik był bardziej od nas...
Zdeterminowany?
Nie, bo i nam determinacji nie brakuje. Przecież walczymy w każdym meczu. Górnik był lepiej przygotowany do meczu i potrafił zrealizować swój plan. Liczył na to, że my będziemy prowadzić grę, a on skontruje. No i staraliśmy się prowadzić grę, ale co z tego? Przegraliśmy, bo dostaliśmy 4 bramki.
Panu było chyba szczególnie przykro, gdyż tym meczem zapewne chciał pan uczcić otrzymanie polskiego obywatelstwa?
Jasne. Ale nikt nie chciał przegrać meczu. Tym bardziej, że w sobotę było wszystko ku temu, aby dobrze grać w piłkę: doskonała atmosfera na stadionie, fajna pogoda...
Bardzo dużo ono dla mnie znaczy. Jednak dla mojego codziennego funkcjonowania nie ma na razie większego znaczenia. Od lat przecież mieszkam w Polsce i bardzo dobrze się tutaj czuje.
Jest pan twardym, czy raczej emocjonalnym mężczyzną i podczas ceremonii w Urzędzie Wojewódzkim łezka się zakręciła?
Staram się być twardy, ale są momenty, w których człowiek się wzrusza. Tym bardziej, że Arka przygotowała dla mnie na tę uroczystość specjalny szalik. Dostałem też szalik od wojewody. To bardzo miłe i ważne dla mnie rzeczy oraz gesty.
Marcus Vinicius da Silva de Oliveira pod takimi iminami i nazwiskami był znany pan w naszym kraju. Co z nich zostało zapisane w pańskim dowodzie osobistym?
Na razie dostałem decyzję o nadaniu obywatelstwa. Dopiero z nią mogę składać dokumenty o dowód osobisty i polski paszport. Nic nie zamierzam zmieniać. Liczę, że wszystkie te imiona i nazwiska zostaną zapisane.
W sezonie zasadniczym rozegrane zostaną 34. kolejki, w których każdy zagra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny awansują do PKO BP Ekstraklasa. Natomiast trzy najsłabsze zostaną zdegradowane do II ligi.
Ponadto zespoły z miejsc 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach, a ich zwycięzca także awansuje do piłkarskiej elity.
 "bilet Arka Gdynia")
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
