• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Artur Osman zwycięzcą VII Maratonu Solidarności.

16 sierpnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Zwycięstwem Artura Osmana z Ekspressu Katowice zakończył się VII Maraton Solidarności z Gdańska do Gdyni. Mimo iż 31-letni zawodnik nie spełnił regulaminowego warunku (czas miał być lepszy od 2:16,00), przyrzeczony przez organizatorów dla zwycięzcy daewoo lanos stał się jego własnością. Przede wszystkim dlatego, że był lepszy nie tylko od rywali, ale i piekącego słońca.
Żar lejący się z nieba od początku (28 stopni w skali Celsjusza) nie przeszkadzał Osmanowi. Trudne warunki były wyraźnie nie w smak Grzegorzowi Głogoszowi, który zgodził się zostać zającem dla najlepszych. - Zgodnie z umową, podyktuję faworytom tempo przez połowę dystansu. Nie będę walczył o zwycięstwo, gdyż znam swoje możliwości. A z premii obiecanej przez organizatorów jestem bardzo zadowolony - mówi zawodnik ze stolicy.

Głogosz pieniędzy jednak nie ujrzy, gdyż zwyczajnie nie wytrzymał tempa. Mało tego, zszedł z trasy po przebiegnięciu zaledwie 10 km. - Oczywiście, że nie dostanie premii. Za co? Przecież nie dotrzymał warunków umowy - stwierdził kategorycznie Kazimierz Zimny, dyrektor imprezy.

Jedni walczyli, inni się bawili. W 270-osobowym tłumie biegaczy pojawił się zawodnik w rękawicach bokserskich. Standardem były mokre ręczniki na głowach, polewanie przez strażackie polewaczki. Jedna z biegaczek wykorzystała chojność strażackiego węża nie tylko do dodania sobie ochłody. Wzdłuż trasy organizatorzy ustawili marynarzy, którzy pilnowali spokoju. Jeden z giermków Neptuna wykorzystał z kolei wyjście poza koszary na spotkanie z dziewczyną.

Wróćmy jednak na trasę. Zwycięstwo Osmana zostało przesądzone już na 11. kilometrze, na Westerplatte. Razem z liderem biegł jeszcze Andrzej Krzyścin, który jednak słabł w oczach. Na 35 km (za Kamiennym Potokiem) katowiczanin był tak pewny wygranej, że zerwał tempo, by podyskutować z ludźmi z obsługi technicznej. - Wcześniej dwa razy nie uzupełniłem płynów i chciałem, by się pospieszyli z podaniem wody - tłumaczy Osman.

Na mecie zziajanego maratończyka witały córki: 9-letnia Małgosia, która popłakała się jak bóbr i 6-letnia Martyna. - Wiedziałyśmy, że tata wygra, bo on zawsze wygrywa. Znowu przyniesie nam pucharki - przekrzykiwały się dziewczynki.

- Walczyłem ze wszystkimi, którzy byli na trasie. Także ze słońcem. Tylko ono dobiegło ze mną do mety - mówi Osman.

Wyniki.
Mężczyźni: 1. Artur Osman (Ekspres Katowice) 2:17.56, 2. Sławomir Kwiatkowski (Sztorm Kołobrzeg) 2:23.36, 3. Tomasz Chawawko (Dębno) 2:28.44, 4. Piotr Pobłocki (Farm Frites Lębork) 2:29.16, 5. Andrzej Krzyścin (Poznań) 2:30.37, 6. Andriej Tarasow (Rosja) 2:30.45.

Kobiety: 1. Alena Winnicka (Białoruś) 2:50.32, 2. Janina Malska 2:54.28, 3. Mirella Zięcina (Kraków) 2:58.51, 4. Magdalena Lisicka (Flota Gdynia) 3:03.26, 5. Wioletta Uryga (Sporting Kluczbork) 3:15.43, 6. Irina Reutowicz (Rosja) 3:17.36.

Niepełnosprawni:. 1. Tomasz Hamerlak (Start Bielsko-Biała) 1:42.54, 2. Zbigniew Baran (Union-Vis Bielsko-Biała) 1:42.55, 3. Marcin Królikowski (Start Nowy Sącz) 1:55.00, 4. Robert Wątor (Start Nowy Sącz) 1:55.34.

Krystian Gojtowski



Głos Wybrzeża

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane